20 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 dzień Offline
Klara Klara
3 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
3 tygodni Offline
swistak swistak
6 tygodni Offline
Alia Alia
7 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
[publiczny] Góry, nasze góry
ef
Dodany dnia 07/01/2015 22:26
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

ta patologia to jest jeden problem, ale drugi, moim zdaniem większy, jest taki, że świstak jej w ogóle nie widzi...
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
swistak
Dodany dnia 07/01/2015 22:29
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

[quote][b]Brego napisał/a:[/b]
Napiszę tak: jesteś dorosłym człowiekiem, wg mnie inteligentnym i zakładam, że potrafiącym myśleć nieraz krytycznie. Skoro deklarujesz wolę pójścia, rozsądnie to argumentujesz, to co u licha się takiego dzieje, że od x stron temat jest wałkowany, a od Twojej deklaracji ("chcę pójść" ), do deklaracji "pójdę" minęło tyle czasu? (nie, nie mam statystyk)[/quote]

Mówimy o innym lekarzu. Teraz o neurologu, wcześniej chodziło o psychologa / psychiatrę.
Nikt zbytnio nie musiał mnie zachęcać do pójścia do n

[quote][b]Brego napisał/a:[/b]
Sparafrazuję to i napiszę Ci tak: jeśli Twoja rodzina każe Ci nie iść do lekarza, to odważnie im przytaknij. A potem pójdź do niego licząc, że od tej wizyty nie umrzesz. (a raczej nie umrzesz, ja byłam i mi się nic nie stało). Grin[/quote]
Sorry, ale sytuacja na mnie wymusza wyrzucenie tych planów do kosza. Wyobrażam sobie, co się będzie działo, kiedy rzeczywiście pójdę do tego lekarza.

Klaro:
Problem polega zasadniczo na tym, że nikt w rodzinie nie bierze mojej choroby poważnie, wszyscy sądzą, że sobie to wymyśliłem.
Kluczowy powód całej afery to pytanie "po co?".
W każdym razie na ich usprawiedliwienie dodam, że nie powiedziałem im o samookaleczeniu, tylko o uderzeniu się w głowę, co wygląda trochę mało poważnie (dla nich wstrząs mózgu = utrata przytomności na dłuższy okres czasu i poważne zagrożenie życia).
Jeśli chodzi o pójście do neurologa, to nikt mi nie mówił "nie", mogę iść, ale do porządnego lekarza (wynikało z kontekstu, że będzie on trudny do znalezienia).

Wydaje mi się, że spośród całej mojej rodziny (4 osoby) jestem w najlepszym stanie psychicznym. W każdym razie na pewno jestem jedyną osobą, której stan psychiczny się w ostatnim pół roku znacząco poprawił. Duża w tym zasługa tego portalu.

EDIT: ef, widzę.
Edytowane przez swistak dnia 07/01/2015 22:33
 
Brego
Dodany dnia 07/01/2015 22:55
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

[quote][b]swistak napisał/a:[/b]

Sorry, ale sytuacja na mnie wymusza wyrzucenie tych planów do kosza. [/quote]

Nie gniewam się, nie musisz przepraszać.

Skoro sytuacja wymusza...
Ten schemat się powtarza, nie widzisz tego? Lubisz analizować, to cofnij się parę wpisów nazad. "Chcę pójść", ale: mama, robota, brak czasu.

Dziwne to wszystko z lekka.

Jak Ty się czujesz z tym, że jednak "sytuacja wymusiła" brak wizyty u tego lekarza? I że wielokrotnie musisz zmieniać plany z powodu opinii Twojej rodziny?
Przepraszam, że spytam, ale czy utrzymujesz w ogóle jakiś kontakt z osobami spoza ich grona?

