24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
BPD
jack
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 13:27
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Witam wszystkich zainteresowanych.
Mam pewnien problem mianowicie, jestem w zwiazku z osoba z BPD. Jest ciezko, czasem nawet bardzo. Szukam kogos z Poznania, kto mi wytlumaczy jak to jest, jak sobie radzic, jak rozumiec Jej zachowanie, jak z Nia rozmawiac... jak Jej pomoc. Im bardziej mi zalezy, tym jest gorzej. Dodam, ze zaczynam juz sam miewac dziwne zalamania nastroju...
Prosze o pomoc.
Pozdrawiam
 
Eddard
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 16:10
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Jack, nie wiem czy widziałem moją wiadomość w rubryce w dziale "przedstaw się", ale jestem na tym forum z tego samego powodu co Ty. Też jestem z Poznania. Wink Moja dziewczyna ma zaburzenia żywieniowe i momentami czuję się jak na kolejce górskiej (nastroje). Jej reakcje są momentami tak zaskakujące, że zastanawiam się czy rozmawiam z tą samą osobą. Fakt, można od tego dostać świra.Angry
 
Eddard
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 16:13
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Takich skrajności jest mnóstwo, a czuję się coraz gorzej, bo mimo tego wszystkiego bardziej i bardziej się przywiązuję - naprawdę myślę o tym czy nie byłoby sensowniej teraz zawrócić niż potem ostro to przeboleć.

Spędziliśmy teraz cudowny weekend - nastroje świetne, po czym dzisiaj mnie zapytała czy może zjeść na smutki coś słodkiego, bo jej się płakać chce. Zmartwiłem się i zapytałem "co się stało Kochanie" - bezmyślnie, zwykła troska, po czym dostałem bardzo oschłą zjebkę za użycie słowa "Kochanie"... i tak w kółko...sam się w tym gubię. :/
Edytowane przez Eddard dnia 14/05/2015 16:17
 
Eddard
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 16:23
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Przepraszam, że tak bombarduję, ale myślę, że powinienem tutaj przytoczyć pewną wypowiedź skierowaną wcześniej do mnie przez modliszkę.

[b][i]"Mimo wszystko życzę Ci żebyś wyszedł z tej relacji jak najmniej poobijany bo cały sekret w takich znajomościach polega na tym żeby przede wszystkim myśleć o sobie." [/i][/b]

To jest święta prawda, bo choć ofiarność jest bardzo ważną częścią tego czym jest miłość, to niemożliwym jest tylko z siebie "dawać". Osoby chore są skupione na sobie, swoim bólu i nie wiem czy jest w nich miejsce na drugą osobę, kiedy same nie potrafią siebie zaakceptować. To nie jest ich wina, nie mają złych intencji, ale sama miłość po prostu nie uleczy...
 
sigma
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 17:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[color=#006600]Proszę nie pisać kilku postów pod sobą, do dopisków jest opcja "edytuj".[/color]
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
jack
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 17:43
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Zdecydowanie kolejka gorska jest dosc kreta i wyboista, jednak mam w sobie jeszcze chec, energie i chce walczyc, chce pomoc Jej jak i sobie. Nie wiem gdzie to prowadzi a poki jest ta sila bede probowac, bo jest o co. U mnie ostatnio jest raczej wyboista i kreta, niz prosta i spokojna. Mam wrazenie, ze odsuwa mnie od siebie z dnia na dzien, przy tym nie mowiac nic o tym co przezywa, co czuje. Poprostu pustka, jakby inna osoba.
Najgorsze jest to, ze zaczynam sam, czasem zachowywa sie dziwnie i jakby przejmuje jej nastroj...
Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 17:49
 
Eddard
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 17:54
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Wypisz wymaluj moja historia. Momentami się tylko zastanawiam czy sam nie jestem dla niej ciężarem, bo chęci i siły aby pomóc mam, tylko czy to ma sens, jeśli ona odrzuca wszystko coraz bardziej? Rozumiem Ciebie i to wszystko potrafi bardzo człowieka sfrustrować. Ile jesteście razem?

