Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Witajcie
|
|
Martaaa |
Dodany dnia 14/01/2016 13:27
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 14.01.16 |
Witam. Nazywam sie Marta. Mam 25 lat. Bylam w zwiazku z osoba chora na biegunowosc przez 1.5 roku. Zalozylam to konto gdyz chcialabym przedstawic dokladnie moja sytuacje bo aktualnie go zostawilam a nie wiem czy dobrze zrobilam. Przeciez to nie jest jego wina ze jest chory Jednakże przez ten zwiazek stalam sie bardzo nerwowa i zostalam pare razy przez chlopaka uderzona, bo to ja go sprowokowalam. Skoro przemoc juz sie pare razy pojawila, to kazdy mi radzi uciekac jak najdalej, ale z drugiej strony on jest chory i bardzo go kocham Pozdrawiam Edytowane przez Martaaa dnia 14/01/2016 13:41 |
|
|
Nati |
Dodany dnia 14/01/2016 14:22
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 15.12.15 |
To,że nawet kogoś sprowokowałaś to nie znaczy że on miał prawo Ciebie uderzyć.Także warto się nad tym zastanowić.I może skorzystać z wizyty u psychologa? |
|
|
Martaaa |
Dodany dnia 14/01/2016 16:14
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 14.01.16 |
Nie ma dnia żebym o tym nie myślala co zrobic. Na razie mialam 1 wizyte u Pani psycholog i bede kontynuowac dalsze spotkania. Od rozstania minelo 14 dni, chlopak caly czas zapewnia ze sie zmieni, ze zacznie brac leki (stabilizatory nastroju) i ze to mu pomoze panowac nad swoimi emocjami. Do tej pory bral tylko leki uspokajajace i nie robil tego regularnie. Ale czy takie destrukcyjne zachowania mozna tlumaczyc ta choroba .... |
|
|
Lilium |
Dodany dnia 16/01/2016 00:49
|
Rozgrzewający się Postów: 17 Data rejestracji: 01.01.16 |
on Ci powiedział, że go sprowokowałaś? jak tak to dobrze Ci radzę uciekaj jak najdalej- byłam z kimś takim i nie ma wytłumaczenia dla takiego traktowania drugiej osoby. |
|
|
Alia |
Dodany dnia 16/01/2016 12:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Witaj, od tej pory możesz pisać w innych dostępnych działach forum. |
|
|
Martaaa |
Dodany dnia 16/01/2016 15:49
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 14.01.16 |
On nie raz nad soba nie panowal (np. rozwalil mi laptopa, lusterko w aucie, potrafil w trakcie jazdy autem wyciagnac kluczyki, wywalil mi drzwi wejsciowe na mieszkaniu studenckim, w czasie klotni mnie ugryzl badz potwornie uszczypnął itd.) Jednakże tym razem to ja zaczelam klotnie i ja go zwyzywalam (kiedys taka nie bylam, ale to wszystko mnie juz przeroslo, caly czas te wszystkie wczesniejsze akcje gdzies we mnie tkwily i czesto zaczynalam bezsensowne kłótnie). Caly czas wierzylam ze sie zmieni. Zmienil duzo na lepsze ale ta JEDNA RZECZ (BRAK PANOWANIA NAD EMOCJAMI) nigdy nie zniknęła. Zaraz po zerwaniu obwinial mnie ze nic nie docenilam i ze nie wytrzymal juz mojego nieznosnego zachowania. Dopiero po paru dniach pierwszy raz sie przyznal ze ma ze soba problem i chce sie leczyc |
|
|
Lilium |
Dodany dnia 17/01/2016 20:05
|
Rozgrzewający się Postów: 17 Data rejestracji: 01.01.16 |
hahaaha szczerze? mi to wygląda na klasyczną manipulację, on sprawił, że Ty sama o sobie źle myślisz, jest agresywny. Na prawdę chcesz z kimś takim być? nie można go na każdym kroku usprawiedliwiać chorobą |
|
|
Martaaa |
Dodany dnia 18/01/2016 19:37
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 14.01.16 |
