Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
"wiem" i "czuje"
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/05/2011 12:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Macie jakieś sposoby na tę różnice? Na to jak to co wiem i jestem w stanie przytoczyc na poziomie rozsadku przerzucic na emocje? Staram sie modelowac myslenie. Pomaga sie nie nakrecac zatrzymac. Jednak ciekawi mnie jakie wy macie z tym doswiadczenia? Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 24/05/2011 15:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ja mam takie doświadczenia, że "wiem" i "czuję" to są dwa światy niemal bez punktów stycznych... niestety. Dyskutować z myślami jakoś mogę, na emocje to się praktycznie nie przekłada.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 24/05/2011 16:36
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Moje doświadczenie to trzy bieguny 'wiem' 'czuję' 'myślę'.Żadne z nich nie łączy się z pozostałymi.
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 24/05/2011 17:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
ja bym u siebie dodała jeszcze jeden poziom Oprócz myślę, wiem, czuję jest jeszcze zachowanie. Myślę dość logicznie w życiu, nie narzekam, wiem tez dość dużo logicznie, schematycznie, przyczynowo-skutkowo. Co do uczuć to są ich takie miliony i bardzo często niestety nieracjonalne i nieadekwatne do sytuacji no i bardzo często przesadzone. A zachowanie...Jeszcze kilka miesięcy temu zachowniem rządziły emocje, teraz jestem na dwóch poziomach zupełnie równolegle i jednocześnie są emocje i świadomość (postępowania, które powinno logicznie się odbyć). I dziwne dla mnie jest to, że te poziomy są tak koło siebie i żaden jakby nie wygrywa. Robi się jedno, a czuje się drugie. |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 24/05/2011 18:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Takie dwie sytuacje dla "wiem" i "czuję" Umówiłam się z koleżanką, że przyjedzie do mnie po pracy i poplotkujemy, dzwoni do mnie chwilę przed spotkaniem, że jej coś wypadło, bardzo przeprasza i przekłada spotkanie. Fakty: "wiem" że jej coś wypadło, przekłada spotkanie na konkretny termin, przeprasza. "Czuję" szkoda, że dziś się nie spotkamy miałam ochotę, Ja bym dodała jeszcze... nadinterpretację -Nie chce się ze mną spotkać, coś ze mną jest nie tak, jestem do bani i wszystko to, co można sobie na wkręcać. 2. Sytuacja- nie zaliczyłam kolokwium, nie uczyłam się bo myślałam, że ściągnę (oczywiście nie pochwalam) Fakty "wiem" nie nauczyłam się to dostałam 2, będę musiała się nauczyć i poprawię. "Czuję" rozczarowanie, że nie udało mi się ściągnąć, wyrzuty sumienia, że się nie nauczyłam - biorę się do nauki. Nadinterpretacja: jestem głupia, bezwartościowa, do niczego się nie nadaję...i inne wkręty |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/05/2011 21:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Ja jak na razie staram sie przez wiem dzialac na czuje. Jednak to trudne. Ja bym interpretowała to tak (nadinterpretacja jesty czescia tego) Czuje, że jestem głupia/beznadziejna, chociaz wiem, że tak nie jest. No i dodalabym ważny element impuls. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Czader |
Dodany dnia 26/11/2011 19:00
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]Dyskutować z myślami jakoś mogę, na emocje to się praktycznie nie przekłada. [/i] Pytanie tylko co jest emocją a co myślą ? [i]Macie jakieś sposoby na tę różnice?[/i] Hmmm... "wiem co czuję" "czuję że wiem" "wiem coś" "czuję coś" Tego co wiem mogę być bardziej pewny od tego co czuję ? Na co mam większy wpływ: na to co wiem czy na to co czuję ? [i]jakie wy macie z tym doswiadczenia?[/i] Jak widać, to co "wiem" to co "czuję" staram się rozłożyć na czynniki pierwsze. Teoretycznie "wiem" jest bardziej racjonalne a "czuję" bardziej emocjonalne. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 28/11/2011 16:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Kurde. Starałam się, ale ni w ząb nie rozumiem co Czader napisał w swoim poście.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Czader |
Dodany dnia 28/11/2011 16:41
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]Macie jakieś sposoby na tę różnice? Na to jak to co wiem i jestem w stanie przytoczyc na poziomie rozsadku przerzucic na emocje? [/i] Perfidia zamiast analizować wypowiedzi Czadera możesz się sama ustosunkować do pytania wyjściowego W ramach "ułatwienia": Czego mogę być bardziej pewien: a) tego co wiem b) tego co czuję Na co mam większy wpływ: a) na to co wiem b) na to co czuję Teoretycznie "wiem" jest bardziej racjonalne a "czuję" bardziej emocjonalne. Teraz możesz spokojnie "rozumować" czy jesteś bliżej "a" czy "b" A może widzisz coś z pozycji "c" Teraz lepiej ? |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 28/11/2011 16:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Perfidia ustosunkowała się do tematu w innym miejscu ([url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=879&rowstart=80#post_29338[/url]), była tam nawet mała dyskusja na ten temat. Teraz załapałam co napisałeś. Z tym, że tak jak napisałam w tamtym wątku - zamiast wybierać a lub b, moim zdaniem ważniejsze jest wypracowanie zdrowego algorytmu, który przekłada "wiem" na "czuję" i odwrotnie. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Czader |
