23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Ile części posiadam?
Espresso27
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 19/07/2017 21:10
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Towarzystwa inteligentnych osób nawet nie tyle co mądrych i wyuczonych ale po prostu inteligentnych. Mieszkam na wsi i tak naprawdę to otaczają mnie sami pospolici przyziemni ludzie w dużej mierze osoby starsze. Z zasady mało mówię ale to też zależy od dnia i mojego samopoczucia. Mam strasznie ciężką mowę, mówię bardzo niewyraźnie, trochę jakbym miała kluski w buzi.
Często ludzie proszą mnie żebym się powtarzała i wtedy się irytuję.
Lubię jak ktoś dużo mówi ale kiedy mówi to swobodnie i bez zbędnej chaotyczności, logicznie. Lubię jak ktoś się zastanawia nad tym co mówi, a nie pepla beznadziejnie i bez sensu...
Edytowane przez Espresso27 dnia 19/07/2017 21:43
 
Espresso27
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 01/08/2017 15:35
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Samotność nie jest dobra.

Strasznie dzisiaj gorąco w takie dni ubolewam najbardziej nad tym że nie umiem pływać i pewnie nigdy się nie nauczę bo to taki mój lęk, wchodzę do wody i zaczynam się dusić chociaż stoję w niej po ramiona.
Upływa dzień za dniem i mam ochotę ruszyć się pójść gdzieś zrobić coś ale jak by mi czego w tym wszystkim brakowało może motywacji a być może woli. W rezultacie jestem "tutaj".
Zastanawiam się nad czasem i nad tym gdzie się podziało 5lat mojego życia... Czasami czuję się jakby mnie ktoś wyciął z kadru chociaż tutaj jestem, byłam i będę to jakby to wszystko przelatywało tylko przeze mnie na wylot. Nic nie pozostaje wewnątrz.

W pracy coraz gorzej, opowiedziałam się za całą zmianą, chciałam aby menadżerka porozmawiała z kilkoma osobami, kłóciłam się i z liderką o prędkości linii, ludzie padają. Zrobiłam wokół siebie ogólną kontrowersję i jeżeli stracę pracę to nie będę żałowała... Ponieważ zdaję się iż przestało mi zależeć. Od zawsze kalkuluję wszystko w taki sposób że wychodzę na zero w kwestiach finansowych a to ani dobrze ani źle. Zawsze zaczynam od początku tylko gratów przybywa. Za to cały czas myślę o prawo-jazdach już dawno powinnam je mieć od myślenia się nie zrobią i niby to wiem a ciężko mi jest po prostu zrobić to hop chociaż do auta wsiadam i jadę, nie jest to dla mnie problemem, problemem jest moja niemoc... Niemoc w kwestii trzeba wstać ruszyć się wyjść, zamysł można zapoczątkować i z tym nie mam problemu, problem powstaje w kwestii realizacji. Kłębią mi się myśli i słomiane zapały, zwłaszcza pod kątem uzależnienia od nikotyny. Mówię sobie Justyna weź po prostu wypierdol tą paczkę do śmietnika i koniec kropka... Z motywacją jakoś przejdzie ale z wolą? Bywa gorzej.
I gdzieś tam w głowie biegają słowa "przecież potrafisz" "możesz" tylko "wyjdź z ramy".

Z innej beczki:
W wieku 20lat popełniłam kolosalny błąd, zniszczyłam samą siebie bo ona mnie oszukała, zdradziła, zostawiła, zagrała sobie na moich intencjach i tak się sypię i nie umiem podnieść. Gdzieś coś zostało we mnie zniszczone i zdewastowane później kiedy emocje opadły została moja druga kochanka...
Samotność... Ona nie jest dobra. Myślę że w tym wieku to nie lada problem. Ludzie bywają, internety otwarte na każdego, tylko czy Internet to odpowiednie miejsce? Każdy wie że nie. Internet to taki zastępnik. Ugłaskanie samotnych dusz...

