Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
witajcie
|
|
ampo |
Dodany dnia 03/05/2015 16:43
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 03.05.15 |
Od 24 lat jesteśmy (a raczej byliśmy) razem. Z efką żony zmagamy się od 11 lat. Niestety, nie poradziliśmy sobie. Żona miała okresy górek i dołów. Leki podawane przez lekarza raz działały, raz nie. Ja niestety nie dałem rady. Chciałem chronić ją za wszelką cenę. A żony efka mnie zjadała po kawałku. Dopadła ją psychoza, że ją okłamuję, zaniedbuję i odstawiam na bok. Niestety, niedawno wszystko pękło i nie ma już nic. Biję się z myślami, co zawaliłem? Najtrudniejsze jest to, że żona ma dużą rodzinę, a teściowa mieszkała z nami cały czas. Nikt niestety oprócz mnie nie rozumie do tej pory co to jest za choroba. I cała rodzina żony gremialnie stwierdziła, że to ja byłem powodem choroby żony. Ona podchwyciła ten wątek i będąc w cyklu euforii (znawcy tematu wiedzą o czym mówię) zarządała rozwodu i wyprowadziła mnie z domu. Teraz jest szczęśliwa, wręcz w ekstazie. Wyprowadziłem się, bo chcę aby była szczęśliwa. Ale świat mi się zawalił, bo kto ją będzie teraz chronił, przed samą sobą? Edytowane przez ampo dnia 03/05/2015 16:48 |
|
|
Alia |
Dodany dnia 03/05/2015 18:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Witaj, od tej pory możesz pisać w innych dostępnych miejscach na forum. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 04/05/2015 15:54
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj, smutna ta Twoja historia , nie obwiniaj się, czasem choćbyśmy jak się starali po prostu nie udaje się. Nie wszystko zależy od nas samych, Ona też musiałaby chcieć ratować Wasz związek.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 04/05/2015 16:06
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
cześć, niestety nie pomoże się komuś kto tej pomocy nie chce. |
|
|
Junk Head |
Dodany dnia 04/05/2015 17:26
|
Startujący Postów: 193 Data rejestracji: 11.04.15 |
Witaj Ampo! Dlaczego obwiniasz siebie? Z tego, co mówisz, nic nie zawaliłeś. Opiekowałeś się nią tak jak powinno się opiekować swoim partnerem/ką. I nie przejmuj się tym, że rodzina żony Cię obwinia. Nie można na kogoś zrzucać odpowiedzialności za choroby (jasne, zawsze łatwiej kogoś obwinić, bo można wtedy się na kimś wyładować i rozładować swój żal). Przykro mi z tego powodu, że Twoja żona podchwyciła od rodziny obwinianie Ciebie za swoją efkę. Może jeszcze kiedyś zrozumie, że odstawienie Ciebie na bok było złym posunięciem. Widać, że bardzo ją kochasz, skoro przekładasz jej szczęście nad własne. Jednak, jak mówi Tajfunek - nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce. Pozdrawiam! |
|
|
swistak |
Dodany dnia 05/05/2015 22:44
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Cześć, Ekstaza Twojej żony pewnie za jakiś czas minie, życzę Ci, żeby wtedy wróciła do Ciebie. Postępowanie teściowej potrafi rozwalić małżeństwo nawet bez takich problemów jak ChAD. Tyle już razem wytrzymaliście, że pewnie macie szansę na utrzymanie tego związku. [quote]Wyprowadziłem się, bo chcę aby była szczęśliwa.[/quote] Dążenie do szczęścia innych nie zawsze oznacza postępowanie zgodnie z ich życzeniami. Edytowane przez swistak dnia 05/05/2015 22:44 |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 06/05/2015 08:25
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Hmmm, a może żona rzeczywiście nie była szczęśliwa? Gdyby była, to by nie zwariowała.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
swistak |
Dodany dnia 06/05/2015 09:19
