Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia osobowości
Czy to tylko zazdrość ?
|
|
Dragon_Rider |
Dodany dnia 08/11/2012 19:03
|
Rozgrzewający się Postów: 9 Data rejestracji: 08.11.12 |
Witajcie Chciałbym opowiedzieć wam o swoim przypadku i prosić o poradę. Jestem z moją dziewczyną już 7 lat. Kocham ją bardzo i ona raczej też choć czasem okazuje to w dość podejrzany sposób. Żeby nie owijać w bawełnę, przejdę do rzeczy. Zaczęło się jakiś miesiąc po naszym zamieszkaniu razem. Dostałem na gg wiadomość od byłej, że akurat jest w okolicy i czy nie chciał bym się z nią spotkać gdzieś przy kawie. Oczywiście pomysł był zły ale byłem młody i głupi i się zgodziłem. Nic nas już wszakże nie łączyło. Rozmowę tę podejrzała moja dziewczyna i strasznie się rozzłościła. Pomyślałem wtedy "ok Maciek, to jest złe. Nie idź tą drogą". Odwołałem spotkanie i obiecałem że to się nie powtórzy. Poprosiłem też, by mówiła mi, gdy robię coś źle, gdyż nie mam doświadczenia w związkach. Jednocześnie byłem też zły, że włamała się na moje konto i czytała moje wiadomości. W domu nauczono mnie, że nie wolno czytać cudzej korespondencji bez zgody. Uznałem jednak, że to incydentalny przypadek. Niestety później było już tylko gorzej. Moja dziewczyna inwigilowała permanentnie moje gg, pocztę i nk. Każda nowo dodana osoba musiała pzejść ścisłą weryfikację (skąd ją znam, od jak dawna, dlaczego chcę ją mieć wśród swoich znajomych ). Mniej więcej raz w miesiącu dochodziło do poważnych awantur. Mniejsze zdarzały się niemal co dnia. Ja może nie jestem zupełnie bez winy, ale bywały np. takie sytuacje: pada deszcz, wchodzę z moją dziewczyną do sklepu i zagaduję ekspedientkę "ależ pogoda" na co ekspedientka "i to tak cały dzień ma padać". Robimy normalnie zakupy, wychodzimy ze sklepu. Na drugi dzień moja dziewczyna pisze do mnie "Nie chcę z tobą rozmawiać, idź sobie pogadać do swojej ekspedientki". :/ (Wspomnę jeszcze tylko, że ekspedientka była ze 20 lat ode mnie starsza i w dodatku zupełnie nieatrakcyjna ale to rzecz jasna kwestia gustu). W wyniku mniejszych i większych kłótni zmieniłem pracę, zlikwidowałem profil na nk, zmieniłem numer telefonu. Wszystko po to, by udowodnić jej, że mi na niej zależy. Ostatnia większa afera miała miejsce dwa tygodnie temu. Oto o co poszło: Moja dziewczyna poszła na studia zaoczne. W związku z tym musi po pracy sporo czasu spędzać na nauce. Rozmawialiśmy ze sobą przez internet, ale napisała, że musi się trochę pouczyć. Powiedziałem, że ok, ale że posiedzę jeszcze przy kompie w razie, gdyby czegoś ode mnie potrzebowała. W czasie gdy ona się uczyła, ja sobie siedziałem na FB. Jedna z moich koleżanek wciąż spamowała teledyskami z lat 80-tych. W końcu zamieściła jakiś lubiany przeze mnie utwór, więc skomentowałem go słowami "O, nareszcie coś w moim guście". Na co koleżanka "to dorzuć coś od siebie" więc i ja zamieściłem kilka teledysków. Moja dziewczyna, gdy to ujrzała wpadła w furię. Napisała, że "ze mną to nie chce ci się gadać, a dla jakichś twoich k.... internetowych to znajdujesz czas o każdej porze dnia i nocy", "wy..... z mojego życia ty ch...." i w ogóle jak mi pojechała wiązanką, to mi ręce opadły... No i od tamtej pory się do mnie nie odzywa. Koleżanka oczywiście przeszła wcześniej weryfikację. Ma męża i trójkę dzieci. Bardzo się kochają. Żadna moja, ani koleżanki wypowiedź nie miała synonimów flirtu czy czegokolwiek, co mogło by wywołać taką reakcję. Dokładnie całą rozmowę zacytowałem słowo w słowo. Oczywiście to tylko kilka przypadków. Ona cały czas uważa, że ja ją zdradzam, albo planuję coś z kimś za jej plecami. A ja też nie jestem jakiś tam zupełnie "normalny" gdyż mam bardzo niską samoocenę i nawet gdybym chciał, to nie znalazłbym w sobie śmiałości by umówić się z inną kobietą. No i tym bardziej mnie te jej oskarżenia wkurzają. Doradźcie mi forumowicze, cóż ja mam uczynić ? Bo nie mam już sił do tych ciągłych walk do podejrzeń, oskarżeń i inwigilacji... Ja na prawdę jestem grzeczny i zależy mi na mojej dziewczynie ... Help ! |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 08/11/2012 19:18
