23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Wilczy Głód
Diuna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 05/11/2012 17:33
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Dzisiaj sobie o nim przypomniałam. Co prawda w szpitalu zaszaleć nie mogłam ale i tak dokonałam niezłych spustoszeń w zapasach.
I jestem głodna nadal. W warunkach naturalnych można tłumaczyć to sporym zapotrzebowaniem na energię- większość dnia spędzam w ruchu- ale to słabe wytłumaczenie, bo bywało, że opróżniałam lodówkę ledwo ruszając się sprzed kompa. Nie wspomnę o nocnych ucztach.

Zdrowe to nie jest, dlatego o tym piszę.
Edytowane przez Diuna dnia 05/11/2012 17:34
Srutututu, pęczek drutu
 
RedKate
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 05/11/2012 18:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Może to takie zajadanie nudy, pustki, smutku? Wiem, bo dotyczy mnie ten problem niestety. Ani to zdrowe, ani pomocne na dłuższą metę. Wiem, że to u mnie jeden z wielu tematów do przegadania na terapii.

Edit: Aha, zjawisko mi się nasila, kiedy mam coś do zrobienia, a strasznie mi się nie chce za to wziąć. Zamiast siadać do roboty idę czasem po czwarty podwieczorek. I kurcze, faktycznie czuję się głodna Sad.
Edytowane przez RedKate dnia 05/11/2012 18:08
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Alia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 05/11/2012 21:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

RedKate - w tym coś jest. Koleżanka z pracy właśnie ostatnio narzekała, że kiedy patrzy na tę stertę wypracowań do sprawdzenia (polonistka w szkole średniej), to natychmiast czuje, że musi pójść do kuchni i zrobić sobie coś do jedzenia.
 
Tessa
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 13/04/2013 09:48
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 806
Data rejestracji: 06.04.13

Ja jem ogromne ilosci w sytuacjach nerwowych. Raczej typowe. Albo gry jestem bardzo zawiedziona. NIe ma stop, jem caly czas... Generalnie, nawet gdy nie jestem glodna potrafie w siebie wpakowac gure pozywienia, tylko po to zeby sie tego zaraz pozbyc ;/ I brak pelnej lodowki powoduje u mnie ogromny stres
[i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i]
 
sensitivechild
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 13/04/2013 12:02
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Zajadam samotność i pustkę. Zresztą, u nas w domu zawsze tak było - zróbmy coś razem - fajnego -> idźmy na pizzę/lody.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Tessa
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 13/04/2013 12:49
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 806
Data rejestracji: 06.04.13

[quote][b]sensitivechild napisał/a:[/b]
Zajadam samotność i pustkę. Zresztą, u nas w domu zawsze tak było - zróbmy coś razem - fajnego -> idźmy na pizzę/lody. [/quote]

[b]sensitivechild[/b], wlasnie dotarlo do mnie, ze podobnie u mnie - jedzeniem wynagradzalo sie prawie wszystko. Cos pozytywnego: chodzmy na lody, zrobmy ciasto, deser. Zly dzien: ah, czekolada ci wszystko wynagrodzi... Jakos nigdy o tym w ten sposob nie myslalam. Zreszta do tej pory na kazda okazje w domu przygotowywuje sie ogromne ilosci jedzenia, ktora rodzice prawie sila wpychaja nam i gosciom do gardel :/ przeciez nie wypada odmowic dokladki, a jak nie chcesz dokladki to znaczy ze nie smakowalo. Malo tego, wydaje mi sie ze powielam ten schemat. Pieke ciasto do pracy zarowno za pozytywne jak i negatywne wydarzenia. Czasem to ciasto jednak nie doczeka rozdania, bo znika zanim jeszcze ostygnie :/
[i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i]
 
Mysz
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2013 21:08
Rozgrzewający się


Postów: 11
Data rejestracji: 04.09.12

U mnie to jest tak, że przez lata odmawiałam sobie jedzenia. Ciągle byłam głodna, aż w końcu przestałam odróżniać uczucie sytości od głodu. Dopiero pochłonięcie dużej, naprawdę dużej ilości jedzenia pozwalało jakoś zaspokoić głód. Niestety, na jego miejsce pojawiały się wtedy straszne wyrzuty sumienia i wymioty. Ciekawa jestem, czy da się kiedyś pozbyć tego wilczego głodu? Czy będę mogła jeść normalnie, żeby się najeść, a nie przejeść. :-( Tylko, że ja w zasadzie nie wiem już, ile to jest wystarczająco? Wcześniej ograniczały mnie kalorie, gdy przestałam je liczyć, po prostu nie wiem... Nie ufam sobie.
 
