23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Cześć
derry
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 08/12/2012 23:59
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Cześć wszystkim! Zarejestrowałam się tutaj, bo stwierdziłam, że...
Właściwie to sama nie wiem czemu, liczę na to, że podpowiecie mi coś mądrego i dodacie otuchy. Smile
 
http://nessowa.blogspot.com/
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 00:45
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Cześć.
Przenoszę posta do nowego tematu. Taki jest zwyczaj, że każdy wita się w swoim wątku.

Napisz coś więcej o sobie, bo trudno pisać coś mądrego albo dodawać otuchy, jak się nie wie nawet, na jaki temat Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
derry
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 01:00
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Okey, nie wiedziałam, że trzeba założyć nowy wątek. Smile

Sama nie wiem co mam napisać o sobie, pierwszą rzeczą będzie na pewno to, że to jeden z moich problemów: "mówienie o sobie".

Do tego w ostatnim czasie mogę dołożyć zniechęcenie wszystkim co mnie do tej pory w jakimś stopniu interesowało. Plus wypalenie emocjonalne co jest chyba najgorszą rzeczą, czegoś takie jeszcze nigdy nie miałam. Z jednej strony fajna rzecz kiedy na wszystko ma się ''wylane'', ale z drugiej przerażająca i nie do ogarnięcia. Chodzi mi bardziej o to, że przez własny, bo ja wiem smutek? Cierpienie, żal, zniechęcenie, niemożność robienia tego co kiedyś zatraciłam się w odczuwaniu nastroju innych ludzi. A to jednak trochę przeszkadza, bo jeszcze nie tak dawno empatia była moją mocną stroną, teraz nie potrafię przejmować się innymi. Potrafię ich zrozumieć, nie umiem tylko odczuć tego co powinnam.

Co jeszcze mogę powiedzieć o sobie obecnie? Nie radze sobie z niczym, ciężko mi się skupić. mam wrażenie, że powoli staję się kimś innym. I najgorsze jest to, że nie potrafię nad tym zapanować, wziąć się w garść. Chociaż wiele osób mi mówi "No przecież masz to i tamto, weź się w garść, na pewno Ci się uda, etc" Wiem, że starają się pomóc, ale oni po prostu nie rozumieją, że się nie da, nie w taki sposób.

Jedyne co mi pozostało z emocji to to, że od czasu do czasu się rozpłaczę, kiedy sobie coś przypomnę albo ze zwykłej irytacji czy wzburzenia. Żałosne, a jednak...

Jednak kiedy coś się złego wydarzy jestem jakby zablokowana, strasznie mnie to dusi i męczy w środku, ale nie mogę tego wywalić, za nic.. Tak, więc na razie jestem na etapie męki z samą sobą i traceniu nadziei, że cokolwiek ulegnie zmianie, bo jak na razie wszystko się sypie, jedno po drugim.

Nie wiem czy chodziło o takie mówienie o sobie, ale na chwilę obecną tyle mogę powiedzieć, tyle chciałam powiedzieć.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
sigma
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 01:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A korzystasz z jakiejś pomocy w tej rozsypce? albo planujesz skorzystać?

Dostajesz możliwość wypowiadania się w innych działach forum.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
derry
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 01:15
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Nie korzystam, szczerze mówiąc do tej pory nie zauważałam, że jest coś nie tak, wydawało mi się, że to wszystko to tylko chwilowe spadki nastroju.

Dopiero ostatnio ktoś mi uświadomił, dość dosadnie, że to nie jest normalne. wtedy zaczęłam analizować fakty krok po kroku i doszłam do wniosku, że może faktycznie, skoro rok temu było też paskudnie i dochodziłam do siebie przez 3 tygodnie, to może coś jest nie tak. Szybko jednak wydało mi się to głupie i niedorzeczne. Ja? No przecież przejdzie mi. Wezmę się w garść i dam radę. Ale kiedy przestałam mieć na tym kontrolę, jakąkolwiek stwierdziłam, że chyba jednak sobie nie poradzę.

