Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Strona 1 z 2: 12
|
Jestem pustą skorupą
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 15:58
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
Po pierwsze, wypada mi się chyba przywitać i przedstawić. Nutshell, miło mi. Od dawna przeglądam to forum, dzisiaj postanowiłam się zarejestrować. Jestem jeszcze trochę niepełnoletnia, za to dość mocno zaburzona imo. Poza zaburzeniami odżywiania (wyleczonymi zresztą) nigdy nie dostałam diagnozy, chociaż dawna psycholog twierdziła, że prawdopodobnie mam borderline. Nie wiem, nie znam się, zresztą ona na diagnozowaniu raczej także nie. Właściwie to piszę teraz tylko po to, żeby jakoś poskładać myśli, zająć się czymś na czym musiałabym się skupić. Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. [u]NIENAWIDZĘ[/u]. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek. Nie wiem, czy dam radę tak dłużej... |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 29/10/2011 16:15
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Witaj Piszesz dawna psycholog, a teraz korzystasz z jakiejś fachowej pomocy? [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 29/10/2011 16:28
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj [quote]Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. NIENAWIDZĘ. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek. Nie wiem, czy dam radę tak dłużej...[/quote] jeśli tak bardzo nienawidzisz to poszukaj PZP tam znajdziesz pomoc. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 29/10/2011 16:28
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. NIENAWIDZĘ. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek. Nie wiem, czy dam radę tak dłużej...[/i] Cześć nutshell Każdy z nas ma huśtawki nastrojów. I za każdym razem jest tego jakiś powód. Może warto byłoby poznać to czego się nienawidzi ? Przydała by się jakaś terapia. Myśli, Leki, Żyletki, nie rozwiązują problemu. Witaj na forum |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 16:37
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
Nadzieja - nie, w tej chwili nie korzystam. Miałam dwie terapie, jedna ukierunkowana na leczenie bulimii (czy tam anoreksji bulimicznej, cholera wie) i byłam z niej zadowolona, jednak już nie mogę tam wrócić. Druga miała pomóc mi przestać się okaleczać, ale zrezygnowałam z niej. Martyna - co to jest PZP? Czader - mam świadomość, że każdy ma huśtawki nastrojów. Zwłaszcza kobiety - wiadomo, cykl, hormony, pms, takie tam. Tylko kiedy kończy się to autoagresją albo próbami samobójczymi (nieczęsto co prawda, bo były dwie, ale jednak), to nie jest już to takie zwyczajne. Przynajmniej dla mnie... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 29/10/2011 16:39
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
PZP - Poradnia Zdrowia Psychicznego
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 29/10/2011 16:44
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i] Druga miała pomóc mi przestać się okaleczać, ale zrezygnowałam z niej.[/i] A dlaczego ? [i]Tylko kiedy kończy się to autoagresją albo próbami samobójczymi (nieczęsto co prawda, bo były dwie, ale jednak), to nie jest już to takie zwyczajne. Przynajmniej dla mnie...[/i] I właśnie dlatego "przynajmniej dla siebie" mogłabyś się tym zająć. |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 16:48
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
martyna - o faktycznie, próbowałam jakoś rozszyfrować, ale nie przyszło mi to do głowy. nie jestem jeszcze pełnoletnia, w moim mieście są dwie panie psycholog - jedna beznadziejna, do drugiej nie mogę iść przed ukończeniem 18 rż. A rodzice nie ułatwiają mi sprawy. Czader - zrezygnowałam, bo mi nie odpowiadała. Psycholog skupiała się tylko na moich relacjach z matką, ignorowała inne rzeczy o których jej mówiłam, mam wrażenie, że nie bardzo wiedziała, co ze mną zrobić. No i nie dogadywałyśmy się zbyt dobrze, za każdym razem trudno było mi się otworzyć, był między nami dystans. Staram się jakoś radzić, korzystać z tego, co wyniosłam przy pierwszej terapii, sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 29/10/2011 17:00
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i] sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze.[/i] [b]... nie wątpię... [/b] [i] w moim mieście są dwie panie psycholog - jedna beznadziejna, do drugiej nie mogę iść przed ukończeniem 18 rż. A rodzice nie ułatwiają mi sprawy.[/i] Najprościej byłoby spróbować dogadać się z rodzicami. Twój brak pełnoletności może być problemem. Rozumiem że psycholog szkolny też nie wchodzi w rachubę, zostają "młodzieżowe telefony zaufania" czy jak to się tam nazywa... [i]Psycholog skupiała się tylko na moich relacjach z matką, ignorowała inne rzeczy o których jej mówiłam, mam wrażenie, że nie bardzo wiedziała, co ze mną zrobić. No i nie dogadywałyśmy się zbyt dobrze, za każdym razem trudno było mi się otworzyć, był między nami dystans.[/i] Nie wiem czemu, ale wszyscy psychologowie wchodzą w "relacje z matką" - też musiałem się z nich tłumaczyć ;-) piszesz że "ignorowała" a nie było przypadkiem tak że nie mówiła tego co chciałaś usłyszeć ? Trudno się dogadać jeśli stawia się ściany i blokuje. [i]sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze.[/i] Pewnych rzeczy nie da się zrobić ani "samemu" ani "po swojemu" Niestety. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 29/10/2011 17:04
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Jestem jeszcze trochę niepełnoletnia, [/quote] ile to jest TROCHĘ niepełnoletnia ile brakuje Ci do 18? ( matko kochana kiedy to było ) Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 17:12
