Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Witam
|
|
Sonic |
Dodany dnia 18/08/2014 02:56
|
Finiszujący Postów: 362 Data rejestracji: 17.08.14 |
Nie wiem czy powinienem pisać więc z góry przepraszam. Mam na imię Łukasz lat 20. Jestem z Gdańska i dostałem się ponownie na UG. Rok temu rzuciłem studia. To czwarta nieprzespana noc, drugi dzień gdy nic nie jem. Nie mam apetytu. [color=#ff0000][ciach][/color] Mam problem. Jak spojrzałem na swoje życie to jedna wielka sinusoida emocji. Raz byłem duszą towarzystwa a innym razem zamykałem się w domu. Ledwo zdałem trzecią klasę LO. Miałem same dwóje, nie chodziłem na zajęcia i za to miałem nawet niepoprawne zachowanie. A nic innego nie zrobiłem ocena na podstawie frekwencji, bardzo przykre Matura poszła mi nawet niezłe. Jednak mój Ojciec uważa,że jestem nikim. W gimnazjum miałem najlepszą średnią w klasie, zachowanie bardzo dobre. A on co ? Że to wszystko dzięki jemu. Że moja nauka nic nie dawała, uważa,że jak poszedł na wywiadówkę raz na pół roku to "załatwił mi oceny". W 3 klasie LO było podobnie. Wtedy się nie uczyłem to fakt, byłem zagrożony ale sam to wyciągnąłem i zdałem. Uważa,że wszystko dzięki jemu,że gdyby nie on byłby w zawodówce. Po gimnazjum była awantura,że wybrałem inne LO niż on chciał. Teraz poszedłem na "nieprzyszłościowy" kierunek. ON chciał bym poszedł na prawo. Znów dla niego i świata jestem nikim. Byłoby chyba lepiej żebym się nie urodził. Ciągle mu zawadzam. Jestem tu chyba tylko po to by wyłączać czajnik z wodą jak wróci z pracy. Ja nie chcę całe życie wyłączać tylko wody dla niego. Wybrałem ten nie przyszłościowy kierunek,ale to moja pasja, Związana z polityką i historią. Fascynowałem się kiedyś nurkowaniem, chciałbym do tego wrócić, chciałem już teraz ale rodzina nie wyobrażała bym nie skończył studiów. Nikt u mnie ich nie ma. Ojciec został wyrzucony z prawa. Jak usłyszeli,że nie chcę iść na studia zagrozili mi,że wyrzucą mnie nago z domu. Nie zasłużyłem nawet na ubranie. Ojciec powiedział,że namówi byłych nauczycieli, znajomych by zeznawali,że nie nadaję się do życia, chcę mnie ubezwłasnowolnić. Kilka razy tak mówił. Od początku nie spełniam jego ambicji, jestem nikim. Chciał bym poszedł do wojska- Jak byłem mały miałem podejrzenie raka. Leki spowodowały zapadnięcie żeber. W domu cały czas od dzieciństwa były awantury, pobicia. Pamiętam,że kiedyś układałem z klocków statek. Ojciec popchnął mamę tak,że przewróciła się o te klocki i uderzyła głową o ścianę. Wielokrotnie musiała spać w łazience. W gimnazjum rozwalił mi oko zegarkiem. Byłem tydzień na l4. Nie miałem dzieciństwa. Musiałem od razu dorosnąć. Jak inni biegali po podwórku czy chodzili na pobliski poligon to ja musiałem siedzieć w domu i przepisywać książki i czytać je na głos. Jak miałem inne zdanie lub za wolno czytałem byłem bity, tak jak reszta rodziny. Z młodych lat pamiętam tylko szpital, płacz mamy i jak byłem bity medalowym pasem. Zniszczyłem mu życie po nie poszedłem na prawo. Przepraszam. W 3 LO najchętniej zamknąłbym drzwi i spałbym. Pod przymusem zapisał mnie na korepetycje,że wszystkich przedmiotów, które zdawałem. Za dużo, było tego ża dużo Przestałem chodzić do szkoły. Miałem ledwo klasyfikowany. Na korepetycje mnie podwoził i miałem mu dziękować. Nie chciałem chodzić,męczyłem się, nie mogłem skupić, płakałem po nocach. Po LO sporo znajomości się rozpadło, nie miałem siły ich utrzymać. Były wakacje, a w zasadzie nadal są. Dla kogo ? Ja je przesypiam i mieszam z płaczem. Nie byłem nawet raz na plaży. Chciałem pójść do pracy. Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną- wybrali kogoś innego. Dla mnie nic się nie stało, chyba. Bo w końcu pieniądze miały iść na moje zachcianki. Chciałem zrobić dodatkowe kursy nurkowania. Dla Ojca okazałem się czymś przegranym. Nie pokonałem konkurencji, zmarnowałem mu życie, prze zemnie siwieje. Była awantura, zostałem znowu zaatakowany, zabrał mi komórkę by sprawdzić kontakty i sms-y. Cały czas pokazuje,że niszczę mu życie. Zmarnowali na mnie pieniądze. Nie chce mi się żyć. Ubieram maskę i mówię,że wszystko u mnie OK. Nie jest OK. Wszystko pęka i niszczeje. Ojciec skłócił się z rodziną,nawet z własną matką. Piszę to pierwszy raz. Wcześniej nie miałem komu. Przepraszam. Długo miałem zmienny nastrój. Pamiętam w gimnazjum pusty śmiech z niczego. Ze słowa, które nie powinno śmieszyć ja śmiałem się pół godziny. Dla rodziców ćpałem. Zagrozili testami krwi itd. (Nigdy nie brałem narkotyków). Miałem dni,że leżałem i płakałem do poduszki. Teraz nie potrafię pokazywać żadnych