Zobacz temat
Strona 1 z 2: 12
|
naturalne metody anty...
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 08/06/2010 13:53
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
depresyjne No właśnie, może macie jakieś swoje 'domowe' sposoby na depresję? Tak mnie dziś natchnęło, bo z racji tego, że czuję się ostatnio psychicznie lepiej, wczoraj zaszalałam i wypiłam parę szarlotek, co poskutkowało dzisiaj lekkim dołkiem. Proponuję sporządzić listę produktów wskazanych dla depresyjnych oraz takich, których powinni unikać. Osobiście, poza sławetnym dziurawcem, słyszałam, że antydepresyjnie działają ostre przyprawy, np chili, które stymulując kubki smakowe wysyłają do mózgu sygnał o pieczeniu tudzież paleniu. Mózg odbiera ten sygnał jako "zagrożenie ewentualnego bólu" i produkuje więcej hormonów szczęścia, aby ten 'ból' zneutralizować. Nie wiem, czy to prawda, ale odkąd związałam się z facetem, który specjalizuje się w kuchni węgierskiej, napadów depy jakby rzeczywiście mniej... ;P Czekam na Wasze propozycje ;-) [color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 09/06/2010 10:54
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
To nieźle,że kuchnia węgierska może sprawić,iż człowiek choć na chwilę poczuje się lepiej. Wątek martwy widzę-podobnie z resztą jak mój - [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=528[/url] A szkoda... Jeżeli o mnie chodzi to sposobem na depresję jest ruch i wysiłek fizyczny - mam na myśli aerobik czy basen.Słyszałam też o skuteczności solarium zwłaszcza kiedy na dworze ponuro i pochmurno. Czasem może pomóc rozmowa z przyjacielem,a czasem pasja,którą mamy w sobie. Każdy musi znaleźć sobie swój sposób na depresję i smutek.Nikt nikomu nie da gotowej recepty.Każdy człowiek jest inny. |
Mademoisellka |
Dodany dnia 09/06/2010 11:45
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
Hola, hola, dlaczego tak szybko 'uśmiercasz' ten wątek?Założyłam go dopiero wczoraj, może jeszcze się rozkręci Wysiłek fizyczny, solarium, jak najbardziej. O takie metody właśnie tutaj chodzi. [quote][b]Artystyczna Dusza napisał/a:[/b] Każdy człowiek jest inny.[/quote] Ale organizmy ludzkie są do siebie bardzo podobne, a o takie 'organiczne', a nie psychologiczne jak rozmowa z przyjacielem czy pasja metody tutaj chodzi. [color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 09/06/2010 11:48
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Duszko, ależ nerwowa jesteś ostatnio. Spokojnie, już piszę w Twoim wątku A co do tego wątku, to jest juz podobny, założony kiedyś tam przez Weronikę, pewnie dlatego tak powolutku się rozkręca. Dla mnie - telefon do przyjaciela. |
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 09/06/2010 11:56
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
A to przepraszam ;( Uroczyście obiecuję, że zanim podejmę jakieś działanie, to nadrobię wreszcie efkowe zaległości. A co do wątku Artystycznej- nie zabieram głosu, bo się NIE ZNAM.
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 09/06/2010 22:38
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote][b]Kati napisał/a:[/b] Duszko, ależ nerwowa jesteś ostatnio. [/quote] O tak Kati wnerwia mnie wszystko i wszyscy wokół. Mademoisellka przepraszam za zbyt szybkie uśmiercenie Twojego wątku Ostatnio jakaś niecierpliwa się stałam. Może napiszę jeszcze o tych metodach wychodzenia z depresji jak mi się cos przypomniB) |
Mademoisellka |
Dodany dnia 10/06/2010 10:18
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
Łiiiiii No to czekam A dlaczego Ci wczoraj spacerek nie wyszedł? Cieszę się, że dobrze się dziś czujesz. Ja dopiero wstałam, wypiję kawkę i dalej będę 'wałkować' Kati. Bo wczoraj padłam dosyć szybko.
