03 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


notno notno
1 tydzień Offline
KingArthur KingArthur
6 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Klara Klara
8 tygodni Offline
sasta sasta
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Poczucie winy
Olivia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 14/09/2014 23:27
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Temat jest związny ze śmiercią bliskiej osoby. Jeśli będzie coś w nim nie tak proszę o przeniesienie/ usunięcie.

Potrzebuję o tym napisać, ponieważ traktuje pisanie jako formę terapi.

Otóż moi oboje rodzice nie żyją i poczucie winy będzie mnie rujnowac już chyba na zawsze. Poczucie winy wywołane jest tym ,że nie dałam z siebie tyle ile mogłam i czasem zwyczajenie nie chciałam pomagać. Myślę, że jestem egoistką , która skupia się tyko na swoich problemach. Nie pomogłam wystarczająco mojemu ojcu który pił, czułam do niego nienawiść. Nie pomogłam mojej Mamie która miała depresje , nie zaprowadziłam jej do psychologa ,nie rozmawiałam z nią , nie interesowało mnie to czasami, że ona cierpi. Gdzieś w głębi duszy czułam do niej żal i nienawiść że przez tyle lat pozawlała na bicie i picie, że nasz dom był patologią. Nie chciałam im pomóc , chciałam żeby męczyli się z tym co sobie wypracowali. Czułam , że wszystkie złe rzeczy jakie ich spotykają są karą i cieszyłam się , że taką karę otrzymywali. Teraz czuje się złą osoba ,że życzyłam komuś źle. Miałam wieczne pretensje i wyrzuty do mojej Mamy o wszystko, kłóciłyśmy się nonstop. Nie długo przed jej śmiercią się pokłóciłyśmy o sprzątanie. Nigdy jej nie powiedziałam, że ją kocham ,że przepraszam. Niedługo potem zmarła tak z dnia na dzień. Przez swoją depresje której nie leczyła zaniedbała swoją poważną chorobę. Poprostu nie chciała jej wyleczyć wiem, że chciała umierać, a ja jej nie wybiłam tego z głowy. Można powiedzieć ,że popełniła samobójstwo. A ja dokładałam jej problemów zamiast pomagać , nie zrobiłam NIC dla nikogo z mojej rodziny. Teraz mam poczucie winy które przerodziło się w depresję i teraz ja nie chcę żyć. Z powodu ojca mam poczucie winy ,że go nienawidziłam jak najbardziej potrafiłam, mimo tego że się zmienił przeprosił i było w nim widać skruchę a ja pozostałam zimną s**ą , która mu nigdy nie wybaczyła. On cierpiał z tego powodu, że mu nie wybaczyłam ,że się do niego nie odzywałam, nie chiałam go znać. Nie długo potem różnież zmarł tak z dnia na dzień jak moja Mama, miał wypadek. Zniszczyło mnie to ,że nigdy mu nie powiedziałam ,że wybaczam ,że mimowszystko go kochałam i podziwiałam. Dziś czuje ,że wszystkie rzeczy złe spotykające mnie to właśnie kara za mój egoizm. Czuje , że mi się to należy i dobrze mi tak ,że cierpię. W podświadomości mam już na stałe wyryte dążenia autodestrukcyjne. Pracuje nad tym żeby tak nie było ale dalej gdzieś autodestrukcja we mnie siedzi.

Traumę jaką przeżyłam w związku z ich nagłą śmiercią nawet nie wiem jak opisać. Przeżyłam szok z którego nie mogę się pozbierać. Widok mojej mamy w szpitalu podłączonej do tej całej aparatury ,rureczek i innych kabelków był straszny. Najgorsze było to że jej mózg już w większości nie żył a ona żyła nadal sztucznie podtrzymywana aparaturą. Zalamka Widok osoby żyjącej a w środku nie ma nikogo! mnie zniszczył ,połamał i sponiewierał. Moja dusza umarła. Taki widok jest jeszcze gorszy niż widok osoby zmarłej bo wiesz że ta osoba nie żyje, a w tym przypadku ona żyje -ciało żyje ale osoba/ byt/dusza już nie. To jest moja trauma. Na dobicie mnie rok póżniej zmarł tata o czym dowiedziałam się przez niczym niewzrószonych Panów policjantów. Pani tata nie żyje usłyszałam - oniemiałam i świadomością odeszłam na jakieś pół godziny , ocknełam się i myślałam tylko o tym ,że nie zdążyłam się znim pogodzić. Proszę dowód osobisty -usłyszałam- dziękuję do widzenia. Świat się załamał po raz kolejny. Jestem zła i wiem o tym , celowo manipuluje ludźmi robie im krzywę dla zaspokojenia żądzy zemsty. Zasługuje na to co mam czyli nic.
Morał z tego taki - śpieszmy się kochac ludzi tak szybko odchodzą, i że trzeba wybaczać ,żyć po to aby komuś pomagać.
I hurt myself by hurting you - ktoś już tak śpiewał, Dziękuję i dobranoc.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
RedKate
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 02:02
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Olivia, smutna Twoja opowieść. Bardzo współczuję śmierci rodziców.
Myślę, że jest chyba taka prawda w życiu, że dzieci nie powinny nigdy czuć się odpowiedzialne za swoich rodziców. Świat tak został stworzony, aby to rodzice dbali o swoje dzieci. Niestety ten świat nie jest doskonały. Nie zmienisz przeszłości, choć nie wiem jak bardzo byś chciała. To nieprawda, że na nic nie zasługujesz, bo każdy zasługuje na to, żeby być szczęśliwym . Myślę, że przed Tobą długa praca nad pogodzeniem się z tym co było po to, aby móc iść do przodu. To będzie pewnie trudna droga, ale życzę Ci, żebyś wytrwale nią podążała.