Potem już doszły inne ciekawe rzeczy, których się wcale, a wcale nie spodziewałam. I tak mam, zmiennie, że raz chcę coś zrobić, zawalczyć, a później już nie, po prostu wszystko mi jedno.

I tak np. teraz nie śpię, mimo, że jest w pół do trzeciej, bo tak bardzo stresuję mnie poniedziałek. Sama nie wiem czemu, ale na samą myśl, że znowu będę musiała gadać z ludźmi robi mi się słabo. Znowu będzie trzeba udawać szczęśliwą i zadowoloną. Nie wypada być smutnym przecież. Poza tym znowu niczego nie zrobiłam na zajęcia, nic, a nic. Próbowałam, ale mogłam skupić co najwyżej 5 minut. Do tego dochodzi jeszcze informacja, którą muszę przekazać kilu osobom, niezbyt miła, bo znowu wszystko zawaliłam. Naprawdę nie mam ochoty widzieć się z ludźmi, kompletnie, potrzebuję teraz samotności. Okropnie mnie to wszystko stresuję, okropnie.

Kiedyś taka nie byłam, z natury jestem bardzo towarzyska, radosna, można powiedzieć, że dusza towarzystwa, dlatego moi znajomi dziwnie reagują jak jestem zdołowana, to dla nich coś nienormalnego. Więc starają się na siłę pocieszyć, rozbawić. Często mnie to irytuję, ale nic nie mówię, bo boję się odrzucenia, niezrozumienia etc. Nikt tak naprawdę nie wie co przeżywam i jak bardzo mi z tym ciężko. Nawet mnie to przeraża, bo nie wiem co z tym dalej robić. Dlatego też założyłam konto na tym portalu, z nadzieją, że tutaj raczej ktoś spróbuje mnie zrozumieć, bo sam czuję/czuł się podobnie. Chyba potrzebuję wsparcia, z każdej strony, tak mi się wydaję...
Edytowane przez derry dnia 09/12/2012 02:50
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
ananke
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 04:45
Awatar

Startujący


Postów: 183
Data rejestracji: 20.10.12

Witaj Derry!

To co opisujesz, bardzo przypomina mi moje przeżycia i uczucia z czasu studiów, zanim na poważnie się rozsypałam ( raczej byłam już rozsypana, tylko traciłam już siły do tworzenia pozorów dla świata). Czułam się samotna, nierozumiana, że nikt nie wie, co przeżywam; zmagałam się z lękami przed ludźmi, objawami; nie wiedziałam, co się dzieje, nie potrafiłam zwrócić się o pomoc... Coraz bardziej nawalałam w różnych sprawach, coraz bardziej się zamykałam w sobie, gubiłam się w rzeczywistości; stojąc już na przystanku jadąc na uczelnię potrafiłam zawrócić do domu... Nikt nie wiedział, a ja nie potrafiłam powiedzieć... Impulsem trafiłam do stowarzyszenia prowadzącego grupy wsparcia; też niewiele mówiłam, ale psycholożka dostrzegła co nieco i niemal szantażem wysłała mnie do psychiatry. I zaczęła się profesjonalna pomoc, a ja zaczęłam co nieco rozumieć.
Dostrzegam w Twoim opisie podobieństwo ( nie identyczność Wink ).

Podziwiam Cię za odwagę, że zwróciłaś się o pomoc; że tak świetnie potrafisz wyrazić, co czujesz, co przeżywasz.

Tu na forum większość ( jeżeli nie wszyscy Wink ) mieli jakiś kontakt z pomocą psychiatry, psychologa. Jest to sposób na pomoc w radzeniu sobie.
Może warto rozejrzeć się właśnie za jakimś stowarzyszeniem prowadzącym grupy wsparcia? Są tam osoby potrafiące wspierać w realu - pod opieką psychologa. Może on coś doradzi, zaproponuje, pokieruje dalej. Psychiatra-psychiatrą; nie każdy od razu potrzebuje psychiatry.