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 10/06/2010 10:44
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Spacerek nie wyszedł bo plany się zmieniły,a ponieważ mi zależało na tym aby spotkać się z przyjaciółką zorganizowałam wszystko tak abyśmy miały trochę czasu na pogaduchy.Pies mój Brutusek też nie ucierpiał bo dałam mu wczoraj taki wycisk,że potem biedaczek tylko odpoczywał ze zmęczenia a poza tym opieka nad siostrzeńcem zdezorganizowała mi cały dzień-ale to akurat pozytywny akcent dnia.Niestety wieczór (a właściwie popołudnie po powrocie z pracy) nie należał do całkiem przyjemnych bo źle się ze sobą czułam po tym co zrobiłam.Nie będę pisać szczegółów bo myślę nie ma sensu ale wstydzę się za siebie i nienawidzę się za to co zrobiłam. |
Mademoisellka |
Dodany dnia 10/06/2010 11:06
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
[quote][b]Artystyczna Dusza napisał/a:[/b] źle się ze sobą czułam po tym co zrobiłam.Nie będę pisać szczegółów bo myślę nie ma sensu ale wstydzę się za siebie i nienawidzę się za to co zrobiłam.[/quote] Ok, jak tylko skończę czytać Kati, zagłębię się w Twoje wątki [color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
kohterka |
Dodany dnia 10/06/2010 14:11
|
Startujący Postów: 159 Data rejestracji: 28.05.09 |
Na doła i powiedzmy lżejszą depresję najlepsza według mnie jest energetyczna muzyka i wysiłek fizyczny. Wiadomo,że wydzielają się wtedy w mózgu endorfiny. Nawet swego czasu myślałam, że zachorowałam na depresję,bo rzuciłam sport. A uprawiałam zawsze jakiś od podstawówki. Najpierw karate, choć krótko, potem próbowałam grać w tenisa przez kilka lat i w końcu piłka ręczna (to ostatnie już wyczynowo). Rzuciłam sport i nagle zapadła ciemność. Lekarze przekonywali mnie, że było na odwrót. I nie było już muzyki i nie było już sportu na długie lata. Nie dawno wróciłam do żywych. Mam zamiar kupić sobie rakietę do tenisa, taką jaką zawsze chciałam mieć i będę grać. Tylko to jeszcze nie teraz. Są pilniejsze sprawy. Ale kompana mam, jak by co.
Edytowane przez kohterka dnia 10/06/2010 14:44 |
|
|
Lena |
Dodany dnia 10/06/2010 22:52
|
Finiszujący Postów: 232 Data rejestracji: 02.09.09 |
Dla mnie naturalnym środkiem antydepresyjnym też jest sport, wysiłek fizyczny. Mnie to zawsze pomaga. jak się zmęczę to od razu jakoś lepiej sie czuje,łapie dystans do rzeczywistości... |
|
|
gdzie ja jestem |
Dodany dnia 11/06/2010 00:16
|
Rozgrzany Postów: 75 Data rejestracji: 01.06.10 |
Nie tyle na depresje co na leki i inne duchowe "wzburzenia" pomaga mi szydełkowanie. Dotykasz czegoś miękkiego wykonujesz coś w rytmie a w efekcie powstaje coś co ma potencjał dania ci satysfakcji. Tak jak wielu osobom tutaj pomaga mi tez chodzenie i ruch ale przyznaje się że ciężko mi się do niego zmusić gdy przychodzą dołki. Od czasu gdy jeżdżę rowerem zauważyłam że znacznie lepiej sypiam. Czytałam, że magnez pomaga walczyć ze stresem i problemami z koncentracją co może na depresję nie pomoże ale polepszy jakość życia |
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 11/06/2010 11:42
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
Gdzie ja jestem, dzięki, że mi przypomniałaś o tym magnezie Sam psychiatra mi kiedyś polecał ale go jakoś wtedy olałam, ale teraz chyba rzeczywiście spróbuję terapii magnezowej
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/06/2010 09:41
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Moim sposobem na chandrę jest muzyka w szeroko pojętym znaczeniu. Kiedyś był taniec, gdy tylko było smutno szłam na salę tańczyć. Teraz głównie słucham i biernie oddaję się porywom melodii. Chciałabym do tego kiedyś wrócić ( o ile będzie kiedyś jakieś ) bo brakuje mi tego strasznie. Lekarze straszą że czym wcześniej o tym zapomnę tym lepiej, bo serducho jest niewydolne. A mnie czasem aż same nogi niosą, bo w tańcu czuję się szczęśliwa, jak już umierać to chyba z uśmiechem na ustach łatwej. Spacery, rolki, czasem rower to też pomaga. U mnie najczęściej spacer " wychodzenie" sobie rozwiązań do problemów, miłości do siebie, spokoju duszy, opanowania. Bierność mnie tylko pogrąża, więc jestem jak najbardziej za ruchem, w chwilach jak to Madem nazwała depresyjnych. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 19/06/2010 11:45