P.s. Mam nadzieję, że może uda nam się rzucić gdzieś w niepamięć niefortunny początek znajomości na forum, ja na serio dla nikogo nie jestem wredna (chociaż ruda Wink).

Trzymaj się, i pamiętaj, nigdy nie jest za późno, aby pomagać innym.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
tajfunek
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 02:39
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

az mi sie lezka w oku zakrecila Sad
w wiekszej czesci doskonale Cie rozumiemSad
wiedz jedno,w tych relacjach bylas tylko dzieckiem i to Toba nalezalo sie opiekowac,nie Twoja rola byla opieka nad rodzicami.
Wiem,jak to jest z poczuwiem winy,jak miazdzy od srodka...mi pomaga w tym terapia. Jeszcze nie pogodzilam sie ze smiercia Mamy,ale juz jest inaczej...
Wiele razy zyczylam ojcu smierci,by w koncu zapanowal spokoj,oj wiele razy...
On zyje...ale ja juz mam swoje zycie zdala od niego.
Na poukladanie soebie tego wszystkiego potrzeba sporo czasu i pracy nad soba,wiem jedno da sie i Ty tez poradzisz sobie z tym,wierze w to.
Badz dla siebie dobra i wyrozumiala,prosze!
 
Misiu
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 07:01
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 09.07.14

Olivka, wiesz, przeszłości nie zmienisz, ale możesz zmienić przyszłość. Zatrzymaj to błędne koło patologii i zniszczenia. Walcz i siebie i o swoje szczęście, dziewczyno. Zrobisz to nie tylko dla siebie ale też dla swoich rodziców. Napewno tego właśnie by chcieli.
Smile
 
ania35
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 11:24
Awatar

Medalista


Postów: 640
Data rejestracji: 14.06.14

Oliwia zgadzam się z powyższymi postami. Nie zależnie ile miałaś lat czy 5 czy 15 byłaś dzieckiem który nie rozumiał pewnych spraw ale potrzebował miłości i uwagi. Ja tez wychowywalam się z ojcem alkoholikiem a potem i z bratem. Byłam za wszystkich odpowiedzialna bardzo długo, zylam życiem rodziców. Telefon do domu 5 razy dziennie by się przekonać ze nie doszło do tragedii. Niestety kiedy przyszło żyć mi swoim życiem, nie wiedziałam jak.
Nie obwiniaj się, a teraz pomyśl jak zrobić by być pomimo wszystko szczęśliwym dla siebie jak i dla swoich rodziców.
Nie jestes sama, a autodestrukcja pod jakakolwiek postacią jest zła.
TY też nie jesteś zła tylko nieszczęśliwa. Bynajmniej takie jest moje zdanie.
 
Olivia
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:12
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Dziękuję wam za miłe słowa, ja również RedKate nie chce się z nikim kłócić i staram się nie być wredna a wiem ,że mam ciężki charakter. Przez depresję ogólnie już nie wiem kim jestem i jaka jestem , nie wiem czy dobrze wszystko postrzegam i nie pamiętam kiedy było dobrze więc może temu mam ciagle mieszane uczucia względem wielu spraw. Fajnie ,że komuś chciało się to przeczytać. Wink
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
RedKate
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:26
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Depresja żarła mnie długo i boleśnie, jak przeżuła i wypluła, to też nie wiedziałam kim i jaka jestem. Na wszystko potrzeba czasu, najważniejsze co może być, to nadzieja, że może być lepiej, choćby mglista, choćby miała być na zasadzie "a powalczę, co mam do stracenia". Do stracenia jest dół, do wygrania normalne życie. Twoje jak dotąd nie było łatwe, ale jeszcze bardzo wiele przed Tobą, da się zrobić, żeby było dużo lepiej.

[small]Jeśli o mnie chodzi to sztama, mamy tu sobie pomagać, a nie się denerwować bez sensu. I fajny masz avatar (lubię Slipknota Wink)[/small]
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Basienka
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:31
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 775
Data rejestracji: 31.08.13

Olivio, rozumiem bardzo dobrze to, co piszesz na temat widoku Twojej mamy popodłączanej do aparatury. Wiem jak wstrząsający to widok. Mój tata zmarł na nowotwór mózgu (nie był alkoholikiem i bardzo chciał żyć, ja też chciałam...).... 5 lat się już zbieram po towarzyszeniu mu w tym... Mam koszmary nocne... Rozumiem Twoją traumę.
Życie toczy się dalej i trzeba dawać radę. A jak się nie daje, to warto szukać pomocy.
Pocieszacz


