Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
krystyna
|
|
krystyna |
Dodany dnia 12/07/2015 23:31
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 12.07.15 |
Hej, znalazłam was z własnej bezradności.Mam synową, ktora ma anoreksje tzn. nie była u lekarza, który by to stwoierdził, ale trudno nie zauważyć jak ona wygląda .[hide]Wazy około 36 kg przy wzroscie 155.[/hide] [color=#ff0000][ciach][/color] Do tej pory moj syn bagatelizował to, uważał, że wymyślam. Po wielu miesiącach przyznał mi rację.Oni mają dziecko.Ona pracuje, ma bardzo stresującą pracę w jakiejs korporacji. Mieszkają w innym miescie.Synowa była u jakiejs psychoterapeutki, ale tylko 2 razy, zrezygnowała. U lekarza pierwszego kontaktu podobno robiła jakies wyniki, podobno sa dobre. Pomozcie mi , co ja moge zrobic, aby jej pomoc, aby im pomoc? Edytowane przez sigma dnia 13/07/2015 06:58 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 13/07/2015 07:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[color=#ff0000]Proszę zapoznać się z regulaminem - podawanie wagi jest na forum zabronione.[/color]
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
martyna |
Dodany dnia 13/07/2015 07:23
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
nie wiele możesz zrobić bo decyzja dot leczenia należy do synowej. Możesz ich wspierać i być oparciem i okazywać troskę, natomiast ciągle namawianie w każdej rozmowie może nie pomóc. Mnie denerwowało delikatnie mówią.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
krystyna |
Dodany dnia 14/07/2015 08:56
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 12.07.15 |
Napisałam na to forum, bo chciałam się dowiedzieć co pomogło innym, że jakoś poradzili sobie z tym.Może któraś z tych rad przyda się i mnie. Trudno jest mi patrzeć na to jak ona się męczy. Zbiera mi się na płacz, kiedy pomyśle o małym dziecku, nie wiem jak o tym rozmawiać z moim synem... |
|
|
Nix |
Dodany dnia 14/07/2015 15:19
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
Nic samo się nie zrobi i w takiej sytuacji rozwiązaniem jest tylko terapia. I chory musi sam chcieć na nią pójść i coś zmienić. Też mam zaburzenia odżywiania. I niczyje porady ani słowa otuchy nigdy nie wywarły na mnie żadnego wrażenia. Wcześniej podjęłam trzy terapie (do jednej mnie zmuszono, drugiej dałam szansę, podczas trzeciej okazało się, że nie mam dość siły i ochoty, żeby pracować nad sobą). Czekam właśnie na czwartą. Teraz mam zupełnie inne nastawienie. Marzę o zdrowiu i o normalnym życiu. Dopiero kilka miesięcy temu zrozumiałam, że potrzebuję leczenia, żeby żyć jak zdrowy człowiek. I jestem otwarta na ciężką pracę. Wcześniej tak nie było. Dlatego pewnie żadna z terapii nie pomogła. Ze swojej strony jedyne, co mogę radzić, to żeby poszła pani z synem do psychoterapeuty. Żebyście razem mogli porozmawiać z kimś, kto wie jak postępować z chorymi. I potem razem próbować przekonać synową do przejścia na jaśniejszą stronę mocy. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. [b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
Przeskocz do forum: |