[youtube]0NjnkJyOjB8[/youtube]

Co do samej woli to mam przeświadczenie że ma to coś wspólnego z moim dawno przeżytym urazem, uderzyłam się w płat czołowy i to tak że straciłam świadomość, zemdlałam a wszyscy wokoło pijani zamiast wezwać karetkę to położyli mnie po prostu do łóżka. Rano się budzę i nie pamiętam co się działo, jakby mnie ktoś wyciął z poprzedniego wieczoru, miałam okropną pustkę i takie jakby roztargnienie... Zagubienie. Dwa dni dochodziłam do siebie, pamięć mi wróciła ale tak po jakiś 6-8 godzinach. A moja kochana dziewczyna poszła sobie do pracy i mnie tak zostawiła... Dopiero teraz zaczynam widzieć te wszystkie drobnostki których nie dostrzegałam wcześniej. Myślałam o tk 350zł z kontrastem głowy. Tylko czy warto na to wydawać? Czy jest sens po takim czasie? Pamiętam do tego czasu wszystko było ok, piłam alkohol ale było to w kwestii ok, nie odlatywałam, później zaczęły się akcje z urojeniami i zespołem Otella niesamowitą zazdrością i trzymaniem na smyczy wszystkich i wszystko, nie byłam taka wcześniej. Mój świat w jednym jakimś mi nieświadomym momencie runął a ja nie byłam w tedy tego świadoma mam jakieś strzępy i tylko je. Nie mogę wrócić do nich emocjami nie jestem w stanie ich odtworzyć i przeżyć na nowo. Mam w sobie obrazy kilkadziesiąt obrazów które nie znaczą emocjonalnie dla mnie nic. Myślę że cokolwiek to jest to mnie po prostu po woli zabija, wymazuje ze świata.

I wiem że to koliduje ale koliduje w pewnym sensie, ponieważ ta niemoc istnieje od pewnego momentu, tak jakby mnie ktoś przeciął na pół...

i pewnie wielu będzie się zastanawiało ku*** czemu ona to tutaj piszę a nie po prostu pójdzie i powie specjaliście np. swojemu psychiatrze?
Wytłumaczę to po krótce, teraz jestem pod wpływem i nie ma we mnie emocji hamujących i do pewnego momentu kontroli tak będzie ale to pęknie bo nie idzie w parze a uzależnienia gonią mnie jak wściekłe. Właśnie dla tego Rzadko pije alkohol co nie wszyscy rozumieją a jak piję to sama. Na trzeźwo tylko patrzę i tylko czytam nie umiem, jakbym utracała zdolność do wylewności i emocjonalności do czasu aż dowiedziałam się o tym że w momencie upicia wyłącza nam się płat czołowy mózgu...
Edytowane przez Espresso27 dnia 01/08/2017 16:56
 
Sandra
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 01/08/2017 20:56
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Ja nawet nie myślę nad robieniem prawa jazdy. Kiedyś poszłam na kurs, ale była to strata czasu, gdyż miałam za mało koncentracji i siły. Prawo jazdy jest bardzo przydatne, szczególnie, gdy poszukuje się pracy. Może kiedyś zrobię, ale mam ważniejsze prorytety. Chciałabym pójść na kurs językowy, ale wpierw musi wrócić mi pamięć.
 
Espresso27
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 21/08/2017 19:02
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Wrocław i xanax...

###

Wróciłam do siebie. Ostatnio sporo medytuje. Zakopałam się w książkach fantazji i wyobrażeniach hm...
-Czy to właściwe?
- Nie wiem.
Zamówiłam kolejne tomy tym razem będę męczyła wiedzmina.
Zimno się zrobiło. Już zima. hm...

