23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Ile części posiadam?
Life
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 11/02/2017 09:50
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Rozumiem Twoje emocje, pustki, pogubienia. Myślę, że warto byłoby gdybyś poukładała sobie to, co się z Tobą dzieje, na terapii pod okiem psychologa. Byś mogła siebie nie tylko odnaleźć, ale też nauczyć się radzić z emocjami tak, by nie tylko krzyczeć, ale rozmawiać w trudnych sytuacjach.

Nie wiem, gdzie konkretnie pracujesz. Ale ja ponad dekadę temu pracowałam w drukarni, na linii produkcyjnej. I tam liczyła się "pracą zespołowa" czytaj, by każdy zapieprzał w równym tempie. Nerwowo było prawie zawsze, bo zapierdz***, jak mrówki. I jak ktoś sobie nie radził z tempem, to ***. Ale na szczęście trafiłam na dość zgrany, prawie stały zespół, i pomagaliśmy sobie nawzajem.

Trzymaj się i nie bój się zająć sobą. Jak już ktoś wcześniej napisał, nie warto się tak męczyć Wink
Może dzisiaj mi się uda, by życzenie miłego dnia się spełniło, więc: Miłego, spokojnego dnia!
Edytowane przez Life dnia 11/02/2017 09:53
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
Espresso27
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 14/02/2017 00:57
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

[center][/center]Już nawet nie idzie o to że trzeba zasuwać... Sporo zmian wprowadzili nie wszystkim się podobają więc się sporo osób buntuje. Rozbijają grupy żeby się "mafie" nie tworzyły i poniektórzy robią kontr-atak. Stąd atmosfera.
Zresztą za mną nikt w pracy zbytnio nie przepada zresztą nie tylko w pracy bo ja się nie pier****... I mówię co myślę.

Strasznie długo dzisiaj spałam... Zapomniałam nastawić budzik po nocce i wstałam 21:50 nocki mi nie służą będę teraz tydzień chodziła tyłem.
Wywróciło mnie na lewą stronę totalnie rozwaliło system... Wszyscy śpią a ja się miotam i nie mam pojęcia co z sobą czynić. -.-
Chyba pogram sobie w jakieś gry... Spokojnej nocy i miłych snów wam. ;-)

Wrzesień 2016 (derealizacja/depersonalizacja)
To był drugi raz jak doznałam uczucia oddalania i pochłonięcia.
W głowie miałam dwa nurty "myśli" jedna część mnie chciała jechać do pracy a druga wracać do domu. Trochę tak jakby mi się rozum pokłócił z duszą. Od tamtej pory czasami mam wrazenie odrywania się duszy od ciała.
W sumie pewnie i tak nikt by mi w to nie uwierzył bo to brzmi trochę fantastycznie więc się tym nie chwalę ale dokładnie tak się czułam.

Wspomnienia:
To dziwne ale nie pamiętam wczoraj za to pamiętam okres w którym ojciec mój w wieku moich 12lat powiedział że jestem bękartem, później za każdym razem kiedy się do mnie zwracał słyszałam w uszach to "Bękarcie". tak jest tak było i tak będzie. nie Nienawidził mnie.
Pamiętam sytuację dość niemiłą bezlitośnie mnie kopał miałam z lat 13 a moja dzisiaj kochan przeze mnie matka weszła z pracy do domu i zczeła się histerycznie śmiać na ten widok... Później dała mi cukierki na pocieszenie. Pluje nimi do dzisiaj... Nienawidzę ich oboje. Brat mnie zgwałcił kiedy miała lat może z 10 mówiłam im ale nie słuchali. Dzisiaj mam tyle w sobie że mogę zabijać.
I nic co nieludzkie nie jest mi obce... Teraz jest tam gdzieś w Anglii i nie pamięta sempel fidelis. Przyjdzie taki czas kiedy zabiorę co swoję i ich w zaświaty. I nikt mi nie powie że nie wolno. Bo sądy system i sprawiedliwość? Gdzie jest i była moja sprawiedliwość? Nie istniała tak jak dla mnie teraz nie istnieją sądy lekarze i sprawiedliwość. Jestem ja z nadwyżką życia ktura wybucha i żąda zapłaty na śmierć. Zemsty. Bóg jest sędziwy ale sprawiedliwy. Gdzie był wszechświat i inne cuda stworzenia? Gdzie był cały świat? Bo teraz w... go mam... I nikt mi nie powie że nie mam prawa. Spalę to kiedy zechcę... Jestem i byłam niczyja i tak już zostanie... Panie i panowie psycholodzy chcecie o tym porozmawiać? o CZYM CHCECIE POROZMAWIAĆ? O tym co niby mi nie wolno? Ja JUŻ UMARŁAM...