P.S. Też mam to "przejmowanie" nastroju, a nawet momentami zaczynam dziwnie myśleć o jedzeniu.
Edytowane przez Eddard dnia 14/05/2015 17:55
 
jack
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 18:09
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

My jesteśmy krótko ze sobą i nie sądziłem, że w tak krótkim czasie przyjdzie, jak Ona to określa, kolejny etap. Uważam, że jest wartościową osobą i dalej uważam, że to ma sens. Może to jest walka z wiatrakami, bo jak tu walczyć i wygrać tą bitwę jak pół twojej armii nie ma na to ochoty. Hmm,i co to robić??
 
Eddard
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 18:23
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Ze swoją jestem 3-4 miesiące i na początku było jak w bajce i nadszedł właśnie "kolejny etap", a raczej ona dostrzegła, że to coś poważniejszego.
Szczerze? Wydaje mi się, że zarówno Twoja dziewczyna, jak i moja, są przytłoczone i się miotają. Czują, że w obliczu takiej relacji powinno sie coś zmienić, ale nie potrafią, bo to jest jak nałóg. Z jednej strony nas potrzebują, z drugiej dosłownie nie mogą przyjąć do wiadomości, że moga byc dla kogos piękne i ważne. Mało to racjonalne, ale to jest niestety choroba, a w niej cieżko o rozsądek. Kiedy zaczęło sie takie "odpychanie", to byłem przekonany, że ona chce to zakończyć, ale mam juz pewnosc, że nie.

Tego nie zrozumiesz, bo Twoja dziewczyna (jak sadze) bardzo Ciebie potrzebuje, ale nie okaże tego, bo sam fakt, ze chciałaby sie zwrócić o pomoc sprawia, że odbiera to jako swoją słabość, a "one" nie moga sobie na to pozwolić za nic. Sad
 
jack
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 18:37
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Ona nie uwaza czyjejs pomocy, nie szuka jej, wszystko robi/ zalatwia sama. Ona nic nie potrzebuje. W zeszlym roku zakonczyla jeden zwiazek. Na poczatku byla tak jak u Ciebie, jak w "bajce", cudownie Smile na sama mysl robi mi sie milo. Tak bardzo bym chcial, zeby to wrocilo. Niestety wieje chlodem, a ja chlone wszystko jak gabka. Wszystkie emocje, kazdy stan, wchlaniam i dusze w sobie, upycham je na dnie siebie i dochodza nowe. Wczoraj bylo dobrze, dzis powrot do stanu wczesniejszego.
Mam juz wrazenie, ze Ona mnie juz nie potrzebuje...
Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 18:38
 
Eddard
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 19:12
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Tak, ale w głębi potrzebuje zainteresowania - jestem przekonany, że wewnętrznie wręcz krzyczy o to. Bardzo mi pomogła lektura książki "Dziennik bulimiczki" - dzięki tej książce o wiele lepiej zrozumiałem swoją dziewczynę - mysle, że w tej historii odnajdziesz wiele znanych odbić.
 
jack
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 19:23
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Moze i w glebi potrzebuje ale nigdy nie powie. Musze rozejrzec sie za ta ksiazka, moze mi cos wyjasni, ale czy wplynie na nasz zwiazek?? Ale czy pomoze?? Czy wplynie na nia?? Pewnie nie.
 