[youtube]h0q-cQrlreA[/youtube]

Rozsiadłam się wygodnie w fotelu z kawą, dawno nic nie pisałam, pewnie wiele osób pomyśli sobie, ohoo... się zacznie.
No ale... nie. Od dwóch tyg. czuję się b. dobrze i bardzo mi ten stan odpowiada. W końcu święta i urlop korzystam aż do 3stycznia :-)
Planów jako takich nie snuję. No i hm... no żyję. Ale też nie mam zbytniej ochoty na rozwijanie tego tematu. Jakoś tak mi prościej lepiej udawać że pewne sytuacje nie miały miejsca. Choć w sumie w moim wypadku to bardzo dogodne bo też jakoś nie do końca potrafię sobie przypomnieć co tak właściwie się stało i dla czego no ale też swoją drogą idzie to że jakoś nie mam ochoty się zastanawiać nad tym.

Wesołych Świąt.

###

Od pewnego czasu zadręczam się pewną sprawą dość głośną medialnie,
szukam i szukam i nie znajduję, dużo czasu spędziłam przeglądając mapy, czytając informację prasowe i inne filmy wrzucane na yt.
Ogólnie sprawa dla mnie b. ważna bo może i jej rozwiązanie powie mi coś na mój własny temat.
A na wiosnę zdecydowanie wybiorę się do Gdańska :-)

No i Szukam książki "Zmarli mówią" K Jackowskiego ale nie mogę jej nigdzie dostać, wysprzedane hm... :-( No i tak sobie ubolewam nad tym. Zdaję się pozostało mi już nic innego jak pobrać audiobooka chociaż za nimi nie przepadam.

Idę przeglądać te swoje mapy... ehh... Miłego.

[youtube]weibxsk9Oec[/youtube]
Edytowane przez Espresso27 dnia 23/12/2017 19:07
 
Espresso27
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 01/01/2018 21:34
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Z dziennika Paranoika :o

Postanowiłam z nudów opisać jeden z największych problemów w jakie wepchała mnie paranoja :-) Mnie na dzień dzisiejszy sytuacja bawi chociaż wiem że mogła się skończyć dużo gorzej.

Jakieś hm... 4,5 miesiąca temu zaangażowałam się w sprawę głośnego zaginięcia dziewczyny z pomorza A dokładniej Iwony.W a wszystko za sprawą oglądniętego materiału na fb na jej temat które udostępniła mój znajoma. Po oglądnięciu materiału zamieszczonego hm... zdaję się przez grupę lamparta stwierdziłam że dostałam "wizji" jasnowidzenia na jj temat i zaczęłam je opisywać na forum gp24.pl i to zaczęłam je tam ze szczegółami opisywać :załamka no i się zaczęło ludzie to myślałam że mnie pożrą w całości zaczęli mi wysyłać wiadomości na pw i oskarżać o popełnienie tej zbrodni nawet ktoś wpad na pomysł aby podać moje dane na policję. Później przez dobre 2miesiące bałam się odpalać komputer :myśli mato bosko co to się działo hehe...

Ostatnio starałam sobie jakoś to w głowie poukładać przed samą sobą i trochę się zadręczam całym tym zdarzeniem do dnia obecnego. I trochę mi nawet bywa smutno z tego powodu że ci ludzie tam potraktowali mnie w taki a nie inny sposób :|

No ale cóż taki chyba mój urok...

Ostatnio znowu mi się wajcha przestawia i znowu zaczęłam tam włazić to jest jak jakaś głupia obsesja chyba. hm...
Dzisiaj postanowiłam że więcej tam nie wejdę i postanawiam usilnie dotrzymać sobie słowa.

#####

No i skończyło się dobrze i trzeba wracać do pracy bu!:(
Edytowane przez Espresso27 dnia 03/01/2018 03:15
 
swistak
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2018 10:50
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć, przykro mi, że Cię to spotkało.


