Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
tolerowanie vs akceptowanie
|
|
Czader |
Dodany dnia 25/11/2011 18:45
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Możliwe że nie widzę różnicy. Może mi to ktoś "łopatologicznie" wytłumaczyć, albo spróbować pokazać "różnice" ? Czasami mam wrażenie że to "jedno i to samo" czasami jednak się zastanawiam... a może jednak nie... to jak to z tym jest wg. Was ? ;-) |
|
|
martyna |
Dodany dnia 25/11/2011 18:50
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
tolerować to ja mogę bo muszę, a akceptować bo chcę.To tak skrótowo
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 25/11/2011 18:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Przykro mi, ale ponieważ hormony mi na mózg padły, ja będę musiała przespać się z tym zagadnieniem.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Rat |
Dodany dnia 25/11/2011 18:53
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
tolerować można wiele spraw( bez głębszego zastanowienia " głębszego Ja " ) , ale akceptować ( tutaj już trzeba nas , sami musimy się określić ... wobec siebie ) jako "filozof" będziesz zadawał dalej pytanie do czego dążysz z tym pytaniem ? Edytowane przez Rat dnia 25/11/2011 18:54 [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Czader |
Dodany dnia 25/11/2011 20:00
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]do czego dążysz z tym pytaniem ?[/i] To naprawdę nie jest "pytanie podchwytliwe" i nic się za nim nie kryje. Możliwe że zadane w kwestii "lepszego zrozumienia" [i]tolerować to ja mogę bo muszę, a akceptować bo chcę.To tak skrótowo[/i] Martyna: podoba mi się ten skrót [i]tolerować można wiele spraw( bez głębszego zastanowienia " głębszego Ja " ) , ale akceptować ( tutaj już trzeba nas , sami musimy się określić ... wobec siebie ) [/i] W takich sytuacjach mam problem z tym "a to nie jest to samo" ? Inne próby wytłumaczenia różnicy poproszę |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/11/2011 20:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Dla mnie tolerowanie odnosi się do takiego zjawiska, które nam do końca nie odpowiada. Można na przykład tolerować natrętnego sąsiada, na przykład w imię świętego spokoju. Można tolerować spóźnienia do pracy i nie wyciągać z nich konsekwencji, albo ich nie tolerować... Ale wiadomo, że lepiej by było, żeby do pracy nikt się nie spóźniał. Natomiast jak się coś akceptuje, to już bez takiego założenia, że to jest gorsze, męczące itp. Dlatego jak ktoś mi bliski mówi mi, że toleruje mój związek, to ja się wcale nie cieszę karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 25/11/2011 20:24
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Jak się zapatrujecie na takie często używane hasła: "Toleruję geje i lesbijki " "Akceptuje twój wybór, ale się z nim nie zgadzam" Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 25/11/2011 20:26
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Dla mnie każdy by chciał być i tolerowany i akceptowany. Nie lubię jak jednym ludziom wolno więcej, a drugim nic. Jasne że można czegoś i nie tolerować i nie akceptować np. braku higieny podczas randki( fakt może jestem monotematyczna, gdzieś to już pisałam) Można też nie tolerować kłamstwa ( oszustwa). Też to gdzieś pisałam, jeśli wpuszczam w sieć ( portal randkowy) swoje urocze zdjęcie w kwiecie wieku, a teraz wygladam jak człowiek, którego choroba " spustoszyła", to to też jest dla mnie nie do tolerowania, i nie do akceptacji. Nawet jeśli osoba wiem, że była chora, tak się nie robi. Wiedziała widocznie, że lapeij " dać" nieaktualne zdjęcie niż zrobić z siebie " frankensteina". Zresztą, gdzieś to już pisałam ( w swoim wątku) chyba, ale ktoś mi właśnie ironicznie odpisał, że to ze mną było coś niewporządku, skoro uciekłam z randki. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/11/2011 20:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