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Diuna, mogłabyś okazać więcej troszeczkę więcej zrozumienia? "Brak szczęścia" nie jest przyczyną ChAD. |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 06/05/2015 09:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
[quote]Hmmm, a może żona rzeczywiście nie była szczęśliwa? Gdyby była, to by nie zwariowała.[/quote] Diuna, weź takie domysły sobie snuj gdzieś indziej. Na grypę też się zapada z braku szczęścia? To co napisałaś jest wstrętne. Witaj ampo. Też choruję na chad, od 10 lat jestem mężatką. Bywało ciężko, zwłaszcza w trakcie moich górek, ale pozbieraliśmy się. Tego i Wam życzę. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
Nix |
Dodany dnia 06/05/2015 22:06
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
Cześć, Ampo! Nie wiem, jak to z Wami było, ale związki, w których każdy z partnerów jest zdrowy, też się rozpadają. Czasami niewiele można zrobić. Zwłaszcza w kontekście tego, co sam napisałeś i tego, jak odniosła się większość pozostałych. Starałeś się, dałeś z siebie tyle, ile mogłeś. Zajmij się teraz sobą i swoim szczęściem. Życzę Ci, żeby wszystko ułożyło się dla Ciebie jak najpomyślniej [b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 06/05/2015 22:34
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
[quote]Diuna, weź takie domysły sobie snuj gdzieś indziej. Na grypę też się zapada z braku szczęścia? To co napisałaś jest wstrętne.[/quote] A to, co Ty piszesz jest głupie. Powszechnie wiadomo, że choroby psychiczne nie biorą się z powietrza, ani nie przenoszą się drogą kropelkową, zazwyczaj wynikają z pewnych deficytów. Jeszcze wstrętniejsza niż moja obrazoburcza teoria jest sugerowanie, ze osoba chora psychicznie nie ma pojęcia co dla niej dobre i decyzja taka jak rozwód może być jedynie wynikiem jej zaburzenia. Edytowane przez Diuna dnia 06/05/2015 22:40 Srutututu, pęczek drutu |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 06/05/2015 23:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Wstrętne i głupie jest stwierdzenie "gdyby nie była nieszczęśliwa, to by nie zwariowała". Choroba to nie wariactwo, i nie bierze się z nieszczęścia, nawet jeśli na uniwerku gugla na kierunku altmed mówią inaczej. Kłamią. Nie widzę sensu ciągnąć tej dyskusji.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 07/05/2015 08:28
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Chyba bliżej prawdy jest stwierdzenie, że to stres wywołuje choroby psychiczne a nie tzw. "nieszczęście": [url]http://en.wikipedia.org/wiki/Holmes_and_Rahe_stress_scale[/url] (nie wiem, na ile jest to aktualne). Poza tym można mieć fantastycznego męża / żonę a mimo to poważne problemy w życiu (chociażby zdrowotne) i czuć się "nieszczęśliwym" (chociaż nie lubię tego określenia i takiego podsumowywania życia). [quote]Jeszcze wstrętniejsza niż moja obrazoburcza teoria jest sugerowanie, ze osoba chora psychicznie nie ma pojęcia co dla niej dobre i decyzja taka jak rozwód może być jedynie wynikiem jej zaburzenia.[/quote] Oczywiście, że ma pojęcie i jest zdolna kierować swoim życiem (zwłaszcza w okresie euthymii). Wiadomo jednak, że podczas manii / depresji jej myślenie o świecie i czyny są nieco zaburzone. Dlatego nie wszystkie decyzje powzięte podczas manii są efektem jej świadomej woli. Jednak oczywiście nie wiemy wszystkiego o sprawie. Edytowane przez swistak dnia 07/05/2015 08:32 |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Witajcie! | Przedstaw się | 2 | 14/05/2023 15:49 |
Witajcie po przerwie | Przedstaw się | 12 | 26/07/2018 22:42 |
Witajcie :) | Przedstaw się | 6 | 16/01/2018 20:05 |
Witajcie | Przedstaw się | 5 | 06/01/2018 21:10 |
Witajcie:-) | Przedstaw się | 5 | 01/11/2017 16:08 |