emocji. Nic. Nie potrafię niczego uwewnętrznić. Czuje się nie kochany, samotny, nieszczęśliwy, nikt mnie nie potrzebuje. Jestem rozdarty. Mam ms i marzenia o ukojeniu cierpienia. Raz prawie doszło do próby. Zastanawiałem się co mnie tu trzyma. Doszedłem,że wiara W Boga (nie chcę wieczności spędzić w piekle) i próba naprawienia tego życia,że można być szczęśliwy. Na "ostateczne rozwiązanie" zawsze będzie czas. Czytałem regulamin- Nie podawajcie moich danych policji, jestem na tyle "stabilny",że tego nie zrobię. Przez ciągły strach, który panuje w domu boję się odebrać telefonu, domofonu, odczytać wiadomości na telefonie czy FB. Zawsze wydaje mi się,że zadzwoni ktoś kto chce mnie skrzywdzić, niekoniecznie fizycznie. W nowych kontaktach zawsze jestem na początku nieufny ale potem od razu się przywiązuję. W związku zawsze patrzyłem na tą drugą osobę, dawałem tyle miłości ile mogłem, przywiązywałem się bardzo mocno. Nie patrzyłem na siebie tylko zawsze na partnerkę. Przepraszam,że tak dużo napisałem. Pomógł mi kolega, chodź nie zna całej sytuacji. Chciałbym by mój Ojciec umarł jakąś męczącą śmiercią (nie mam zamiaru nic mu zrobić, tylko się o to modle),a moja mama potrafiła w końcu głębiej zemną porozmawiać,a nie od razu uciekać. Chciałbym zapisać się do psychologa, potrzebuję pomocy. Nie wiem jak wygląda pierwsza wizyta, boję się. Boję się,że zamkną mnie w szpitalu. Boję się przymusowych elektrowstrząsów (za dużo amerykańskich filmów ?). Boję się o sobie mówić. W czerwcu zrezygnowałem ze studiów, teraz zostałem przyjęty na nowy kierunek. Czy jestem ubezpieczony ? Czy działa na mnie ubezpieczenie rodziców ? Podobno na wizytę czeka się kilka miesięcy, czy to prawda ? Jestem załamany. Od ostatniej awantury z pracą nie potrafię nawet posprzątać w pokoju. Nie mam siły. Nie mogę spać, nie mam apetytu, mam odruchy wymiotne ale nie wymiotuję. Czuje,że wszyscy patrzą na mnie jak na dziwaka. Nienawidzę siebie. Znajomy cierpi na depresje wysłał mi test Becka. Mam 56 pkt. Nie przyznałem się do tego. Jest mi z tym źle. Pisząc byłem cały zestresowany i będę jeszcze bardziej rano jak wejdę na forum. Przepraszam,że napisałem i zająłem wam czas. Przepraszam za błędy ortograficzne jak się pojawiły. Nie chciałem. Edytowane przez Alia dnia 18/08/2014 11:16 |
|
|
ania35 |
Dodany dnia 18/08/2014 05:23
|
Medalista Postów: 640 Data rejestracji: 14.06.14 |
Witaj ;-) Żeby dostać się do psychologa na NFZ najpierw musisz udać się do psychiatry i on daje skierowanie na terapię do psychologa i uważam że jak najbardziej powinieneś pójść. Póki się uczysz jesteś ubezpieczony, i nie musisz przepraszać za wszystko ;-) choć tu powinieneś się przedstawić a swoją historię opowiedzieć we własnym wątku. Terapia dużo daje i mam nadzieje ze ci pomoże a jak co to możesz tu pisać i się wyzalic. Więc jeszcze raz witaj |
|
|
Alia |
Dodany dnia 18/08/2014 11:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Witaj, od tej pory możesz pisać w innych dostępnych działach forum. I mała prośba - zapoznaj się z regulaminem, o takich rzeczach jak waga na forum nie piszemy. Na pierwszą wizytę u lekarza psychiatry na NFZ rzeczywiście trzeba długo czekać, ale skoro jesteś w tak kiepskim stanie, spróbuj może wybrać się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej? W Gdańsku też jest: [url]http://www.cik.sos.pl/[/url] |
|
|
Sonic |
Dodany dnia 18/08/2014 15:54
|
Finiszujący Postów: 362 Data rejestracji: 17.08.14 |
ania35- dziękuje,że napisałaś. Założyłem własny wątek jak doradziłaś. Alia- Dziękuję za link. Jutro do nich zadzwonię mimo,że boję się dzwonić. Muszę się przełamać, dla siebie. Nie chciałem złamać regulaminu-przepraszam. Przeczytałem cały. Będę się stosował. |
|
|
Basienka |
Dodany dnia 18/08/2014 16:01
|
Brązowy Forumowicz Postów: 775 Data rejestracji: 31.08.13 |
Witaj Sonic
[small]"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"[/small] |
|
|
miCat |
Dodany dnia 20/08/2014 15:38
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 17.08.14 |
cześć Sonic... czytałam Twój post... momentami miałam wrażenie, że czytam o sobie samej... sprzed wielu, wielu lat... |
|
|
Sonic |
Dodany dnia 20/08/2014 20:30
|
Finiszujący Postów: 362 Data rejestracji: 17.08.14 |
Część Basienka i miCat |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Witam | Przedstaw się | 5 | 30/12/2021 13:00 |
Witam | Przedstaw się | 3 | 18/02/2020 21:21 |
Witam magnolkowo :) | Przedstaw się | 7 | 08/11/2019 20:01 |
witam | Przedstaw się | 4 | 20/07/2019 17:43 |
Witam wszystkich | Przedstaw się | 7 | 27/05/2019 21:10 |