To pierwsze jest dla mnie oceniające, traktujące z góry, mimo że pozornie pozytywne. Bo zdanie "toleruję związki heteroseksualne" wydaje się bez sensu, prawda? A drugie jak najbardziej w porządku. Mogę się nie zgadzać, mieć inne poglądy, ale inne akceptować, bez oceniania, które są lepsze. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 25/11/2011 20:37
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]Dlatego jak ktoś mi bliski mówi mi, że toleruje mój związek, to ja się wcale nie cieszę [/i] Sigma spróbuj mi to bardziej wytłumaczyć ? Dlaczego się nie cieszysz ? Przecież jest to tolerowane. To trochę jak ta szklanka do połowy pełna, do połowy pusta, ale dlaczego nie można się cieszyć z tolerancji nie mogąc liczyć na akceptację ? [i]"Toleruję geje i lesbijki "[/i] hasło jak hasło, świadczy o tolerowaniu a nie o akceptowaniu (trzymając się schematu że to dwa różne słowa) [i]"Akceptuje twój wybór, ale się z nim nie zgadzam" [/i] A tu już prościej. Bo nie zgadzając się nie wychodzi się na homofoba ;-) [i] Dla mnie każdy by chciał być i tolerowany i akceptowany.[/i] Bursztynka: oczywiście że tak, ale to taki "ideał" trudny do osiągnięcia. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/11/2011 20:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Już tłumaczyłam niżej - bo to jest przekaz "ja żyję w lepszym związku, ale twój ostatecznie też mogę znieść". A ja nie chcę być tolerowana. To znaczy obcy ludzie mogą mnie sobie tolerować, mogą nie tolerować, byleby mi dali żyć. Ale jak ktoś bliski ma mnie tolerować, to wolę dać sobie spokój. Nie robię niczego gorszego, więc i tolerowania nie chcę. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 25/11/2011 20:48
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Czyli dla Ciebie tolerowanie jest czymś gorszym od akceptowania ? |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/11/2011 20:52
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
To zależy, co jest obiektem tolerowania czy też akceptowania. Po prostu dla mnie tolerować to można czyjeś wady np. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/11/2011 09:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Nie wymyśliłam nic mądrzejszego niż to, co napisała Martyna. Może uzupełniłabym tylko ten opis o to, że "toleruję coś" zawiera w sobie "gdyby była możliwość, to próbowałabym zmienić to coś", czyli tolerowanie łączyłabym z bezsilnością. Z kolei "akceptuję coś" zawiera rzeczywiście taki pozytywny, przyzwalający element. Kojarzyłabym to z tzw otwartym umysłem. Pogodna zapytała też jak traktujemy "akceptuję twój wybór, ale się z nim nie zgadzam". I to jest chyba tolerowanie, bez tego negatywnego wydźwięku, który opisała sigma. Coś w stylu "akceptuję twój wybór, ale na twoim miejscu wybrałabym inaczej". Różnica poglądów i opinii z pełnym poszanowaniem drugiej strony i jej prawa do podejmowania własnych decyzji. Nie odbierałabym tolerowania jako czegoś gorszego. Myślę, że tolerowanie, nawet jeżeli zawiera ten negatywny element, daje przynajmniej chwilowe zawieszenie broni, które daje obu stronom czas na dojście do akceptacji, także tego, że druga strona ma inne poglądy i ma do nich pełne prawo. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Alia |
Dodany dnia 26/11/2011 10:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Z mojego (nieco specyficznego punktu widzenia, bo mam wykształcenie lingwistyczne) "tolerować" jest bierne, "akceptować" czynne. Tolerowanie nie wymaga wysiłku, jest biernym przymknięciem oka na rzeczy, które może nie do końca nam odpowiadają. Akceptacja wymaga odrobiny wysiłku, żeby drugą osobę zrozumieć. |
|
|
musta |
Dodany dnia 26/11/2011 12:23
|
Finiszujący Postów: 323 Data rejestracji: 25.03.11 |
