Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Dzień dobry.
|
|
maidez |
Dodany dnia 31/03/2014 11:53
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 31.03.14 |
Jestem tu. Szukam pomocy. Nie chcę aby moje życie się rozsypało. A jestem na tego dobrej drodze. Ciężko mi pisać samej o sobie. Choruję na bulimię od 3 lat. Mam depresję. Jestem z tym sama. Czego pragnę? Jednej rzeczy... Jednej jedynej Odzskać życie. Odzyskać radość życia. Edytowane: Co ma się rozsypać? Moje życie. Które jeszcze mam. Mam kochającego chłopaka (razem 7 lat)- nic nie wie o chorobie. Studiuję. Mam na razie dobre kontakty z rodziną... Dlaczego uważam że to wszystko jest takie krucche? Czuję to . Bo mam dość udawania ze jest wszystko dobrze. Rozpadam się z dnia na dzień, ostatkami sił udając ze jest dobrze. A nie jest. Nie jestem dobrą "dziewczyną", dobrą "córką" w szkole - brak mi motywacji do nauki. A każdy kolejny zmarnowany dzień w łóżku jeszcze bardziej mnie dobija. Czemu szukam pomocy? Bo chcę walczyć. Chcę to poukładać. ale tym razem nie sama. Bo już nie mam sił i pomysłów. Co chcę wiedzieć na początek? Od czego zacząć. Chcę zamienić się w czystą białą kartkę papieru, na której rozpiszę od nowa swoje życie... I pytam się: od czego zacząć? Wstaję rano i co mam czuć? Oprócz: zjesz śniadanie, zrobisz się głodna i rzucisz się na lodówkę. Nigdy siebie nie zaakceptujesz, a kolejny dzień spędziesz w dwóch miejscach - kuchnii i łazieńce. Brak mi samoakceptacji. Brak mi wiary w siebie. Nie mogę zmotywować się aby cokolwiek zrobić. W żadnym działaniu nie widzę sensu. Jedyne co to umiem marzyć. Marzyć o wspaniałym życiu. Jednak nie potrafię się pozbierać... Edytowane przez maidez dnia 31/03/2014 12:09 Obłęd, paranoja, autodestrukcja. Obawiam się, że nic nie zmienię mam przeświadczenie. Że błagam o zauważenie. I byłbym się nim napawał gdyby nie to , że moje istnienie to moja prywatna sprawa |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 31/03/2014 13:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Cześć! Od tej chwili będziesz mogła pisać we wszystkich dostępnych działach forum. Próbowałaś jakiegoś leczenia? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
maidez |
Dodany dnia 31/03/2014 14:04
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 31.03.14 |
Nie... Nie próbowałam... Miałam już momenty najgorszego doła... Gdy już byłam przed budynkiem psychiatry... jednak nie miałam odwagi wejść... "No bo przecież ja jestem normalna, no co Ty," takie myśli mnie odwiodły od zrobienia tego kroku. gdy stałam tam, wśród ludzi na świeżym powietrzu. dopiero w domu zaczyna się piekło... a później przeliczyłam koszty leczenia - i to był kolejny powód na NIE..... wsparcia brak ze strony kogokolwiek... najlepsze myślałam ze sama z tego wyjdę. miałam już moment czystości - 2,5 miesiąca... jednak nie wyszło i nawet teraz leżę na dnie.... bo dopiero godz. 14.15 a ja myśle: co zjeść...... wyczytałam zdanie na forum: spójrz problemowi prosto w oczy.... a mnie ogarnia niemoc... Obłęd, paranoja, autodestrukcja. Obawiam się, że nic nie zmienię mam przeświadczenie. Że błagam o zauważenie. I byłbym się nim napawał gdyby nie to , że moje istnienie to moja prywatna sprawa |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 31/03/2014 14:11
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Przekalkuluj sobie ile kosztuje bulimia...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
maidez |
Dodany dnia 31/03/2014 17:15
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 31.03.14 |
jednak chyba mniej niż leczenie (+leki) itd.... bo wiesz, mieszkam z rodzicami.... i jedzenia jest pod dostatkiem... jednak teraz(dzis) nie chodzi o pieniądze, tylko o to jak sie czuje.... bo mam dośc samej siebie... dosc jej... dosc udawania... bo otoczenie mysli- postrzega mnie zupełnie inaczej niz to jaka jestem w środku.... w dodatku "muszę" trzymac pion przed swoją dużą "idealną" rodzinką... - gdzie ukryta obłuda jest na porządku dziennym.....
Edytowane przez maidez dnia 31/03/2014 17:17 Obłęd, paranoja, autodestrukcja. Obawiam się, że nic nie zmienię mam przeświadczenie. Że błagam o zauważenie. I byłbym się nim napawał gdyby nie to , że moje istnienie to moja prywatna sprawa |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 31/03/2014 17:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Ech... Ja wiem, że Cię nie przekonam do leczenia, że musisz sama do tego dojrzeć. Jednak w tym co piszesz jest tak wiele schematów, uników, udawania (przed sobą samą przede wszystkim). Szukaj motywacji do leczenia, im szybciej, tym lepiej.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 31/03/2014 19:30
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
Powiedz komuś... Zobaczysz ile to zmienia, że tak na prawdę będziesz miała wsparcie tylko najpierw trzeba tym ludziom zaufać |
|
|
maidez |
Dodany dnia 31/03/2014 19:32
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 31.03.14 |
Uwierzysz w to, że ja przez moment czułam się zdrowa... nie wiem teraz jakie konkretne czynniki to spowodowały (ale z zewnątrz - wyjazdy, zakupy, spotkania etc) że poczułam się wolna i szczęśliwa.... a teraz spadło to na mnie 100x mocniej. jakby to co złego miało mnie spotkać, wszystko odpłaca mi się teraz..... i kolejny dzien do tyłu ;/ fluoresce - powiedziałam chłopakowi o depresji... przez tyle lat - podejmowałam kilka prób otwarcia sie.... za kazdym razem - po tygodniu zapominał. zachowywał się jakby nie było tematu. nie zainteresował się tematem, nie pytał, nie pogłębiał... sam powiedział kiedys ze depresja to : wymysł ludzki...... on twardo stąpa po ziemi... nie zrozumie Edytowane przez maidez dnia 31/03/2014 19:34 Obłęd, paranoja, autodestrukcja. Obawiam się, że nic nie zmienię mam przeświadczenie. Że błagam o zauważenie. I byłbym się nim napawał gdyby nie to , że moje istnienie to moja prywatna sprawa |
|
|
Basienka |
Dodany dnia 31/03/2014 19:59
|
Brązowy Forumowicz Postów: 775 Data rejestracji: 31.08.13 |
Witaj
[small]"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"[/small] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dzien dobry | Przedstaw się | 4 | 19/06/2022 20:57 |
Jak zaczynacie swój dzień? | Porozmawiajmy | 40 | 16/11/2021 16:16 |
"Dobry" psychoterapeuta | Psychoterapia | 7 | 07/11/2021 23:41 |
gdzie dobry szpital | Choroba afektywna dwubiegunowa | 10 | 30/09/2021 19:45 |
Dobry wieczór , szukam pomocy | Przedstaw się | 7 | 30/07/2020 20:18 |