Eddard
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 19:33
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 12.05.15

Ty na nią nie wpływaj tak bardzo, przeczytasz to zrozumiesz. Książka jest dostępna na chomiku z tego co mi wiadomo. Smile
 
jack
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2015 19:38
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Moze i masz racje. Zobacze na chomiku, dzieki.
Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 19:39
 
Innocentia
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 00:08
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Jeżeli nie chce szukać pomocy ani jej przyjąć to będzie ciężko. Ale skoro nie szuka pomocy u specjalistów (tak zrozumiałam) to skąd ta diagnoza? Nie chcę Cię zniechęcać/martwić/mówić co masz robić ale powiem jedno - sam jej NIE POMOZESZ. Związek z taką osobą to duże wyzwanie. Nie baw się w misjonarza, bo nic to nie da, ba, sam będziesz za jakiś czas potrzebował pomocy. Co mógłbyś zrobić? pomoc jej zabierając ją do specjalisty. ew zastanowić się, czy chcesz sobie zniszczyć zdrowie psychiczne. Musisz z nią porozmawiać, to dla waszego dobra.
Mówię to ja, osoba z bpd.
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
sigma
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 00:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Byłam w związku z osobą z borderline, która była świadoma swojego zaburzenia i się leczyła, sama też w tym czasie korzystałam z terapii, a i tak zakończyłam ten związek wykończona psychicznie i jeszcze dwa lata później niektóre doświadczenia odbijają mi się czkawką.
Związku z kimś, kto przy BPD się nie leczy, nie umiem sobie nawet wyobrazić.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Innocentia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 08:30
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Nie wyobrazisz, bo taki związek nie istnieje. Ja na szczescie już się leczylam gdy pojawił się K. , i dalej chodzę na terapię. Wcześniejszy zwiazek skończył się po pół roku. Mądry chłopak, uciekł zanim go zepsulam .
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
jack
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 10:14
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Chcialbym Ja zabrac do specjalisty, na terapie. Raz zaproponowalem i bez odzewu. Zreszta, Ona uwaza, ze jak cos proponuje, sugeruje to jest jak rozkaz do Niej, jak podejmowanie decyzji za Nia. Nie wiem jak ugryc ten temat. Zapisalem siebie do psychologa i postaram sie wziasc Ja ze soba, moze w ten sposob sie uda.
Czy jest jakas szansa na to, ze przetrwamy? Czy osoby z BPD nie chca pomocy, nie widza potrzeby pomocy? Nie sa swiadome, ze cos jest nie do konca wporzadku?
 
Innocentia
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 10:38
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Są świadome. Ale jeżeli nie chce pomocy to naprawdę się zastanów. W najgorszym wypadku mógłbyś jej powiedzieć, że albo wybierze się do specjalisty, albo z wami koniec. To tylko moja propozycja, ale jeżeli jej zależy to może uzmysłowić sobie, że Cię straci. A nie tylko się jej podporządkowujesz. Musi mieć świadomość ze swoim zachowaniem kogoś rani. Jeżeli nie docierają do niej słowa to trzeba bardziej stanowczo do tego podejść.
Podobno bpd słabnie z wiekiem. Mogę to potwierdzić. Ale słabnie dzięki terapii, nie wierzę w tę utopijna wizje, że się z tego wyrasta.
Ponawiam pytanie, skąd ta diagnoza?
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
jack
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 15/05/2015 11:02
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 14.05.15

Chodzila kiedys na terapie 3 lata do psychologa. Podobno to ten psycholog stwierdzil, ze wlasnie ma BPD. Mowila, ze terapia nic nie dala i nie pomaga. Ostatnio powiedziala, ze moze to sciema z tym BPD a Ona jest zwykla suka. Teraz sie zastanawiam czy to prawda. Czytalem rozne informacje na temat BDP i wyczytalem, ze bardzo czesto klamia. Czy to prawda? Jesli chodzi o zwiazek to mowi, ze nie chce sie zabardzo zaangazowac. Hmm
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Wywiad z terapeutą o BPD Znalezione w sieci 10 02/01/2013 12:26
Grupa warsztatowa dla BPD już od stycznia Ogłoszenia 2 16/12/2012 10:54
Jestem BPD Nasze wątki - część otwarta 116 26/10/2011 14:07

51,682,546 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024