Uważasz, że argumenty, które podaje Twoja mama są w jakiejś mierze słuszne? I czyjemu osądowi sytuacji bardziej ufasz-rodziny czy swojemu? Wiesz, może lekarz (jakikolwiek) mógłby być właśnie tą osobą, która mogłaby na to spojrzeć bezstronnie ( i jedyną kompetentną tak BTW).
Edytowane przez Brego dnia 07/01/2015 22:57
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
Mina
Dodany dnia 08/01/2015 17:24
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 862
Data rejestracji: 18.05.12

A ja myślę, Świstak, że widocznie jeszcze nie dojrzałeś do tego, nie jesteś gotowy, z jakiegoś powodu nie chcesz do tego lekarza dotrzeć. W takim wypadku nie dziwi mnie, że sprzątanie, jakieś obowiązki, codzienne kłopoty, problemy, nie taki klimat w rodzinie, sprzeciw mamy, za zimno lub za gorąco na dworze, wszystko może ci stanąć na drodze. Wszystko jest i cokolwiek może być dobrym pretekstem, wymówką, uzasadnieniem, poparciem tej niemożności, która cię trzyma w tym co jest (znanym więc bezpiecznym) i nie dopuszcza zmiany (niebezpiecznej, bo nieznanej i nieprzewidywalnej).
Pytanie, czy zaryzykujesz, czy będziesz tkwił w tym dalej robiąc pozorne kroki ku zdrowiu, któe do niczego nie prowadzą, poza twoim samooszukiwaniem siebie, że jest dobrze, bo coś robisz.
[quote][b]swistak napisał/a:[/b]
W każdym razie na pewno jestem jedyną osobą, której stan psychiczny się w ostatnim pół roku znacząco poprawił. Duża w tym zasługa tego portalu.
[/quote]
Bywanie na portalu eFka jako zamiennik leczenia, to ściema, to tak jakby chcieć zdrowieć od siedzenia w poczekalni przychodni i od rozmów z oczekującymi na wizytę u lekarza współpacjentami Smile
[color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j
 
swistak
Dodany dnia 10/01/2015 22:40
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Drogie Mino oraz [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2415&rowstart=400#post_116793]Martyno[/url]:
wcześniejsze dyskusje dotyczyły pójścia do psychiatry / psychologa. Teraz piszę o pójściu do neurologa.

Moje problemy są konsekwencją samook. w maju/czerwcu zeszłego roku.

Nie byłem u tego neurologa w czwartek (ani dotychczas).
Pracodawca znalazł już wcześniej pracownika i odwołał moją rozmowę rekrutacyjną.

Na razie odpoczywam, czuję się już lepiej. Dużo leżę w łóżku.

Szukałem innego neurologa.
Jednak myślę, że najpierw wybiorę sobie lekarza rodzinnego i zacznę od wizyty tam. Już prawie go wybrałem.

[quote][b]Brego napisał/a:[/b]
Jak Ty się czujesz z tym, że jednak "sytuacja wymusiła" brak wizyty u tego lekarza? I że wielokrotnie musisz zmieniać plany z powodu opinii Twojej rodziny?
Przepraszam, że spytam, ale czy utrzymujesz w ogóle jakiś kontakt z osobami spoza ich grona?[/quote]
W realu nie.
Przez internet (poza tym portalem) - sporadycznie.
Edytowane przez swistak dnia 10/01/2015 22:53
 
Mina
Dodany dnia 10/01/2015 23:24
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 862
Data rejestracji: 18.05.12

Świstak, dla ciebie to coś zmienia, czy chodzi tym razem o lekarza rodzinnego, neurologa, psychiatrę, psychologa, terapeutę? Ja widzę, że od kilku miesięcy jest tak, że "już prawie go wybrałeś" - i ten stan [b]już prawie wybrania[/b] jakiegoś lekarza, albo [b]prawie wybrania się[/b] do (jakiegokolwiek) lekarza trwa i trwa i tak sobie w tym brodzisz i oszukujesz się traktując to tak, jakbyś coś robił dla swojego zdrowia, podczas gdy nie robisz nic. Ganiasz w kółko własny ogon. To twój wybór, jeśli tego chcesz. Ja ci życzę, żebyś znalazł w sobie siłę i odwagę i w końcu zrobił coś konkretnego, bo planowanie, wybieranie, rezygnowanie i ponowne planowanie ... to wszystko już było, łącznie z ciągłym szukaniem poparcia u mamy, podczas gdy doskonale wiesz, że go tam nie znajdziesz, znajdziesz za to doskonały przekonywujący dla ciebie pretekst do zrezygnowania z leczenia ... i tak w kółko ... widzisz to? Uważasz, że potrzebujesz leczenia? chcesz się leczyć? a może tak jak jest ci odpowiada, w końcu postrzegasz siebie jako najzdrowsze ogniwo w rodzinie, więc może w głebi serca uważasz, że leczenie jest ci niepotrzebne? Dobrze ci tak, jak jest? Nie mi, raczej sobie odpowiedz na te pytania. Życzę ci szczerości wobec samego siebie, a jeśli stwierdzisz, że chcesz się leczyć, to mam nadzieję nie na to, że coś konkretnego postanowisz, że podejmiesz konkretną decyzję, ale na to, że coś konkretnego zrobisz. Smile
[color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j
 