Nie trać nadziei.
Być może trudny stan nie zniknie za jednym pstryknięciem, ale:
Nie jesteś sama; jest trochę osób ( a przynajmniej jedna Smile ), które wiedzą, jak to jest i potrafią to zrozumieć.


Buziaczki
Edytowane przez ananke dnia 09/12/2012 04:59
[i][color=#0099ff]"Tylko jak się z tego wyrwać,
Tylko co ze sobą zrobić,
Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę
krzyczą..."[/color][/i]
 
blackrose1982
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 10:30
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 855
Data rejestracji: 15.08.12

Witaj Smile
[color=#006600][b]"Chcę mocno wierzyć
W to że jeszcze z głębi siebie mogę coś dać"
[/b][/color][color=#006600][/color] L. Kopeć
 
sensitivechild
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 10:38
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Witaj Smile
Całkiem pięknie Ci wychodzi to "mówienie o sobie" Wink
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
derry
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 10:44
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Dziękuję ananke, miło jest słyszeć, że jest ktoś kto rozumie jak się czuję. Nie ocenia z góry i nie próbuję na siłę przywrócić mnie na odpowiedni tor. Chociaż nie powiem, że gdyby było to możliwe poddałabym się takim zabiegom bez wahania. Wink

sensitivechild staram się, jakoś pisanie o sobie przychodzi znaczniej łatwiej niż samo mówienie. Smile

A dzisiaj czuję, że znowu nadszedł ten jeden z gorszych dni. :/
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
sensitivechild
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 10:53
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

[quote][b]derry napisała:[/b]sensitivechild staram się, jakoś pisanie o sobie przychodzi znaczniej łatwiej niż samo mówienie. [/quote]
znam to aż za dobrze Wink
Planujesz jakieś kroki w kierunku specjalisty?
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
derry
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 11:00
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Planuję, ale jakoś czuję przed tym lęk, w końcu jest to coś nowego, nieznanego. I jakoś mam opory przed skorzystaniem z fachowej pomocy. Sama nie wiem czego się boję, wiem, że niczego nie stracę, mogę jedynie zyskać, ale mimo to jakiś strach mnie przytrzymuję.

Bardziej jednak boję się tego co się ze mną dzieję i chciałabym coś z tym zrobić. Wiem, to troszkę takie koło zamknięte, bo boję się i nie robię z tym nic konkretnego, bo się boję.

Być może to głupie, ale tak właśnie czuję.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
sigma
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 13:37
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Strach przed pierwszą wizytą pewnie większość z nas na własnej skórze przerabiała, ale ten strach jest do przezwyciężenia, serio Wink
Warto się przełamać i zrobić pierwszy krok, żeby potem nie wyrzucać sobie zmarnowanych lat (ja sobie wyrzucam co najmniej 6, bo tak długo uważałam, że boję się za bardzo, żeby się leczyć).
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
derry
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 13:49
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Pewnie będę musiała długo czekać, więc w tym czasie może nabiorę odwagi, ale znowu paradoksalnie przeraża mnie to czekanie, bo boję się, że nie dam rady, nie wytrzymam.

Różnie bywa, nad niektórymi stanami emocjonalnymi kompletnie nie panuję, przychodzą same, bez pytania. Smile I stąd te moje obawy, bo już jeden taki kryzys miał miejsce i ledwo co dałam radę.

Dlatego zastanawiam się, może znacie jakieś sposoby na te najgorsze chwile? Przydałby mi się taki mały obóz przetrwania. Smile
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
Artystyczna Dusza
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 20:27
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Witaj derry!
A może z kimś z osób Ci bliskich byłoby Ci łatwiej przełamać strach?
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
Nieustraszona
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 20:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

witaj
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
derry
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 21:18
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Chyba się zdecyduję sama, może poproszę kogoś z przyjaciół żeby ze mną pojechał. Boję się cholernie i pewnie przed samą wizytą spanikuję, ale chcę wiedzieć czy jest co naprawiać.