Jestem mięsem armatnim wychowanym w myśl PRL... Mogę iść na wojnę. Będę bez liku tłuc i zabijać -.- Chyba się zapiszę i pojadę do Iraku tłuc za US bezbronnych ludzi po już wyludninych miastach... Jestem ponad prawie i rząd i ja tutaj w polsce stworzę nurt który zniszczy ten rząd i religię... To wszystko trzeba do ziemi równać i budować na nowo....
Jetsem za słowianami i żadnym burgunckim plemiem. Ukraina na darmo do nas nie przyszła przez te lata coś się zmienia przyjdzie czas kiedy warszawę przyjdzie nam podbić jak Kijów. I perzyjdzie czas jednego Boga i nurtu... Chcę powrotu gospodarstw do łaski małych firm ale znim potrzeba zniszczyć to co nas tłamsi ekipę ludzi co biorą a nic nie dają ich rząd, tworzę stronę htlm. dla pL i uk wszystko dla was zwanym obot bo to nielegalne mamy taką demokraję. Będę w tym życiu szła i za was za siebie zabijała. I w ogólę jak jest to jest nie ok... Polacy za mało się sławią zrobiliśmy się jak przysłowiowi kiedyś żydzi. Mądrość ich nie ocaliła. I trzeba się uczyć ukraińskiego i ruskiego bo za nami jak widać stoi większość z okupowanej uk. Wszyscy nerwowo nastwieni bo mniej miejsc pracy więcej klijętów do obrobienia a ten klijęt w niedalekiej przyszłości może być pod warszawą jak był za Kijowem. Oni mieli siłę nas zmętlił system który mówi nam że TO Z TOBĄ jest coś nie tak a nie społecznie! HEY psychiatro powiedz to zabijanym na uk... Powiesz coś? GÓWNO! System kładz się i płacz! Nie będę płakać ani się kłaść będę walczyć!

Naq dzisiaj jesteście wszyscy dla mnie mądrzy i głupi śmiesznymi ludzmi w szmiesznym kraju... Ten kraj nie ma perspektyw i każdy o tym wie. Nie odnsjdziecie się tu zdrowi... W większości władnie krajem głupia kalsa średnia z problemami i bez rozumu... Niszcz ją kiedy tylko masz okazję.
Pamiętaj jeżeli ty nie zniszczysz jej ona zniszczy ciebie... :-D
Edytowane przez Espresso27 dnia 14/02/2017 21:23
 
Espresso27
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 14/02/2017 21:40
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Jak dla mnie to wszystko śmieszne wierzycie tym swoim lekarzą wierzycie w coś co nie istnieje... Ej wyjdz na spacer... I co zobaczysz? Powie ci specjalista że masz schizofernię.... Leczy się RzĄD LECZĄ SIĘ RADNI waszym i moim jestestwem... I Życzą nam te sto lat nieszczęść i gdzie są i byli? W du*** was mieli... Żrą tylko jak hieny trzeba ich wszystkich zabić... zniszczyć...
Biorą kasę i mówią wam jak grać w społeczeństwie ktore jest chore albo jak władać tymi niezdecydowanymi jak im powiedzieć że soię mylą i zrzebrać ich na swoją to się nazywa asertywność... Nie masz racji bo myślisz odmiennie ode mnie... Ja logiki nie widzę. Każdego ktoś skrzywdził. O tym ikt nie mówi... Tego nie widać a bo po co? Wina taka moja wielka wina?
Za co? W większości z to że jestem... Oh... Tak niepotrzebnie bo kłuję w oko. Winą? Ale nie swoją...


Co się ze mną dzieje...
Edytowane przez Espresso27 dnia 14/02/2017 21:54
 
Sandra
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 14/02/2017 22:13
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Sporo myśli kłębi się w Twojej głowie. Masz z kim o tym porozmawiać w realu ? Mieszkasz sama czy z kimś? W razie kłopotów masz kogoś kto Ci udzieli pomocy ?
 