Dodany dnia 28/11/2011 16:57
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]wypracowanie zdrowego algorytmu, który przekłada "wiem" na "czuję" i odwrotnie.[/i] o to to to to Perfidia fajnie było poczytać "ustosunkowywanie się" może warto otworzyć wątek i wrócić do "innego przedstawiania świata w którym żyjemy" ? ;-) |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 28/11/2011 17:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Na ten moment nie czuję, żeby otwieranie tego wątku było z korzyścią dla mnie i innych użytkowników.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
sensitivechild |
Dodany dnia 28/11/2011 17:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Wracając do tematu wiem / czuję Powiem Wam, że to tak, jakbym miała 2 oddzielne mózgi - jeden od tego, co wiem, drugi od odczuwania. W dodatku ten od odczuwania ma co najmniej ADHD. Pewnie dlatego staram się do wszystkiego podchodzić racjonalnie, wszystko sobie tłumaczyć. Terapeuta często mówi "tak, to co pani mówi jest bardzo racjonalne, ale ...". No i jak mowa o uczuciach, to już zależy nie wiem od czego, raz tak a raz siak. Czyli jednym słowem nie umiem jakoś pogodzić jednego z drugim i póki co nie potrafię znaleźć na to środka. A nawet nie musi być złoty Edytowane przez sensitivechild dnia 28/11/2011 17:13 [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 28/11/2011 23:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
JTeż mi sie wydaje, że we mnie sa dwie Nieustraszone. Jedna wie, druga czuje i to wiedzaca uspokaja te czujaca...
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/06/2012 00:19
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Fragment z książki D.D. Burns'a Radość życia: [quote](...)emocje są od początku do końca rezultatem tego, jak patrzymy na świat. Faktem niezaprzeczalnym i oczywistym z punktu widzenia neurologii jest to, że zanim człowiek przeżyje jakieś zdarzenie, musi przepracować je w swoim umyśle i nadać mu znaczenie. Człowiek musi zrozumieć, co się dzieje, zanim będzie mógł to poczuć.[/quote] [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Ashita |
Dodany dnia 13/04/2014 22:02
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 12.04.14 |
A tak, w ramach moich terapeutycznych poszukiwań też ostatnio odkryłam tą książkę i podejście behawioralno-poznawcze i nawet bardzo do mnie to trafiło o zgrozo, że najpierw jest myśl, a potem, idąca za nią emocja, jako efekt tej myśli. Gdzieś tam nawet jest wyrażona taka kwestia, że emocje w gruncie rzeczy są nieistotne i że to myślami trzeba się zająć. Muszę przyznać, że początkowy zachwyt (bo trzeba przyznać, gdy czyta się Burnsa masz wrażenie, że nagle wszystko jest proste i jasne, i możesz się niemalże "naprawić" sam, co dla mnie zawsze było bardzo kuszące) ustąpił dezorientacji. Prowadzona jestem w nurcie psychodynamicznym, a tu nagle takie wywrotowe opinie! Jednak przez krótki czas korzystałam z tabeli myśli automatycznych i na krótką metę faktycznie ten mechanizm działał - uzmysłowienie sobie myśli, która sprawiła, że czujesz się np. wściekły, a potem korekta tej myśli na coś bardziej rozsądnego faktycznie sprawiała, że zaczynałam czuć się lepiej. Ale to jest praca na poziomie świadomym. Bardzo spodobały mi się przykłady Pogodnej, bo one właśnie pokazały dokładnie ten proces: myśl automatyczna wyzwala negatywne emocje (np. jestem beznadziejna ->smutek) i były takie życiowe Dlatego u mnie też są "wiem", "czuję" i "skrzywione wiem", czyli wszystkie te opaczne interpretacje, które mają się nijak do rzeczywistości, a w które wierzę tak, jakby miały wartość prawdy absolutnej. Ja najbardziej ten dysonans "wiem" i "czuję" mam na terapii. Mam wrażenie, że na sesji wydarzyło się coś ważnego dopiero gdy to poczuję, np. prawdziwy żal, gdy opisuję coś dla mnie przykrego, albo gdy terapeuta mi coś próbuje uświadomić. Najczęściej jednak mówię "Rozumiem, co pan mówi, ale tego nie czuję", bo uwielbiam analizować, no i pewnie to są moje obrony podczas terapii. Ale wtedy widzę to najwyraźniej - wiem idzie sobie, czuję idzie sobie. Oj, pogmatwane to. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dusza - to co czuję i myślę | Porozmawiajmy | 920 | 04/06/2022 20:06 |
"Dobry" psychoterapeuta | Psychoterapia | 7 | 07/11/2021 23:41 |
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" | Znalezione w sieci | 3 | 07/04/2020 15:15 |
Nie czuję się bezpiecznie z .... | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 66 | 26/08/2019 00:27 |
"Kryzys psychiczny niejedno ma imię" | Znalezione w sieci | 1 | 05/09/2018 21:02 |