Masz rację. Jest agresywny!!! Bardzo to przeżywam bo to jest moja pierwsza prawdziwa miłość. Może to brzmi dziecinnie. Ale na prawde między nami bywało pięknie i bardzo duzo dla mnie zmienil i się staral. Bardzo go kocham i wiem ze z jego strony jest tak samo Ale muszę to skończyć dla swojego dobra. Go wszystko denerwowalo. Zachowywał się jak furiat. I z czasem ja zaczęłam taka być. Czyli rozumiem że taki człowiek z góry jest skazany na klęskę w przyszłych zwiazkach? Nawet jak by brał leki... ? To jak życie z hmm alkoholikiem...... |
|
|
Lilium |
Dodany dnia 19/01/2016 11:07
|
Rozgrzewający się Postów: 17 Data rejestracji: 01.01.16 |
Byłam z osobą, która zachowywała się w ten sposób, myślałam, że go kocham. Ale to nie była miłość. Nie można wszystkiego tłumaczyć chorobą i zaburzeniami. Jest osobą agresywną i póki nie zacznie się leczyć, chodzić na terapię i realnie się nie zmieni nie ma się co pakować w taki związek. Popatrz jak na Ciebie to wpłynęło. Sama prawdopodobnie mam CHAD, puszczają mi nerwy, ale w życiu nie skrzywdzilabym osoby, którą kocham. Ten |Twój facet potrafi ładnie Ci wmówić pewne rzeczy np. to że się obwiniasz o taki stan rzeczy- a przecież Ty w żaden sposób winna nie jesteś.Między mną a moim byłym też bywalo pieknie, ale nie warto dla kilku okruchów cierpieć przez całe życie. Osoba z CHAD jest trudna jeśli chodzi o wspólne życie, ale potrafi też docenić starania drugiej osoby. Mój były też mnie o wszystko obwiniał- o swoją agresję, alkoholizm, o to, że nie potrafi w żadnej pracy się dłużej utrzymać. Wszystko było moja winą, a on biedny skrzywdzony Przemyśl to sobie, bo szkoda marnowac sobie życia |
|
|
Lilium |
Dodany dnia 19/01/2016 11:08
|
Rozgrzewający się Postów: 17 Data rejestracji: 01.01.16 |
Przepraszam, że tak chaotycznie piszę. chce dużo powiedzieć na raz |
|
|
sigma |
Dodany dnia 19/01/2016 12:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[color=#006600]Proszę nie pisać dwóch postów pod sobą. Do dopisków służy opcja "edytuj". [/color]
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Alia |
Dodany dnia 19/01/2016 20:16
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Martaaa - poczytaj trochę o przemocy w związkach, a zwłaszcza o czymś nazywanym "miesiącem miodowym". To, co opisujesz, brzmi niestety typowo. |
|
|
Lilium |
Dodany dnia 19/01/2016 23:59
|
Rozgrzewający się Postów: 17 Data rejestracji: 01.01.16 |
ja nie chciałabym żebyś Martaaa odebrała moje słowa jako jakieś mędrkowanie, odradzanie Ci związku z miłością Twojego życia, ale popatrz realnie na sprawę: nikt nie ma prawa sprawiać, że myślisz o sobie w ten sposób, że to Ty jesteś czemuś winna itp. i nic tego nie usprawiedliwia |
|
|
Martaaa |
Dodany dnia 03/02/2016 23:01
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 14.01.16 |
Wiecie co jest najgorsze, że ja wiem, że wszyscy macie racje (moja rodzina, przyjaciele, Wy tutaj), a mimo to ja nie potrafie sie z tym pogodzic, ze nie moge z nim byc!!! Wiem, że chociaz bym byla najwredniejsza osoba na swiecie, nikt nie ma prawa mnie tak traktowac. Serce jedno, rozum drugie. Nie chce mi sie zyc... Nic mnie nie cieszy. Nie chce z nikim wychodzic. I wiem ze jakas tam czastka mnie zawsze go bedzie kochac pomimo tego wszystkiego. Boje sie ze juz nigdy na nikogo sie nie otworze i bede zawsze "zgasnieta". Minal miesiac a ja wciaz czuje to wszystko tak samo, nawet gorzej Wiem ze dobrze robie, ale jak zyc z takim uczuciem. Jak zyc sie nie chce... |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Witajcie! | Przedstaw się | 2 | 14/05/2023 15:49 |
Witajcie po przerwie | Przedstaw się | 12 | 26/07/2018 22:42 |
Witajcie :) | Przedstaw się | 6 | 16/01/2018 20:05 |
Witajcie | Przedstaw się | 5 | 06/01/2018 21:10 |
Witajcie:-) | Przedstaw się | 5 | 01/11/2017 16:08 |