Espresso27
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 14/02/2017 22:17
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Nie wiem zimno kawa jakaś gorzka fuj... eeee... dam sobie radę... Przejdzie...Najlepiej żeby mi dali spokój wszyscy. Zmęczona jestem .
Wciąż mi wypomina się od matki że sprząta i gotuj le ale gotuje nie mi tylko swojemu drugiemu mężowi.Place za to ale tego nie jem. Bo ja takich rzeczy nie jem. Wszystko idzie w kosz. Drażni mnie tylko. Sama teraz 2miesiace na L4 była a ja robię po 12 i po 1000zl jej daje i to ma do mnie problem i ciągle mnie straszy że mnie z domu wyrzuci. Javza te pieniądze mogę sobie opłacić dobry przytułek. [hide]Pójdę się w piz - du powiesze nie będzie problemu. Któregoś dnia nie wytrzymam i będą trupy do zbierania. Czasami mam tutaj taka dziką ochotę ich pozabijać że nie daje rady...[/hide] [color=#ff3300](ciach)[/color]

Odpoczelabym ale tutaj nie ma jak mają do mnie pretensje za
jeden dzień urlopu. A czemu a co a po co? A nie wyglądasz na chora a ja nie taka chora byłam i chodzilam a jak im się coś dzieje to Ola Boga. Mnie nie wolno. A nie daj Boże coś boli to zaraz sobie wymyśliłam ja mam zapierdalac... a reszta jest zbędna.

Nie zrozumie ten co tak nie miał...
Ja nawet nie mam czasu pomyśleć nie umiem się bronić.

Całe życie chodzę spięta jak pinezki...
Ja stąd nie wyjdę bo nie umiem za długo to trwa.
I wszystko jest w mojej głowie ale chyba musiała bym sobie ja wyrwać

[hide]Wszystko mnie boli i Idę się pozygac...[/hide]
[color=#ff3300](ciach)[/color]

[url=https://youtu.be/vDNjA2vFO6E] przejdzie mi[/url]
Edytowane przez sigma dnia 15/02/2017 01:35
 
Espresso27
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 15/02/2017 00:00
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Tragedia... totalny niekończący się stek bzdur. Ani końca ani początku. Opuszczam forum bo moje bycie tutaj nie ma żadnego sensu...
Edytowane przez Espresso27 dnia 15/02/2017 09:47
 
Espresso27
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 15/02/2017 14:44
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

...
Byłam u psychologa sobie pogadałam i było od tak sobie.
natłok myśli i rozdrażnienie mi przeszło i mam nadzieję że już nie wróci a tamta pani mówiła coś o Chad i depresji i że mam się zastanowić nad psychoterapią i w sumie tyle zapamiętałam hm...

Dzisiaj doszłam do wniosku że ja lubię cierpieć. Kiedy znika mój wewnętrzny ból czuję się nieswojo. Po prostu chcę go czuć chcę żeby się nie kończył tylko trwał wraz ze mną... Jest mi potrzebny jak tlen do życia.

Pali serce spala duszę...
Edytowane przez Espresso27 dnia 02/04/2017 03:10
 
Espresso27
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 10/04/2017 22:49
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Ostatnio spisane słowa...
Ludzie mnie nie lubią, uciekają przede mną...
Może się boją?
Czemu mnie nie lubią?
Smutek... Wywołany myślą.
Po czym długo wpatrywałam się w swoje oczy.
Czasami się boję że zobaczę w nich diabła...
Edytowane przez Espresso27 dnia 10/04/2017 22:53
 
Sandra
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 11/04/2017 03:56
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Mnie nie lubią, bo ich do siebie nie dopuszczam. Jestem na dystans.
Jak psychoterapia u Ciebie?
 
Espresso27
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 11/04/2017 11:40
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

12.04
Byłam dzisiaj i było nawet fajnie. Mam teraz w zeszycie pisać to co pamiętam z życia itd. Miałam dać sobie spokój ale jak tam ide to mi przechodzi bo ta babka to git jest i fajnie mi się z nią rozmawia. I gadam z nią o wszystkim w sumie od pierduł po trudne tematy.