martyna
Dodany dnia 11/01/2015 11:09
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Swistak chciałabym Ci życzyć w tym nowym roku odwagi do działania, przekroczenia swoich barier.
Pamietaj, że to Twoje życie, Twoje wybory i Twoje konsekwencje tych wyborów. Jeśli jesteś szczęśliwy i jest Ci dobrze tak jak jest ok ja to przyjmuje, odpuszczam, nasze oczekiwania się różnią ale ty jesteś Ty a ja jestem ja.
Powodzenia Wink
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
Dodany dnia 12/01/2015 16:28
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Dzisiaj poszedłem zapisać się do wybranego lekarza POZ oraz (jak miałem nadzieję) jeszcze pójść do niego na wizytę.

W domu byłem sam z babcią. Zostawiłem kartkę na biurku i wyszedłem.

W przychodni wypełniłem druki. Powiedzieli mi jednak, że nie jestem ubezpieczony i nie mogą mnie tam zarejestrować. Kazali mi iść do reprezentanta OFE i stamtąd wziąć odpowiednie zaświadczenie.

Tam mi najpierw powiedzieli, że mój okres ubezpieczenia już dawno minął i nie mam prawa do świadczeń. Zacząłem się jednak dopytywać z ciekawości ("co by było gdyby ...") i okazało się, że jednak mam prawo. Podstawą ma być informacja o skreśleniu z listy studentów.

Jutro znowu pójdę się zapisać i od razu na wizytę u p. doktor. Dzisiaj nie szedłem ponownie do poradni, bo i tak pani doktor już nie było - jutro załatwię wszystko przy jednej okazji.

W domu mieli do mnie duże pretensje, że wyszedłem z domu nic nie mówiąc.
---
Jeszcze jeśli chodzi o wybór lekarza rodzinnego:
W wątku "Którędy do gabinetu" ([url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=1168&rowstart=20[/url]) większość osób pisała, że brali lekarza pierwszego z brzegu i byli z niego zadowoleni. U mnie istotnym kryterium okazała się fizyczna bliskość przychodni. Do tej p. doktor przełączyła mnie rejestratorka, jak dzwoniłem ostatnio i pytałem się o możliwość zapisania się. Zignorowałem dosyć nieprzychylne komentarze na temat p. doktor, które znalazłem w Internecie oraz fakt, że do niej chodzi dosyć mało osób (tak mi się przynajmniej wydaje). Wydaje mi się, że nie należy oceniać człowieka na podstawie plotek, poza tym możliwość oceny lekarza na podstawie tego typu opinii jest strasznie ograniczona.
Edytowane przez swistak dnia 12/01/2015 16:39
 
Klara
Dodany dnia 12/01/2015 16:46
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Najważniejszy pierwszy krok. I widzisz, nic poza pretensjami tak naprawdę się nie stało, więc teraz możesz też i do specjalistów się wybrać.
Po skreśleniu z listy studentów ma się ubezpieczenie jeszcze przez 4 miesiące.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
swistak
Dodany dnia 12/01/2015 19:37
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Na [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna_rodzinna#Finansowanie_lekarza_rodzinnego]Wikipedii[/url] przeczytałem coś takiego (artykuł jest dosyć rozbudowany, czyli powinien być stosunkowo wiarygodny):
[quote]Lekarz rodzinny obejmuje opieką pacjentów zadeklarowanych na tzw. "listę aktywną" mieszczącą nie więcej niż 2750 osób, [...]. Za każą zadeklarowaną osobę lekarz rodzinny otrzymuje stawkę kapitacyjną w wysokości 8 zł miesięcznie - kwota ta ulega modyfikacji w przypadku objęcia opieką dzieci, [...]. Uwzględniając wszystkie modyfikatory wszystkich pacjentów lekarz rodzinny otrzymuje z NFZ 139 złotych rocznie na jednego pacjenta