Tessa
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2013 22:08
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 806
Data rejestracji: 06.04.13

Ja tez niestety nie wiem, ile powinnam zjesc Sad ostatnio bacznie obserwuje, jakie porcje jedza inni... dzis w pracy bylo ciasto np. Kazdy wzial kawalek, wszyscy bylismy ok 2h po lunchu. Powiedzialam sobie: jestem w stanie zjesc kawalek ciasta, inni przeciez jedza. Ale po 15 min wymknelam sie do lazienki Sad
[i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i]
 
Em
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:27
Awatar

Finiszujący


Postów: 222
Data rejestracji: 10.01.12

Dzisiaj po jednej porcji obiadu sięgnęłam po słodycze z przyzwyczajenia. Zastanawiałam się "dlaczego to robię? Czy bardzo tego potrzebuję?" Ale dalej, jakby moje ciało nie było podłączone do mózgu, smarowałam ciastka czekoladą i wsuwałam. Czułam że mi nie smakują, że nie jestem głodna i że będę sobie wyrzucać to do końca dnia i dłużej. Ale nie przestałam jeść, jakby ktoś mnie napychał na siłę. To było okropne, źle się z tym czuję że do tego stopnia nie mam kontroli nad sobą. Nawet nie wymyśliłam żadnego usprawiedliwienia... Sad
 
Karla90
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 26/07/2013 17:03
Awatar

Finiszujący


Postów: 262
Data rejestracji: 24.07.13

Wilczy głód to najwiekszy problem z jakim sie borykam, nigdy o nim niestety nie zapominam wlasciwie towarzyszy mi caly czas wlasciwie nie pamietam kiedy bylam ostatnio najedzona czy czulam ze juz na wiecej nie mam ochoty. potrafie zjesc tak ogromne ilosci ze moglabym brac udzial w jakichś zawodach na zjedzenie najwiekszej ilosci czekolady itd. najgorsze jest to ze nawet kiedy niczego nie ma w domu to wymykam sie po kryjomu do sklepu i kuupuje tone zarcia ktorą moglabym obdzielic 10 osob a sama to zjadam w pol godziny. chcialabym opisac wam uczucia jakie mi wtedy towarzyszą...przed ogarnieciem tego jedzenia wlasciwie w momencie kiedy sie decyduje czy zrobic zakupy czy nie towarzyszy mi starszny lek boje sie ze jak nie zjem to nie dam rady to zgine z zimna to nie dam rady z obowiazkami ze wlasciwie wszystko sie zawali a kiedy juz jem to dla mnie cos w rodzaju wigilii, czuje cieplo,(ktorego tak naprawdę nie mialam okazji w realu poczuć) odchodzi poczucie samotnosci, beznadziejnosci (pomimo tego ze jem sama) czuje ze wszystko sie uda, no a potem...strasznie mi gorąco, nie potrafie sie wyprostowac z przejedzenia,ale...ide do kuchni sprawdzic czy cos jeszcze jest do zjedzenia...
[i][b]Ile było chwil samotności bez sił
jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i]

F50.8, F60.8
 
puszka
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2014 11:33
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 17
Data rejestracji: 27.07.14

Ehh, od kilku dni dzieje się ze mną coś strasznego. 2 tygodnie wytrzymałam z w miarę przyzwoitym jedzeniem, a przez ten tydzień, nie mogę po prostu nad sobą zapanować. Huśtawka nastrojów, od skrajnego przygnębienia do jakiejś szaleńczej gadatliwości - a w środku pustka. Oczywiście tony jedzenia, ale żadnych wymiotów(to jest dla mnie dużo, chociaż czasem trudno jest się powstrzymać). Ten właśnie wilczy głód mnie dobija, wiecie dokładnie o czym mówię. Jak sobie radzić, gdy już nie ma nawet motywacji do walki? Nie widzę przed sobą celu, moim marzeniem jest schować się przed wzrokiem wszystkich, najchętniej z kilogramami jedzenia przy sobie.
[color=#cc6666]Człowieka można przedstawić w postaci ułamka,
w którym licznikiem są jego właściwości,
a mianownikiem - mniemanie o sobie.
Im większy mianownik, tym mniejszy cały ułamek.[/color]
 
karolinac
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2014 21:50
Rozgrzewający się


Postów: 2
Data rejestracji: 10.08.14

Puszka, jesteśmy z Tobą! Nie poddawaj się! Czasami tak się czujesz kiedy masz jakiś poważny problem, myślenie o jedzeniu zastępuje Ci myśłenie o jego rozwiązaniu. Kiedy pierwszy raz w tym tygodniu to odczułaś? Czy wtedy coś się stało?
Ja kiedy czuję wilczy głód idę na spacer, albo na rower, bez portfela (żeby nie kusiło). Trzymaj się!
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Głód śmierci Znalezione w sieci 15 04/09/2012 14:47

51,675,514 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024