[quote]
Planów jako takich nie snuję. No i hm... no żyję. Ale też nie mam zbytniej ochoty na rozwijanie tego tematu. Jakoś tak mi prościej lepiej udawać że pewne sytuacje nie miały miejsca. Choć w sumie w moim wypadku to bardzo dogodne bo też jakoś nie do końca potrafię sobie przypomnieć co tak właściwie się stało i dla czego no ale też swoją drogą idzie to że jakoś nie mam ochoty się zastanawiać nad tym. [/quote]
Cieszę się, że żyjesz. Wyciągnij wnioski z tamtej sytuacji, żeby nie zdarzyła się ponownie.
Edytowane przez swistak dnia 03/01/2018 11:53
 
Espresso27
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 05/01/2018 08:33
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

[quote][b]swistak napisał/a:[/b]
Cześć, przykro mi, że Cię to spotkało.[/quote]
hmm? Ale że co mnie spotkało?
Poznałam kogoś osoba ta wydawała się być fantastyczna i prawdomówna a w rzeczywistości była zwykłą k****.
No cóż nie pierwsza i nie ostatnia, przeżyłam to po swojemu.

Najgorsze jest to że wszyscy mnie uprzedzali -.-

###
Edytowane przez Espresso27 dnia 06/01/2018 08:33
 
swistak
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 06/01/2018 21:27
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

[quote]
hmm? Ale że co mnie spotkało?
[/quote]
Miałem na myśli sytuację z zaginięciem tej dziewczyny.
 
Espresso27
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 07/01/2018 11:07
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Aj tam. Czasami jak tam wchodzę i czytam te wszystkie teorie jak z wyszukanych thrillerów to jednak myślę że w porównaniu do tych ludzi jednak nie jest ze mną jeszcze tak źle. Mnie czasami tylko nawiedzają dziwnej treści obrazy, szybkie, kilkusekundowe flesze, czasami męczące czy irytujące chociaż bywają i makabryczne. Przywykłam do nich i traktuję je jak coś bardzo intymnego, osobistego takiego tylko na wyłączność. Co do samej sprawy tej dziewczyny to hm... Szkoda mi żywych.
Edytowane przez Espresso27 dnia 07/01/2018 11:11
 
Sandra
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 07/01/2018 11:15
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Już nie chodzisz na psychoterapię?
 
Espresso27
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 07/01/2018 11:30
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

yhhh...
Miałam tam jakiegoś lekarza i jakiś czas psychologa, byłam w trakcie wypełniania jakiegoś testu osobowości itd.

...

[youtube]F-S0M84Lo3o[/youtube]

Ale dzisiaj brzydka pogoda hm... Udało mi się pospać trochę no ale oczywiście bez tabletki się nie obeszło -.- w śr BHP no i Wroclavia z koleżanką z pracy :-) Jedziemy z Bhp zobaczyć tą nową galerię może jakaś kawa od Costy. No i Marzy mi się nowa koszula w kratę.
Edytowane przez Espresso27 dnia 08/01/2018 12:04
 
swistak
#52 Drukuj posta
Dodany dnia 08/01/2018 13:22
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

[quote][b]Espresso27 napisał/a:[/b]
yhhh...
Miałam tam jakiegoś lekarza i jakiś czas psychologa, byłam w trakcie wypełniania jakiegoś testu osobowości itd.
[/quote]
Dlaczego przestałaś chodzić?
Edytowane przez swistak dnia 08/01/2018 13:23
 
Espresso27
#53 Drukuj posta
Dodany dnia 08/01/2018 14:31
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Na razie mnie nie stać na to jak w czerwcu spłacę ostatnią ratę za komputer który oczywiście był ważniejszy to pewnie wrócę. trochę przeceniłam swoje możliwości i ustawiłam sobie wysokie raty ma małą ilość spłat a nie mogę na razie brać nadgodzin bo mi z przemęczenia znowu zacznie odbijać. A poza tym chcę mieć tatuaż na który wydam jakieś hm... 300zł.
Jedna wizyta = 100zł żeby sobie pogadać o niczym.
Poza tym mam dobrze dobrane leki to nie mam potrzeby chodzić na terapie. Ja tutaj oczywiście nie chcę poprzez to umniejszać jednej dziedzinie na poczet drugiej ale w moim wypadku ta pani do której chodziłam to chyba podejścia do mojej osoby nie miała po prostu. Poróżniły nas pewne zdania i opinie.
Poza tym dla mnie kiepsko dobrana bo ta psycho-dynamiczna mi nie leży jest długa i bezsensu, wolałabym behawioralną. No i ciągle sugerowała mi wizytę u psychiatry -.-