13.04
Jaki dzień wstrętny dzisiaj, szaro, brzydko, zimno i wieje.
Taki mi się strasznie spać dzisiaj chcę. Wstałam na chwilę wymieniłam filtry w ekspresie i połozylam sie spowrotem.
Nie mam siły :-(( Aaaaa... zzz...
I w ogóle to coś bym zjadła ale sama nie wiem co otwieram jedno bleee... za mdłe, drugie podobnie a trzecie to już kompletnie bez smaku.
Snuje się jak połamana bez celu i z pustką w głowie.
Jestem dzisiaj dosłownie jak osioł z Kubusia Puchatka...
Leżeć w sumie też mi się nie chcę stwierdziłam za tem że pobawię się mikserem do koktajli no i naładowałam go czym się da włączam i nic się nie miksuje noże sie obracaja a zawartość nie o.O :-O upcham nogą :-D ekscentryczne to jakieś o.O I w ogóle chyba mnie grypa łamie...

16.04
Smuja się te święta jak potłuczone, nie czuję ich, gram jak swoj nie nastrojony the hormony H6144. Takie to przeżute z 28 razy rutynowe.
Dobrze że nie trwają wiecznie...
[url=https://youtu.be/OYR6A47DK-Q]Ben Howard[/url]
Esmeraldy moich zmysłów dawno poszły spać, śniąc marzenia myśli...

19.04
Niestety ale muszę przyznać sama przed sobą że straszne rzeczy się ze mną porobiły i potrzebny mi psychiatra bo jednak psycholog to za mało. Ja przestaje się w ogóle poznawać. Boże drogi i po co ja piłam? Po co mi to było? Ani mi to przyjemność nie sprawia ani mnie rozluźnia a wręcz przeciwnie. Jest jeszcze gorzej później. Muszę przyznać że jestem naprawdę głupia.
Edytowane przez Espresso27 dnia 19/04/2017 16:03
 
Espresso27
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2017 16:09
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Muszę się na jakiś czas pozbyć internetu i komputera.
Myślę że mi to dobrze zrobi, zamiast siedzieć przy ekranie muszę się zmusić do czynności związanych ze zwykłym życiem.
Sprzątaniem, gotowaniem jakimś spacerami. Czas najwyższy odpocząć... może się jeszcze kiedys wpadnę was po wkurzać swoją obecnością. ;-) Miłego.
 
Sandra
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 13/05/2017 12:25
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Cześć.
Jak wpadniesz, to napisz jak tam psychoterapia. Pozdrawiam
 
Espresso27
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 09/07/2017 21:30
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Po pracy... Chwila odpoczynku, ciepła kąpiel z peelingiem żurawinowym, bawełniane trochę za szerokie ciuchy, herbata malinowa z prawdziwym miodem i cytryną.
Świeczka Air Wick sosnowa zmieniająca kolory :D Moje ulubione :D
Wpis tabletki i idę odpoczywać do swojej świeżej pachnącej bawełniano satynowej pościeli... Dobranoc... Zzz...
 
Sandra
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 09/07/2017 21:38
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Takiej herbaty jeszcze nie piłam.
Mnie ostatnio rozwesela zwykła herbata z pierniczkami śliwkowymi, nie pamiętam jakiej firmy.
Takie małe przyjemności.
Dobranoc
 
Espresso27
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 10/07/2017 14:17
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

To spróbuj ;-) chociaż teraz na lato to bardziej herbaty miętowe z limonką bo ta moja jest rozgrzewająca, stosuje ją bo mam ostatnio częste problemy z bólem gardła i zatok przez wiatraki w pracy i fajki zapewne... :-/ Postawili nam dwa takie dupne że jak włączą to głowy urywa :-/

A i dzisiaj namierzyłam granulki propolisowe na sprawy ginekologiczne w profilaktyce (jakoś nie mogę się przełamać żeby się wybrać do gina a powinnam bo mam 27l i tylko raz byłam i to w dość nietypowych okolicznościach) jak i zarazem do ogólnego stosowania, zamówiłam bo podejrzewam że mogą być świetne :-) No i syrop z imbiru i cebuli jak dodać to do herbaty z miodem to wychodzi substancja silnie antybakteryjna ;-) Miód stosuje bardzo często i chyba działa jak od 6lat nie miałam żadnej grypy tylko lekkie katary, a od jakiś 4lat nie byłam nawet u rodzinnego hm...
A na dermatologiczne używam Acne derm krem 20ml z kwasem azelainowy, kwasy są tyle dobre że się skóra na nie nie uodparnia więc można stosować i stosować a na plamy po trądzikowe kremy ze śluzem ze ślimaka redukują zaczerwienienia ;-)
Edytowane przez Espresso27 dnia 10/07/2017 14:26
 
Espresso27
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 10/07/2017 16:26
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

wiem że obrzucicie mnie za to błotem...