[small]"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"[/small]
 
Olivia
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:35
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Leki ,które teraz mam nie działają ,wręcz działają dołująco - jakaś masakra i mam już dosyć wszystkiego. Chodzenie na terapię traktuję jako osobistą porażkę że sama sobie nie daje rady- bo już ze mnie taka Zosia Samosia. Chcę nowy mózg pod choinkę Smile też mi sie podoba mój avatar bo ta bajka jest super , wyglądam bardzo podobnie tyle, że bez wytrzeszczu oczu Pfft
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
RedKate
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Długo je bierzesz? Zwykle antydepresanty potrzebują czasu, by zadziałać. A terapia jest dla ludzi, jeśli ma pomóc - trzeba korzystać.. To tak, jakby złamać nogę i mieć do siebie żal, że się nie chce zrosnąć bez pomocy lekarza Wink.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Olivia
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:43
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Basienka - ja się zbierałam po tym 4 lata, a teraz mam wieczną depresję, jestem osobą wierzącą i wiem że tam im będzie tylko lepiej i to mi dużo pomogło. Pomagają mi również odwiedziny na cmentarzu, w pierwszej chwili jest to strasznie ciężkie , jak tam jadę to cała się trzęsę i jest mi niedobrze, gdy jestem już na cmentarzu to jest to okropne uczucie przygnębienia na widok napisu na nagrobku i zdjęcia. Ale pomaga mi modlitwa i rozmowa w myślach z moją Mamą. Jest to trudne ale naprawdę tyle ludzie cierpią na świecie że wierzę z całych sił że teraz są szczęśliwi.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Olivia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:47
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

RedKate - trzeci tydzień się zaczął jak je zażywam, od dwóch tygodni z łóżka nie wychodzę, psychiatra nastraszył mnie pobytem w szpitalu jak nie zmienię myślenia, może coś w tym jest że jestem oporna
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Olivia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 20:53
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Basienka - bardzo przykro mi z powodu twojego taty. Podziwiam twoją siłę, oby tak dalej!
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
RedKate
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 21:02
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Trzeci tydzień to jeszcze wcześnie, spokojnie możesz dać im jeszcze czas. Początki często są fatalne, wiem po sobie - na początku brania leków było jeszcze gorzej niż przed rozpoczęciem leczenia. Warto wytrwać.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Alia
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 21:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

[color=#ff0033]Olivia - nie potraktuj tego jako złośliwości z mojej strony, ale następnym razem nie pisz posta pod postem - po to jest opcja "Edytuj".[/color]
Edytowane przez Alia dnia 15/09/2014 21:04
 
Olivia
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 21:06
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Przynajmniej wiem jaka wytrzymała jestem , jestem już tak złamana że już chyba nic mnie nie złamie. Boję się jak będę miała manię to przygarnę jakiegoś kota a nie mogę foch


Ok sory za trzy posty pod rząd.
Edytowane przez Olivia dnia 15/09/2014 21:07
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Basienka
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 21:21
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 775
Data rejestracji: 31.08.13

Dziękuję, wierzę że Ty też dasz radę i że w końcu odczujesz działanie leku i wyjdziesz z łóżka..
Walcz dzielnie Buziak

[small]"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"[/small]
 
Mina
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 21:50
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 862
Data rejestracji: 18.05.12

[quote][b]Olivia napisał/a:[/b]
Chodzenie na terapię traktuję jako osobistą porażkę że sama sobie nie daje rady- bo już ze mnie taka Zosia Samosia. Chcę nowy mózg pod choinkę Smile

od dwóch tygodni z łóżka nie wychodzę, psychiatra nastraszył mnie pobytem w szpitalu jak nie zmienię myślenia, może coś w tym jest że jestem oporna
[/quote]

Olivia, na zmianę myślenia i w pewnym sensie wymianę mózgu na nowy Wink polecam terapię DDA, jeśli jeszcze nie uczestniczysz, myślę, że mogłaby ci pomóc w uporządkowaniu myśli i uczuć.
[color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j
 
ania35
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2014 22:03
Awatar

Medalista


Postów: 640
Data rejestracji: 14.06.14

Oliwia, ja kiedy zaczynalam brać leki to faktycznie była masakra, szczególnie kiedy doszły antykoncepcyjne. Ale psychiatra jak i ginekolog wytlumaczyli mi żebym dała sobie czas, organizm musi przyzwyczaić i to trochę trwa ja poprawę poczułam mniej więcej po 6 tygodniach.
Mam nadzieję że i Ty zaczniesz czuć się lepiej
 
Perfidia
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2014 09:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Wątpię, że da się całkiem pozbyć poczucia winy. Ale można nauczyć się z nim żyć. Czego z całego serca Ci życzę. A lekom daj jeszcze czas, 3 tygodnie to jest bardzo krótki okres.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Poczucie bezpieczenstwa Zaburzenia odżywiania 2 21/02/2019 11:54
wyjście z depresji i poczucie winy Depresja 25 10/09/2018 12:19
Poczucie bezpieczeństwa Porozmawiajmy 54 27/04/2013 16:00

51,587,641 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024