W ramach uzyskanej stawki kapitacyjnej lekarz rodzinny musi pokryć następujące wydatki:
- Koszty utrzymania lokalu i prowadzenia działalności medycznej
- Wynagrodzenie zatrudnionego personelu
- Koszty zleconych badań diagnostycznych
- Własne wynagrodzenie [/quote]
Czy mam zatem rozumieć, że jeśli lekarz rodzinny wysyła kogoś na badania diagnostyczne albo do specjalisty, to niejako płaci za to z własnej kieszeni, ponieważ zmniejsza to jego wynagrodzenie?

Jak jest z finansowaniem w wypadku, kiedy lekarz POZ nie prowadzi własnej działalności, ale przyjmuje np. w przychodni?
Edytowane przez swistak dnia 12/01/2015 19:39
 
Klara
Dodany dnia 12/01/2015 19:55
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

świstak, a tak naprawdę to jakie to ma znaczenie? Po co w ogóle o tym czytasz? Dopóki masz ubezpieczenie to należy ci się leczenie i tyle badań, ile jest koniecznych, to kto za to płaci nie powinno cię obchodzić.
Chyba, że szukasz kolejnej dziwnej wymówki, żeby nie iść.
Edytowane przez Klara dnia 12/01/2015 19:56
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
martyna
Dodany dnia 12/01/2015 20:15
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

swistak co Cię obchodzi funkcjonowanie POZu ??? ludzie jakoś korzystają z opieki lekarza rodzinnego i otrzymują skierowania wiec w czym problem?
zaczyna mnie to wszystko wkurzać
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
Dodany dnia 12/01/2015 21:04
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Spokojnie, Martyno, nie martw się, już działam. Pocieszacz

Teraz rozmawiałem z mamą, pytała się mnie, w co się uderzyłem wtedy głową. Nie powiedziałem jej o tym samookaleczeniu, więc nie dziwię się, że traktuje to wszystko jako moje "fanaberie". (powiedzieć jej? - mama jest w złym stanie psychicznym)

Mówiła mi też, że pytała w pracy o opinie nt. tej lekarki i któraś z jej koleżanek przez dłuższy czas do niej chodziła. Twierdziła, że "nadaje się tylko do wypisywania recept" i już się przepisała do innego lekarza. Mama bardzo agresywnie nalegała, żebym do tej p. doktor nie szedł.

Na szczęście w przychodni są 2 inne lekarki, które mają w Internecie bardzo dobrą opinię. Zastanawiałem się nad tym co zrobić, ale po przeczytaniu Twojego postu, Martyno, myślę, że po prostu wybiorę innego lekarza POZ - muszę postępować konkretnie.

Klaro, Martyno:
Nie czytałem tego teraz, tylko jakiś czas temu (najpierw żeby się zorientować jak wygląda instytucja lekarza rodzinnego w Polsce a później, żeby sprawdzić, czy się mówi "lekarz rodzinny" czy "lekarz POZ" ), teraz tylko skojarzyłem. Skojarzyłem też z tym, co pisali o mojej "wybranej" p. doktor, że podobno rzadko wysyła ludzi na badania i do specjalistów.
Edytowane przez swistak dnia 12/01/2015 21:10
 
Klara
Dodany dnia 12/01/2015 21:17
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Jak będziesz to tak rozkładał ciągle na czynniki, ciągle zastanawiał się nad wyborem lekarza, szukał po internecie tysiąca ocen czy co chwilę pytał innych o zdanie to pewnie nigdy do żadnego lekarza nie pójdziesz, bo za każdym razem znajdziesz coś na nie.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
swistak
Dodany dnia 12/01/2015 21:28
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Racja, Klaro.
Jutro rano walę do tego innego lekarza rodzinnego, myślę, że będę mógł z nim już jutro porozmawiać o moich problemach (=że będą wolne miejsca)
Edytowane przez swistak dnia 12/01/2015 21:29
 