Ale śmiem sądzić że terapie wszelkiego sukcesu faktycznie pomagają ale nie pacjentom tylko terapeutą żyć. Podejście kolejnej terapeutki: Bo zawsze znajdzie się ktoś przy kim znikają wszelkie kompleksy... Jak mogą zostawać terapeutami ludzie nienawidzący innych ludzi??? Nie mogą i nie powinni. Potrzeba na to w Polsce ustawy.
Żart chyba?... Nie uchodzę za głupią osobę, raczej za mającą nazbyt duże mniemanie o sobie, niż powinnam. Mój cały potencjał IQ w wieku dorastania zabrała psychika i trudne doświadczenia.
W wieku 1,5roku prawie umarłam, rodzice mnie nie dopilnowali oblałam się wrzątkiem kawy poparzenia 3st. Skóra zlazła ze mnie jak z obranego królika. W szpitalu nie przypilnowanie pracowników wyrwana z nogi kroplówka, przetaczanie krwi. Przez 3 miesiące nie można było mnie dotknąć tylko patrzyli na mnie przez szybkę. Później lat 6 próba samobójcza mojej matki, oblała się benzyną i chciała podpalić na moich oczach, rzuciłam się jej do kolan odepchnęła mnie, wszystko śmierdziało... Latające talerze i bite szkło, matka z oczami jak dojrzałe śliwki, pijany ojciec ze złamaną nogą bo wyskoczył z okna -.- szkoda że się nie zabił. Później po wielu odepchnięciach telefon od kochanki ojca i pocieszanie matki. Słowa ojca do mnie TY bękarcie... Jej płacze po nocach i moje nocne moczenia lęki i odcięcie.
W końcu poszłam do niej którejś nocy przytuliłam i powiedziałam "nie płacz mamo poradzimy sobie" i poradziliśmy.
Tylko moja matka się zmieniła... Stała się wroga wobec mnie później ja dostawałam takie wjeby za byle gówno bo była nerwowa, histeryczna.... Raz w szale powiedziała że mnie zabije jak psa. Odcinałam się już w 3kl podstawowej miałam skierowania do poradni socjologiczno-pedagogicznych i logopedycznych.
W szkole ciągle jakieś problemy nauczyciele mnie nie lubili JA=problem pedagogiczny, na lekcjach słowa latały obok nie trafiały do moich uszu, znaczenia były dalekie i przytłumione. Byłam daleko w swoich marzeniach dających mi żyć, trwać....
Później atak agresji ze strony nauczycielki (bo była zakochana w moim ojcu) nienawiść otaczała mnie z każdej ze stron, bicie linijką do krwi i stawianie pod ścianą, strach i nieprzeżyty ból.
Dzieci się ze mnie ciągle śmiały, w końcu wstałam z ławki w czasie lekcji byłam w 3kl podstawowej i zapytałam się całej klasy dla czego mnie tak nie lubią?... Nikt nie odpowiedział wszyscy milczeli. Za to nauczycielka miała do powiedzenia najwięcej. Późniejsze lekcje były horrorem, wrzeszczenie i upust frustracji pomazanie ze złości mojego zeszytu ze strony nauczyciela, później zaczęłam bić inne dzieci i oglądać krwawe bajki o tym jak dobro wygrywa ze złem na RTL7... wydarzenie z dwóch lat później po dwóch upiornych latach poniżania ze strony kolegów i koleżanek bo nie miałam fajnych kredek i markowych butów i ciągle płakałam oberwałam kamieniem w głowę jakieś 3cm ponad pulsem krew się lała jak z ubitej świni.

Byłam taką przysłowiową Bęksą... Teraz już nie płaczę, teraz zabijam słowem a swoją wrażliwość noszę bardzo głęboko w sobie.

Później technikum ucieczki na giganta, trawka, wina, wódka.
W otoczeniu takich samych wyrzutów społecznych jak kiedyś ja...
U nich też nie znalazłam oparcia, bywałam zbyt milcząca nieobecna, niegodząca się na przestępstwa i kradzieże, miałam swoją moralność.
Później poznałam dziewczynę kobietę, zakochałam się trwało to 3lata wyjazd do niej wspólne mieszkanie i jej zdrada. Kolejny ból kolejne rozczarowanie. Bardzo ją kochałam a ona mnie po prostu oszukała.