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Sorry ale wy tu chyba piszecie o sposobach na smutek, chandrę, dół a nie na prawdziwą depresję.Dla mnie trochę niewiarygodne jest by będąc w depresji aktywizować się spacerując, tancząc, jeżdżąc na czymkolwiek - ruszenie się z domu w tym stanie jest zazwyczaj mega wyczynem. A więc moim zdaniem jeśli chodzi o jakies naturalne sposoby na ewidentną deprechę to chyba najlepszym lekarstwem jest czas..Dalej stawiałabym na obecność, nawet nie rozmowę z kimś dla mnie ważnym - zwykłe potrzymanie za rękę, przytulenie, zwyczajne 'bycie'.No i przykładowo leżąc sobie w łóżku, muzyka - pozytywna muzyka, ona też może zdziałać wiele dobrego.. [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 19/06/2010 12:20
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
[quote][b]modliszka napisał/a:[/b] Dla mnie trochę niewiarygodne jest by będąc w depresji aktywizować się spacerując, tancząc, jeżdżąc na czymkolwiek - ruszenie się z domu w tym stanie jest zazwyczaj mega wyczynem. [/quote] Tak, ale jak już zdołasz się przełamać to taki ruch potrafi zdziałać cuda. Nie od dziś wiadomo, że wysiłek fizyczny wzmaga produkcję endorfin. Pamiętam, jak byłam w takim ciężkim stanie, nie mogłam podnieść się z łóżka a mama na siłę wyciągała mnie na długie spacery za miasto. Klęłam wtedy jak szewc i miałam ochotę zabić albo siebie albo ją, ale zazwyczaj po takim spacerze czułam się o wiele lepiej. Teraz też tak mam, że ja wstanę rano z dołem to natychmiast zaczynam sprzątać mieszkanie, ogarniać, układać (n-ty raz) książki na półce, żeby tylko być w ruchu. A jak się tak porządnie zmęczę to jestem zadowolona, że porządek w mieszkaniu i, że zasłużyłam na nagrodę (wtedy sobie np idę do kompa albo robię dobrą kawę). Poza tym w ten sposób troszkę 'oszukuję' swój mózg. Bo 'przecież nie może być ze mną aż tak źle skoro wychodzę z domu, mam siłę na sprzątanie ' itp. [color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 19/06/2010 12:36
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
no właśnie 'ale jak już zdołasz' co łatwe i powszechne nie jest w tej chorobie
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 19/06/2010 13:31
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
To, że nie jest łatwe i powszechne, nie oznacza, że niemożliwe
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/06/2010 19:10
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Sorry ale wy tu chyba piszecie o sposobach na smutek, chandrę, dół a nie na prawdziwą depresję.Dla mnie trochę niewiarygodne jest by będąc w depresji aktywizować się spacerując, tancząc, jeżdżąc na czymkolwiek - ruszenie się z domu w tym stanie jest zazwyczaj mega wyczynem.[/quote] Modliszka chciałam tylko zauważyć, że pisałam o chandrze, i zacytowałam Madem.Depresja to choroba,[b] wydaje mi się[/b] że Mademosiellka zakładając wątek miała na myśli chandrę czy przygnębienie. Wysuwanie pewnych wniosków ( niesłusznych)działa na system nerwowy niektórych - czyt. mój. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 19/06/2010 20:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
[quote]Mademoisellka napisała No właśnie, może macie jakieś swoje 'domowe' sposoby na depresję? [/quote] odniosłam się tylko do tego..sorry jak namieszałam [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Metody na wyjście z bulimii | Zaburzenia odżywiania | 4 | 21/06/2012 12:35 |
Metody wychowawcze | Ogólnie o psychiatrii | 11 | 01/09/2009 00:15 |