sigma
Dodany dnia 12/01/2015 21:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A po co miałbyś mówić mamie o samookaleczaniu albo w ogóle tłumaczyć jej, o co się uderzyłeś głową? Jakie to ma znaczenie, czy twoja mama traktuje coś jako fanaberię, czy nie?
Ty nie jesteś kilkuletnim chłopcem.
Oczywiście, w relacji między dorosłym człowiekiem a rodzicami można porozmawiać o problemach zdrowotnych i wspomnieć, że się wybiera do lekarza... tylko żeby takie rozmowy miały sens, to najpierw trzeba stworzyć dorosłą, partnerską relację z rodzicami.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Jaskolka
Dodany dnia 12/01/2015 22:33
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Świstak, a ja Ci gratuluję, że wreszcie się zabrałeś za pokonywanie różnych przeciwności i poszedłeś do tej przychodni Smile

Mam wrażenie, że Twoja mama o każdym lekarzu ma złe zdanie :/ No ale widzisz, pierwszy krok zrobiłeś, wierzę, że dalej też znajdziesz rozwiązania.
[i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i]
 
swistak
Dodany dnia 13/01/2015 10:45
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Czytam sobie teraz artykuł [url=http://www.przyjaciele.org/czytelnia.php?id=15]"Rodzice - sprawcy przemocy emocjonalnej"[/url] i niektóre wzorce zachowań rozpoznaję - chociaż oczywiście mogą wynikać one z innych przyczyn (jak np. depresja).

W każdym razie wiem, że moja mama ma silny żal do swojej matki. Narzekała, że w dzieciństwie musiała np. przepisywać całe zeszyty, kiedy babci się stosunkowo drobna rzecz nie podobała (były jeszcze inne podobne zachowania, o których tutaj nie napiszę). Moja babcia też dosyć podobnie zachowywała się w stosunku do swojego męża.

[quote]Problemem rodziców stosujących przemoc emocjonalną jest niezdolność do zaakceptowania frustracji, która towarzyszy odmowie ze strony dziecka. Wiąże się ona z głębokimi, żywymi lękami przed stratą - aby jej uniknąć są oni gotowi na dowolnie brutalne zachowania. [...] [/quote] Wiem, że mama ma silne lęki przed taką stratą.

[quote]Boją się samotnej i nieszczęśliwej starości, próbują zatem przywiązać do siebie dzieci nie zważając na koszty. [/quote] J.w., mama parę razy o tym mówiła (o lęku przed "samotną i nieszczęśliwą starością" ).

[quote]- "Biczownik" - stosuje odmienny schemat postępowania. Żeruje on na empatii swojej ofiary i dlatego jego groźby dotyczą tego, co stanie się z nim samym, jeżeli jego żądanie nie zostanie spełnione, np. "Nie kłóć się ze mną, bo się rozchoruję". [...][/quote]
Mama czasami używa podobnych stwierdzeń w kłótniach, np. ostatnio [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2415&rowstart=400#post_116823[/url]:
[quote][b]swistak napisał/a:[/b]
Była awantura, jakiej dawno nie było. Mama stół przewróciła, płakała, moje zachowanie było określane w kategoriach typu "świństwo".[/quote]
Tego sformułowania użyła chyba akurat babcia, ale mama AFAIK mówiła podobnie. Poprzez ponowne poruszenie tematu przeze mnie miałem je bowiem zdenerwować.

To wszystko może być jednak u mamy i babci równie dobrze objawem depresji (wiem, że nie należy diagnozować, ale bez przesady: to jest takie wyraźne, że tego się nie da przegapić).
Edytowane przez swistak dnia 13/01/2015 10:58
 
sigma
Dodany dnia 13/01/2015 11:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Stosowanie przemocy psychicznej nie należy do objawów depresji.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Klara
Dodany dnia 13/01/2015 18:02
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

świstak, a byłeś dzisiaj w tej przychodni?
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Nasze FOTO W wolnym czasie 409 21/10/2021 21:41
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany Porozmawiajmy 62 17/01/2021 18:00
Nasze pupile ^^ W wolnym czasie 59 17/07/2020 07:58
Góry Porozmawiajmy 11 10/03/2016 19:15
Moje góry i doliny... Nasze wątki - część otwarta 1 09/08/2015 20:33

50,265,166 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024