to jest tak jak z moją teściową... Toleruje, że jestem niewierząca i nie ochrzciłam syna, bo o tym nie mówi. Nie akceptuje tego, bo jak już zbierze się na odwagę, to wylewa jad na ten temat Ja też się podpisuję pod tym co napisała Martyna Generalnie jesteśmy w stanie tolerować dużo rzeczy, które tak naprawdę nam nie pasują i nie mamy ochoty na nie reagować. Ale akceptacja lub jej brak wymaga często wypowiedzenia własnego zdania, trochę asertywności, odkrycia się, wiec często zdarza nam się coś tolerować mimo, że tego nie akceptujemy (właściciel znęca się nad psem, brak interwencji oznacza tolerowanie z naszej strony takiego zachowania). [center][i]Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..[/i][/center] [center][b]Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.[/b] [/center] [center]Hell is empty, and all the devils are here...[/center] |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 26/11/2011 12:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Ech, pół nocy kombinowałam, jak ująć w słowa to wszystko, narysowałam kilkanaście schematów, żeby choć trochę sobie ułatwić usystematyzowanie "mojego zrozumienia tych słów"... Zapisałam 5 stron w Wordzie A Wy to wyrażacie w paru zdaniach No cóż, przepisałam schemat na czysto, wprawdzie nie do końca mi się on podoba, ale może dlatego, że przedstawia (IMO) sytuację taką zupełnie nierealną - "czystą", znaczy kiedy nie mają wpływu jakieś inne czynniki na nasze myślenie (moje "przeciwdziałanie" = też, to, co ujęła Perfidia w słowach [i]"gdyby była możliwość, to próbowałabym zmienić to coś"[/i].) [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1116a823b65abe56.html][IMG]http://images40.fotosik.pl/1224/1116a823b65abe56med.jpg[/IMG][/URL] Tu jeszcze taki drugi wykres... Nie do końca zgodny z pierwszym schematem, ale może też coś da się z niego odczytać Przyznam, że nie wiedziałam, co zrobić z obojętnością, dałam ja z boku, może ktoś ma lepszy pomysł... [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/731d9d49a989004a.html][IMG]http://images47.fotosik.pl/1233/731d9d49a989004amed.jpg[/IMG][/URL] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 26/11/2011 12:53
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Fantastyczne wykresy Przyjdzie czas i na "obojętność" też ją kiedyś rozłożymy na czynniki pierwsze |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/11/2011 13:49
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Schematy są pierwsza klasa. Nie do końca widzę to tak samo jak Ty Jaskółko (np. szukanie kompromisu - wymaga dwóch stron, więc wprowadzasz tutaj nowy wymiar w postaci tej drugiej strony właśnie, zobacz, że pozostałe odnoszą się tylko do Ciebie. np. "staram się zrozumieć" wykracza moim zdaniem poza "tolerowanie", a zdecydowanie bardziej kieruje się w stronę akceptacji, wymaga to wysiłku, a nie poddanie się sytuacji).
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Jaskolka |
Dodany dnia 26/11/2011 16:59
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Z tym kompromisem to fakt, może trochę przekracza tolerowanie. Nie wiedziałam, jak to ująć, bo rzeczywiście myślałam raczej o podejściu tylko z jednej strony - może powinnam to sformułować "jestem skłonny pójść na ustępstwa, poszukać kompromisu" (w sensie ja jestem na to gotowy, jeśli z drugą stroną da się o tym pogadać, to nie będę się upierał, że ma być w 100% po mojemu). Co do zrozumienia... Chyba rzeczywiście ja taka jestem, że chcę zrozumieć punkt widzenia drugiej osoby. Może rzeczywiście staram się zaakceptować inne punkty widzenia, nie tylko je tolerować... Może zamiast mówić o sobie "staram się być tolerancyjna", powinnam mówić "staram się być akceptująca"? Choć są rzeczy, których nie zaakceptuję, choć je rozumiem i toleruję (np. to, że kumpel pali - przyjmuję do wiadomości, że tak jest, ale choć on się może bardziej cieszy, mogąc wyjść na papierosa, mi się to i tak nie podoba, choć ogólnie chcę, żeby był szczęśliwy). Dobra, na razie chyba przerwa w myśleniu czym jest tolerancja, a czym akceptacja, bo mi się mózg zlasuje, a ja jeszcze mam referat do napisania... |
|
Przeskocz do forum: |