Dzizas... Znowu pobudka w środku nocy, ależ miałam koszmar. Brr... No i oczywiście już nie zasnę.

hm... Śmieci mi się ze śmietnika wysypują o.O Shock
Chyba posprzątam :myśli


[url=https://zapodaj.net/9cbe4da8a848e.jpg.html]Lololo...[/url]
Edytowane przez Espresso27 dnia 09/01/2018 10:11
 
Espresso27
#54 Drukuj posta
Dodany dnia 09/01/2018 10:24
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Moje koszmary bywają bardzo realistyczne.
Nie wiem skąd się to u mnie wzięło te koszmary są bardzo dziwne, zawsze zaczynają się bardzo podobnie, budzę się i wszystko wydaję się normalne mam wrażenie że już nie śpię, robię w nich to co zazwyczaj, wstaję i idę do kuchni i tam zazwyczaj zaczyna się dramat, wchodzę i sceny jak z wyszukanego horroru z udziałem domowników, wtedy dociera do mnie że ja ŚPIĘ! Ja jeszcze śpię...
No i się zaczyna, wydaje mi się że się szarpię krzyczę obudź się!!! Obudź! Musisz się obudzić ale nie mogę, nie mogę się obudzić.
Czuję narastającą panikę czuję się jak w pułapce.

Po bhp wymordowali nas na amen... Wyjechać z tego Wrocka dzisiaj to jakaś tragedia, po drodze wypadek 40min w korku i pogoda po psie.
Padam na pysk -.-
Edytowane przez sigma dnia 11/01/2018 19:43
 
Espresso27
#55 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 04:55
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

13- spotkanie ze znajomymi z byłej szkoły, okropnie nie mam ochoty iść na nie i od wczoraj zastanawiam jak się z tego wykręcić. Hm... Sama myśl o tym wzbudza moją niechęć i same nieprzyjemne odczucia. A tym czasem praca praca praca
.. Do której też mi się nie chcę iść no ale cóż.
 
Sandra
#56 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 10:15
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Za oknem zima, ciągle ciemno i nic się człowiekowi nie chce. Byle do wiosny.Kwiatek
 
Jaskolka
#57 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 12:07
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

A to spotkanie takiej bliższej grupy znajomych ze szkoły, na które wyjątkowo teraz nie masz ochoty iść, czy jakichś ludzi, z którymi nic Cię właściwie nie łączy? Ja na licealne spotkanie pewnie jeszcze bym poszła, bo w sumie zobaczyłabym chętnie przynajmniej parę osób, ale na gimnazjalne wołami by mnie nie zaciągnęli. I nie widzę powodu, byś [b]musiała[/b] iść, jeśli nie chcesz.
Chyba że to ta pierwsza wersja - Twoja paczka, to wtedy czasem warto się przełamać, może zobaczenie się z tymi ludźmi poprawi Ci nastrój?
[i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i]
 
Alia
#58 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 19:31
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Ja pojechałam na spotkanie swojej byłej klasy z liceum, bo mieliśmy też świętować doktorat mojego ulubionego kolegi (którego znałam od podstawówki). Kolega nie przyszedł, bo rozłożył się na grypę, ja słuchałam swojej dawnej klasy, która zamiast chwalić się markowymi ciuchami chwaliła się teraz dziećmi i/lub markowymi gadżetami, po jakimś czasie popatrzyłyśmy po sobie z najlepszą przyjaciółką i poszłyśmy do innej kawiarni pogadać od serca. I to było super.