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
Czader - z tym, że z rodzicami mam bardzo złe relacje. Z ojcem właściwie one nie istnieją, a matka jest bardzo ambiwalentna w stosunku do mnie. No i ciężko reaguje na fakt, że z czymś sobie nie radzę. Co do psycholog, to rzeczywiście mówiła inne rzeczy, niż chciałabym usłyszeć, ale to była jakaś strasznie dziwna relacja. Każda wizyta zaczynała się od podsumowywania wszystkich poprzednich (Boże, znam historię swojego życia, ile można słuchać tego samego?), w ogóle niewiele rejestrowałam z tego co ona mi mówiła, w końcu zaczęłam kłamać żeby jak najszybciej uznała mnie za wyleczoną i dała mi spokój. martyna - do osiemnastki brakuje mi ok. roku, także TROCHĘ długo. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 29/10/2011 17:22
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
a to nie jest tak że liczy się kalendarzowo? że jak w 2012 r = 18 to już od stycznia możesz? niech mnie ktoś oświeci jeśli chodzi o PZP.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 29/10/2011 17:26
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]No i ciężko reaguje na fakt, że z czymś sobie nie radzę.[/i] I Ty się dziwisz że psycholog skupiała się na Twoich relacjach z matką ? Przecież to może być naprzykład "nieświadome wywieranie na Tobie presji" [i] znam historię swojego życia, ile można słuchać tego samego?[/i] Za każdym razem było tak samo ? ( powtarzanie czegoś może spowodować ujawnienie nowych szczegółów a wiadomo że "diabeł tkwi w szczegółach" ) [i]niewiele rejestrowałam z tego co ona mi mówiła, w końcu zaczęłam kłamać [/i] Ups... przynajmniej masz dwie rzeczy których następnym razem robić nie powinnaś. |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 17:35
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
martyna - ja nie mam pojęcia, ale jeśli tak jest, to o wiele ułatwiłoby mi sprawę. Czader - tak, ale pomijała każdy inny wątek, który rozpoczynałam, chociażby o ojcu który całe życie pił i znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. Moje relacje z mamą przy tym to małe piwo. Za każdym razem to samo. Na którejś z pierwszych wizyt miałam napisać "moją historię", starałam się to zrobić bardzo dokładnie. Na każdej kolejnej wizycie streszczała mi to wypracowanie, nie dość że zajmowało to sporo czasu, to po kilkunastu razach zrobiło się to nudne. Z tej drugiej terapii faktycznie niewiele wyniosłam, w przeciwieństwie do tej pierwszej, w którą łatwo mi było się zaangażować. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 29/10/2011 17:42
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]chociażby o ojcu który całe życie pił i znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. [/i] Sama zobacz z iloma "elementami" swojej układanki musisz się zmagać. Może warto byłoby poszukać jakiegoś rozwiązania ? Może spróbuj zadzwonić pod "telefony zaufania" (na samej górze masz linka do nich) i poszukać sposobu na rozwiązanie. |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 29/10/2011 20:44
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
Dzwoniłam już kiedyś na telefon zaufania dla młodzieży, być może skorzystam jeszcze raz, dziękuję za przypomnienie. Pamiętam, że kiedyś nie dawałam sobie rady ze sobą, miałam za sobą próbę samobójczą, myśli s. się nasilały coraz bardziej, autodestrukcja w różnych postaciach była na porządku dziennym i chciałam zapisać się do psychiatry, nawet matka się zgodziła. Nawet na prywatną wizytę musiałam czekać przynajmniej miesiąc, zawsze tak jest? |
|
|
Alicja |
Dodany dnia 30/10/2011 20:23
|
Startujący Postów: 133 Data rejestracji: 19.08.09 |
W większych miastach, niestety tak. Ogólnie: z czym masz problem, co chciałabyś zmienić? Edytowane przez Alicja dnia 30/10/2011 20:24 |
|
|
martyna |
Dodany dnia 30/10/2011 21:22
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Nawet na prywatną wizytę musiałam czekać przynajmniej miesiąc, zawsze tak jest?[/quote] mieszkam w dużym mieście nie czekałam tyle, zazwyczaj w tym samym tyg. była wizyta, więc nie wiem dlaczego AŻ miesiąc Ty musisz czekać? Nawet kilka lat temu gdy miałam pierwsze spotkanie z psychiatrą (jako pacjent) była to wizyta domowa i odbyła się tego samego dnia, choć nie wiele z niej pamiętam. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
nutshell |
Dodany dnia 30/10/2011 22:04
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 29.10.11 |
Być może dlatego, że zaczynał się sezon urlopowy? Nie wiem, matka dzwoniła do wielu miejsc i w każdym kazali czekać. A jak już mnie zapisała gdzieś, to na 2 dni przed wizytą dowiedziałam się, że trzeba ją przełożyć na kolejny miesiąc, bo lekarce się coś ze zdrowiem stało i czeka ją operacja. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 30/10/2011 22:08
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
No to nieźle z tym lekarzem... ale warto dalej próbować - jak się spróbuje, to może wyjdzie, a jak się nie spróbuje, to nie wyjdzie na pewno. A tak w ogóle witaj na forum [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Kim jestem? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 4 | 13/09/2021 20:52 |
w tym swiecie jestem jeszcze ja | Przedstaw się | 4 | 23/07/2020 18:12 |
Cześć,jestem A. i mam dwubiegunówkę ;) | Przedstaw się | 8 | 08/04/2018 16:13 |
Cześć, jestem żółwiem. | Przedstaw się | 3 | 25/09/2017 20:40 |
Jestem zmęczona... | Choroba afektywna dwubiegunowa | 7 | 25/10/2016 00:06 |