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Zdrowe to nie jest, ja bym tego nie wytrzymała- ta zazdrość napewno jest chorobliwa. Pytanie tylko, czy Twoja dziewczyna widzi w tym problem i czy zechce coś z tym zrobić.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Dragon_Rider |
Dodany dnia 08/11/2012 19:36
|
Rozgrzewający się Postów: 9 Data rejestracji: 08.11.12 |
Na moje sugestie, że z niektórymi reakcjami zdecydowanie przesadza, i że powinna bardziej nad sobą panować, odpowiada: "nikt z nas nie jest doskonały i nie ma osoby na świecie która by się nie bała porzucenia, odrzucenia przez bliską osobę" I ja się z tym w pełni zgadzam, jednak wydaje mi się, że tu chyba chodzi o coś więcej. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 08/11/2012 19:43
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Ten akurat "brak doskonałości" może zatruć jej życie. Skończyć się odrzuceniem właśnie.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Alia |
Dodany dnia 08/11/2012 19:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Cóż, to nie wygląda dobrze. I wiem, o czym piszę o tyle, że mój ojciec też jest chorobliwe zazdrosny o matkę. W mniejszym stopniu niż twoja dziewczyna, a i tak potrafił matce zmienić życie w piekło. I szczerze mówiąc nie wiem, co Ci poradzić. Piszesz, że Ci na niej zależy, ale jeśli nic się nie zmieni w jej zachowaniu, chyba powinieneś zastanowić się, czy ten związek ma sens. Edit - dodam jeszcze, że tak na moje oko mój ojciec jest przede wszystkim zakompleksiony i ma niskie poczucie własnej wartości. Może u Twojej dziewczyny też jest coś na rzeczy? Edytowane przez Alia dnia 08/11/2012 19:51 |
|
|
Dragon_Rider |
Dodany dnia 08/11/2012 19:59
|
Rozgrzewający się Postów: 9 Data rejestracji: 08.11.12 |
No, może być coś "na rzeczy". Ona jest po dwóch ciążach z byłym mężem. Kiedyś byliśmy u mojej siostry i jej męża i graliśmy w jakąś grę logiczną. Mojej dziewczynie źle poszło. Nie jakoś strasznie źle, ale zajęła ostatnie miejsce. Od tamtego czasu nie jeździ ze mną do nich, bo myśli, że oni ją mają za idiotkę. Jak jesteśmy gdzieś w towarzystwie, to raczej z nikim nie rozmawia, zapytana o coś tylko się uśmiecha, a jeśli odpowiada, to niechętnie... |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 08/11/2012 21:19
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Witaj Dragon_Rider. Nie będę ukrywać swego zdania - bardzo źle to wygląda . Zachowanie Twojej dziewczyny nie wydaje mi się normalne i dopuszczalne, podziwiam Twoją cierpliwość, ale wiem, że miłość wiele zniesie. Jeśli ona sama nie zrozumie, że jest coś nie ta, związek może nie przetrwać i tak, za to Ty wyjdziesz z tego jeszcze bardziej poraniony. W skrócie: Twoja tolerancja jest ponad przeciętną. Jej zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne i nie pozwala na stworzenie normalnego związku. Bez pomocy psychologa czarno to widzę... Ale ja jestem szary ludek i jest to moja prywatna opinia (yo ważne). [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/11/2012 22:54
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Zakładam, że rozmawialiście o tym wszystkim? Tak szczerze i od serca? Jak dla mnie to ona powinna mieć świadomość tego, jak Ty się czujesz w tym układzie i jaki wpływ na Ciebie mają jej podejrzenia/oskarżenia. I mam jeszcze takie pytanie do Ciebie, nie odpowiadaj, jeżeli uważasz, że naruszam tu granice Twojej prywatności - co w swojej dziewczynie kochasz, dlaczego jesteście razem? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
martyna |
Dodany dnia 09/11/2012 08:42
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
w takim związku bym się udusiła z braku powietrza . Z tego co piszesz zmieniasz się Ty a czy ona coś próbuje zmienić w swoim zachowaniu?