Teraz wolę być sama ze sobą. Bo ludzie ranią... I ja już nie znajduję w sobie dla nich empatii i miłości, nie ma tego we mnie zostałam wypłukana przez ocean...


I dla czego sądzę że terapia mi nie pomoże? Bo terapia to nic innego jak ponowne tego przeżycie odrodzenie emocji z tym zdarzeniami połączone...
Nie pomoże mi bo te emocje wciąż i na okrągło we mnie żyją...
Odradzają się wypalają aż do wygaśnięcia... Zataczają koło i znów się palą, wypalają i odżywają...
Nie potrzeba mi przeżywać tego co przeżyłam już ze 100tyś razy.

I może bym ją podjęła ale jakaś taka moja wrodzona intuicja mówi co człowiek to błąd, error i ma całkowitą rację. Po pogrzebaniu w życiorysie byłej terapeutki tej z tytułem kliniczny... Się okazało żonka pana burmistrza Dzierżoniowa mająca pewnie etap za wykupienie... Chwaląca się nowym zgryzem i olewająca, co powiedziałam jej reakcja wszystko na NIE... I jej podejście do psychiatrii? A jak psychiatra to za 10min bierze co ja za 45min i muszę tutaj siedzieć i WAS SŁUCHAĆ! Co to miło być to jakaś porażka! Pełno +++ na znany lekarz niestety sponsorowanych... Ręka rękę umyła a mój negatywny wpis niestety nie dopuszczony do głosu...
Jaka tutaj jest K**** sprawiedliwość...? Nie wierzę i już nie uwierzę wolę zemrzeć smutna i samotna...

Wiem że to Ciąży moja smutna mentalność zwłaszcza w takim miejscu ale taka jestem od wewnątrz a z zewnątrz lepiej mnie nie poznawać. Ponieważ potrafię zabić sarkazmem i swoją oschłością taką sztywną ramą i czarnym humorem... I wciąż ciążą na mnie słowa i dziecinne obietnice. Jestem wielce honorowa spełniam obietnice może dla tego tak rzadko obiecuję.
Realistycznie smutna, bezsilna i nieempatyczna dla użalań nie przebieram w słowach, kle jak stara Babura... i muszę się zmuszać do sztucznego uśmiechu i udawać empatię... Nienawidzę tego... Fałszu. Sorry Jawory ale nie nie będę się tutaj okłamywała dla was i waszego dobrego samopoczucia że jest wszystko cud malina, bo nie. Nie jest tak życie doświadcza daje po dupie, dorosłam dojrzałam nie żyję jak Alicja w krainie bajek i nie powiem wam że jest pięknie i słonecznie. Za to wiem jak zawierać umowy o rozdzielczości majątkowe i ile to kosztuje... A że nie odczuwam zamiłowania już nawet do własne matki tylko lęk... Tak więc nie powiem Ci płacz...
Jestem ale równie dobrze mogłoby mnie nie być.
I chyba przydałaby mi się taka szafa :
[youtube]wO_lA6hV1Ag[/YouTube]

Ach... ni czemu rzężę tak na słowo "pomoc"?
Bo już wielu takich Juliuszów było co brali nogi za pas na starcie a nawet nie zdążyłam dojść do finału... Przyjęłam że nikt nie jest w stanie mi pomóc.
Nikt nie jest w sanie mnie rozweselić ponieważ? Ponieważ musiałby mnie pokochać i trwać i być... Ze wszystkimi moimi ranami, gojącymi się po to by je rozdrapać na nowo wciąż wkoło na nowo... Bo??? Ktoś kiedyś może mógł a nie nie uratował w czas i w porę... Zegary wystygły, zamilkły, minął czas i wszechczasy...

Czasami sobie myślę po tych 3 próbach samobójczych że to wciąż jest doskonały powód by tak postąpić ponownie ponieważ? Ponieważ z wiekie nie zmienia się niccc... Tylko upływ czasu i pustka narasta i ból w okolicach serca. I to ciągłe czekanie z przeświadczeniem że jednak coś pęknie walnie, się rozleci, rozje***. Nic się nie zmieni. My to wiemy, wy to wiecie, oni to wiedzą.

Nic... A nic...

Każda cudza obecność włącza we mnie stan ponad uwagi, sztywnieją mi mięsnie i kark... Każda myśl przelana przez sito każde słowo z tendencją do dwuznaczności każda myśl na smyczy każdy ruch na uwadze.
I te nie codzienne myślenie paranoiczne....
Bardzo lubię być teraz sama, zrzucam maski jestem sobą...
To naprawdę bardzo męczące bo dostosowuje się do ról i miejsc jak w fabryce koszmaru, nie możesz być sobą.

Czuję ulgę kiedy dom chłonie pustką, kiedy wielka łąka gwizda samotny wiatr, kiedy mogę być ja i ja....
I myślę żeby uciec, biec daleko jak najdalej od tego od siebie i sutku,
Ale nie nie można ona biegnie wraz ze mną bo istnieje w mojej głowie a siebie nie mam sumienia się pozbyć i tak się męczę i czekam na śmierć mojej matki, jak umrze to będę mogła czynić odloty.
mogę coś zepsuć zniszczyć, ale po co to? Myślę mi to jutra nie zmieni i trwam ale to trwanie jest jak żałoba, wyłazi samotna w pustce przestrzennej.
Chyba pójdę na bardzo smutny spacer, samotny tak jak lubię najbardziej...
Zrobię kilka zdjęć do smutnych wierszy których i tak nie czyta nikt.
Bo bolą? Czy każdy się z tym utożsamia przez krótką chwilę to co za całego życia, fakt chyba oszalałam. Potrafię pisać, chyba tak twierdzą, na pewno potrafię barwić dialogi, w słowa tkane pajęczyną. Tylko interpunkcja mi z zębów wciąż wypada. Tego już nie zdążyła mnie przed odejściem nauczyć...
[b]ONA....[/b]

Tak żeby was nie martwić to są myśli które mam w głowie codziennie, codziennie stado Beduinów przebiega mój umysł jak powietrze przez dziurę od klucza... Żyję tak od 4lat a to nie lada wyzwanie. Ale można się przyzwyczaić i do bólu i do myśli i monologów, chociaż te ostatnie nie powinny być traktowane w tym wieku jako choroba. Raczej powinny być utożsamiane z wiekiem... Czasami bywam zmęczona ale można to znieść.

Z dobrych nowin zorganizowałam dzisiaj telefonicznie pracę u swojego znajomego mechanika dla jednego chłopaka uzależnionego od alkoholu z dwójką dzieci na utrzymaniu... pewnie będę później świeciła za niego oczami ale... Na L4 też zarobi ;-P

Przypomniała mi się dzisiaj pierwsza próba samobójcza miałam 16lat zatrucie paracetamolem które popiłam dużą ilością wódki płukanie i utrzymanie widomości w rodzinie. Aby tylko się ludzie nie dowiedzieli bo co to będzie... Już wtedy czułam się inaczej... Nie licząc skłonności o innej preferencji seksualnej :-D Pamiętam miałam wtedy złożone konto na którejś ze stron jakaś kobieta do mnie dzwoniła pytała jak się czuję i co zdążyłam sobie zrobić, poczułam się zajebiście dziwnie, jakby mnie coś wywalało z mojej codzienności, pytała o inne rzeczy których dzisiaj nie pamiętam. Obudziło mnie mocne uderzenie w twarz, później horror picie wody z solą wymioty i inne histerie matki na drugi dzień wielki dół nie wstawałam 2tyg, nie zadzwonili po pomoc. Tylko pierdolili aby się ludzie nie dowiedzieli przypadkiem... Pamiętam miałam taki avatar z bordowym kwitnącym drzewkiem i nic poza tym... Wycieło mnie z życiorysu....

Czasami bardzo się o siebie martwię ale to bywa bardzo lakoniczne...
Mam dzisiaj taki nastrój, gdyby ona była to pewnie leżałabym nad Wisłokiem z nią przytulała się opowiadała to wszystko i płakałybyśmy razem. Ale ona nie dała rady... Chyba nikt nie dałby... Szkoda bardzo mi jej brakuje.