Teraz tylko muszę przenieść to myślenie na stopień działania i jakoś chyba pójdzie.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
Jaskolka
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 21:27
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Witaj!

Ze mną pierwszy raz do terapeutki (bo do psychiatry to nawet jakoś poszło) poszedł kumpel. Wprawdzie na ostatnich zajęciach (umówiliśmy się po moich lekcjach) rozważyłam wszystkie opcje po wyśliźnięciu się tylnym wyjściem ze szkoły, łącznie z ucieczką do pociągu i wyjazdem do Krakowa Wink Ale jednak dzięki niemu poszło to znaaaaacznie łatwiej. Myślę więc, że jeśli masz kogoś zaufanego, to zabranie go ze sobą jako wsparcia będzie dobrym pomysłem Smile
 
borcio
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 21:58
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 784
Data rejestracji: 15.08.12

Cześć DerrySmile
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Georges Bernanos[/b][/color]
 
derry
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 09/12/2012 22:42
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

[quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b]
Witaj!

Ze mną pierwszy raz do terapeutki (bo do psychiatry to nawet jakoś poszło) poszedł kumpel. Wprawdzie na ostatnich zajęciach (umówiliśmy się po moich lekcjach) rozważyłam wszystkie opcje po wyśliźnięciu się tylnym wyjściem ze szkoły, łącznie z ucieczką do pociągu i wyjazdem do Krakowa Wink Ale jednak dzięki niemu poszło to znaaaaacznie łatwiej. Myślę więc, że jeśli masz kogoś zaufanego, to zabranie go ze sobą jako wsparcia będzie dobrym pomysłem Smile[/quote]


Tak to prawda byłoby łatwiej. Tylko jak się teraz nad tym zastanowiłam... Niby mam na kogo liczyć i tak dalej, ale kiedyś miałam o wiele więcej takich osób. I nasze więzi były o wiele mocniejsze. Czułam się wtedy bezpiecznie i nie krępowałam się o niczym mówić. Dlatego tym bardziej teraz jest mi ciężko, bo w tej chwili oni powinni tu być. Los jednak potoczył się bardzo niefortunnie i nie ma już nikogo. Czuję się przez to bardzo samotna i często wracam wspomnieniami do tamtych chwil. Tak strasznie mi tego brakuję, ich brakuję, tęsknie do tego wszystkiego. Trudno mi się z tym pogodzić, zwłaszcza w takich momentach kiedy to wszystko wraca i uderza ze dwojoną siłą.

Ponad to boję się iść do specjalisty, bo mam obawy, że potraktuję mnie przedmiotowo, nie będzie kompetentny i co najgorsze zawiedzie moje zaufanie, a tego nie chcę. Już tyle razy się na tym przejechałam, że po prostu nie wyobrażam sobie kolejnej takiej sytuacji. Czy to ze strony lekarza czy znajomych, czy kogokolwiek. I chyba stąd ten przede wszystkim bierze się mój strach i niemożność działania w tym kierunku.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
sensitivechild
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 10/12/2012 13:49
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Mi w takich chwilach pomaga nastawienie się na działanie, a wygląda to mniej więcej tak: przyznajesz, że pomoc jest Ci potrzebna i na tym myślenie się kończy Wink, szukasz specjalisty, umawiasz się, idziesz na spotkanie. Potem będzie czas na myślenie,a pierwszy krok trzeba zrobić. No, ale decyzja należy do Ciebie, czy chcesz dalej w tym tkwić czy zrobić coś, by się wydostać z dołka.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Cześć Przedstaw się 1 09/05/2024 09:35
Cześć Przedstaw się 1 06/05/2024 03:32
Czesc, Przedstaw się 1 02/05/2024 08:57
Czesc Przedstaw się 2 27/11/2023 23:01
Cześć Przedstaw się 2 24/10/2023 17:03

51,675,678 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024