Za to spotkanie ze koleżankami ze studiów było bardzo udane - do momentu, kiedy jedna przyznała się do depresji, a druga zaczęła twierdzić, że depresję świetnie leczy zumba. Próbowałam bronić psychiatrii, leków i psychoterapii, ale nie do końca mi to wyszło. Ech.
 
Espresso27
#59 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 21:01
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

[quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b]
A to spotkanie takiej bliższej grupy znajomych ze szkoły, na które wyjątkowo teraz nie masz ochoty iść, czy jakichś ludzi, z którymi nic Cię właściwie nie łączy?[/quote]

No właśnie to z taką paczką z którą się trzymałam w szkole, jakby byli wszyscy to bym 100% odmówiła. Ale akurat tym ludziom było mi głupio odmówić.
Tylko hm... Ja ich nie widziałam 8lat bo po szkole wyjechałam na podkarpacie i straciłam kontakt ze wszystkimi. One wszystkie tam już chajtnięte i dzieciate, oczywiście tylko nie ja EhmmI pewnie polecą pytania na które będę musiała wymyślać odpowiedzi na poczekaniu. Poza tym mogę mieć mało tematów do rozmowy. No i wszystkie będą piły Ehmm i to mnie martwi najbardziej. Ehmm Mi nie bardzo wolno pić a pewnie będzie [quote]to co z nami się nie napijesz?[/quote] jeszcze je znając to one po 1l to dopiero się rozkręca. Tak więc planuje szybko wpaść i wypaść pod pretekstem bo rano muszę do pracy.
Edytowane przez Espresso27 dnia 11/01/2018 21:16
 
Jaskolka
#60 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2018 23:32
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

"Ze mną się nie napijesz" to coś, co słyszę notorycznie - jestem abstynentką Smile Choć teraz już bardziej na zasadzie droczenia się, ale co jakiś czas pojawia się osoba, która jest naprawdę zdziwiona, zaszokowana, tłumaczę n-ty raz że to mój wybór... (śmiać mi się chce jak sobie przypominam ten szok i niedowierzanie w podstawówce, jak [b]nawet w Dzień Dziecka[/b] czytałam książki... jak ja to mogłam sobie robić, musiałam strasznie cierpieć, mogłabym sobie chociaż wtedy odpuścić... ludzie bywali i wciąż bywają zabawni zacieszacz ) i... z reguły na dłuższą metę okazuje się, że to nie jest takim problemem, jeśli stoi się twardo na swoim stanowisku, a nie wykazuje wahania "no chciałabym, ale..." Smile I jednocześnie jak się jest tolerancyjnym wobec picia innych (choć faktem jest, że lepiej się czuję na imprezach, gdzie ludzie są co najwyżej wstawieni, a nie całkiem nawaleni - choć to też zależy od osób, z paroma kumplami świetnie mi się gada niezależnie od ich stanu - ale jak nie patrzysz na ludzi krzywo, bo przy Tobie piją, to się okazuje, że Cię nie podmienili i nadal jesteś spoko osobą, może z jakimś nowym małym dziwactwem Smile ).
Ewentualnie powiedzieć wprost, jak jest, czemu nie chcesz/nie możesz pić. Pewnie sporo zależy od ekipy, bo sama obracam się w dość specyficznym gronie, ale myślę, że jeśli to taka rzeczywiście bliska paczka, to zrozumieją.


[i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Co ile zmienia Wam się nastrój ? Choroba afektywna dwubiegunowa 16 18/04/2016 17:16
Ile osób wie? Zaburzenia odżywiania 16 06/04/2015 19:05
ile trzeba kotów żeby wyleczyć się z depresji? Nasze wątki - część otwarta 80 22/10/2014 08:43
Jak i ile kontrolować dzieci Znalezione w sieci 2 23/05/2010 11:46

51,674,353 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024