[youtube]_A0Beo0M-tQ[/youtube]

Czasami mam takie dni po prostu w których się nie mieszczę z tym wszystkim nie mieszczę... Chyba jestem jakaś chora... Nie wiem... albo coś.... Gdzie to się mieści???
Edytowane przez Espresso27 dnia 10/07/2017 20:47
 
Klara
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 10/07/2017 21:07
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Przykro mi, że tyle Ciebie spotkało. Ale co do terapii to pewnie bierzesz pod uwagę, że są różne osoby? Tak samo lekarze. Ja sama trafiałam na takich, z którymi po pierwszej rozmowie nie chciałam mieć do czynienia (jedna lekarka na mnie nakrzyczała po 3-5 minutach wizyty, że ona nie ma czasu ze mną rozmawiać, bo inni pacjenci czekają), ale i jest trochę tych, którzy mi naprawdę pomogli, a moje nastawienie nie zawsze mi pomagało, bo zdarzało się negatywne. Ale będę im wdzięczna za to, bo pewnie bez nich by mnie już nie było.
A co do tych emocji, skoro i tak je przeżywasz, to mogłabyś się nauczyć sobie z nimi radzić. Tylko trzeba trafić na odpowiednią osobę. Sama teraz jestem na etapie czy lepiej trwać w tym wszystkim, co jest we mnie i dalej pozwalać, żeby przeszłość mną zawładnęła czy pozwolić sobie pomóc. Ty też możesz, możesz coś zrobić w tym kierunku, żeby tym razem się coś zmieniło, a nie jak zawsze nic, bo na zmianę zawsze jest szansa, tylko pewnie trzeba jej chcieć.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Espresso27
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 10/07/2017 21:32
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Ja wiem że to nie zmierza w dobrym kierunku i wiem jak to wygląda, naprawdę zrobiłabym coś ale...
Dzisiaj Podliczyłam swoje godziny pracy i... Wychodzą mi rekordowe wyniki,
Maj- 180 czerwiec- 188 lipiec - 204 kolejne dwa szykują się nie lepiej po 180.
Bez dnia urlopu, najlepsze że mieli mi wypłacić nadgodziny za czerwiec bo obiecali a mi ich nie wypłacili. Nadgodzin wypłacać nie chcę ani oddawać dni wolnych, totalna porażka. Wzięłam dzisiaj żądanie i oczywiście wielkie pretensję bo jak to tak może być oni ludzi nie mają (Bo dali 10osobom urlopy w tym samym czasie xD) a ja sobie żądanie zgłaszam :o

Ale Jestem tak przemęczona że mam to i ich w dupie -.- Dzisiaj przed oczami od rana latają mi gwiazdki taki efekt jakbym się mocno w głowę uderzyła a nic takiego nie miało miejsca.

To wszystko to po prostu PRZEMĘCZENIE...
Edytowane przez Espresso27 dnia 11/07/2017 14:33
 
Espresso27
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 18/07/2017 21:59
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Zrobiłam sobie rowerowy wypad w góry na extreme,
no i teraz umieram na ból głowy w płacie czołowym,
jakby zatoki albo migrena uj wie... hm...
Ale w sumie nie żałuję mimo iż nastrój wciąż mam ponury i jak po psie to przynajmniej pooddychałam świeżym powietrzem...
Za to mam coraz większą ochotę rzucić pracę i zamieszkać w lesie hm...
Z dala od wszelkiego rodzaju form...
Ostatnio dużo do siebie mówię, przytłacza mnie trochę ta moja samotność choć między ludźmi czuję się bardziej przytłoczona niż normalnie. Czuję że nie pasuję do nich, nie potrafię się zainteresować tym o czym mówią czy taką zwykłą ludzką przyziemnością... Czasami mam wrażenie jakby mi czegoś po prostu brakowało...
Ludzie strasznie dużo gadają a wszystko to o czym mówią obraca się wokół ich samych. Czasami mam wrażenie że otaczają mnie sami egoiści.

[youtube]4JjXAZlaelA[/youtube]
Lubię ten utwór wyzwala we mnie salwy smutku ale lepiej już być smutnym niż nie być wcale... Chyba jestem trochę jak ten przysłowiowy "scrubs".
Edytowane przez Espresso27 dnia 18/07/2017 22:20
 
Sandra
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 19/07/2017 16:47
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Brakuje ci sluchacza czy rozmówcy, czy tego i tego ?
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Co ile zmienia Wam się nastrój ? Choroba afektywna dwubiegunowa 16 18/04/2016 17:16
Ile osób wie? Zaburzenia odżywiania 16 06/04/2015 19:05
ile trzeba kotów żeby wyleczyć się z depresji? Nasze wątki - część otwarta 80 22/10/2014 08:43
Jak i ile kontrolować dzieci Znalezione w sieci 2 23/05/2010 11:46

51,674,280 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024