Edytowane przez martyna dnia 09/11/2012 08:43 Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Dragon_Rider |
Dodany dnia 09/11/2012 11:01
|
Rozgrzewający się Postów: 9 Data rejestracji: 08.11.12 |
[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b] Zakładam, że rozmawialiście o tym wszystkim? Tak szczerze i od serca? Jak dla mnie to ona powinna mieć świadomość tego, jak Ty się czujesz w tym układzie i jaki wpływ na Ciebie mają jej podejrzenia/oskarżenia. [/quote] Tak, oczywiście, że jej mówiłem, jak się czuję. Zazwyczaj są przeprosiny, postanowienie poprawy. Jednak działa to na bardzo krótko. Nawet gdy nie odpiszę wystarczająco szybko na jej wiadomość, albo gdy wróci z pracy i nie zobaczy, że podczas jej nieobecności nic nie napisałem (z różnych przyczyn czasem po prostu nie ma takiej możliwości) to już rodzi się u niej podejrzenie, że jestem z jakąś inną, albo piszę do kogoś innego a ją ignoruję i rodzi się afera, jakbym co najmniej przespał się z pięcioma kobietami w tym czasie. Muszę być na prawdę bardzo ostrożny, i staram się być... Jednak czasem ona potrafi mnie zaskoczyć i zrobić aferę z powodu, którego się nie spodziewam. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 09/11/2012 11:05
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Trochę to wygląda jak schemat "daj jej palec, a weźmie całą rękę". Rozważaliście terapię dla par?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Dragon_Rider |
Dodany dnia 09/11/2012 11:14
|
Rozgrzewający się Postów: 9 Data rejestracji: 08.11.12 |
Nie. Ja w ogóle boję się przy niej wypowiadać słowa jak "terapia", psycholog", "leczenie" a już o słowie "psychiatra" to nie wspomnę. Kiedyś podczas jednej kłótni powiedziałem, że coś z nią nie tak i powinna się leczyć, to myślałem, że mnie rozszarpie gołymi rękoma. Także dość śliski temat... |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 09/11/2012 11:20
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
No wiesz, tak to się możecie cackać do końca świata i jeden dzień dłużej. Jeżeli nic nie zrobicie z waszym związkiem, to lepiej nie będzie, a zapewne będzie gorzej. Chyba, że ona się z dnia na dzień zmieni. Jeżeli boisz się jej reakcji na hasło "terapia", to może najpierw spróbuj iść sam, zorientować się na czym stoisz. I nie mówię o psychiatrze, ale o psychologu.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
sigma |
Dodany dnia 09/11/2012 12:04
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Proponowanie leczenia podczas kłótni to chyba akurat nie był najlepszy pomysł Trochę Cię rozumiem, mam na swoim koncie nieco podobne doświadczenia. I wynika z nich, że czasami trzeba postawić twarde ultimatum: albo coś zmienisz, albo się rozstaniemy. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
czy po ed można się odchudzać? | Zaburzenia odżywiania | 12 | 06/09/2021 20:51 |
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? | Schizofrenia | 34 | 06/07/2021 06:05 |
czy można rozładować ogromne napięcie w borderline? | Zaburzenia osobowości | 3 | 28/05/2021 13:44 |
Schizoafektywna i nie tylko | Przedstaw się | 10 | 04/05/2020 11:52 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |