29 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
3 tygodni Offline
notno notno
5 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
11 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
[elaine] - moja historia
elaine
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2011 23:17
Awatar

Rozgrzany


Postów: 53
Data rejestracji: 22.02.11

cześć.
trafiłam na to forum przypadkiem, szukając informacji na temat skutków prowokowania wymiotów, żeby się zniechęcić póki nie mam tego nawyku, chociaż zdiagnozowaną mam depresję.
teraz jeszcze z tego co widzę zaczyna mi się bulimia. już wcześniej się martwiłam, że ją mam, tylko bez wymiotowania (tak zwane kompulsy) bo uważałam, że nie umiem wymiotować.. aż w końcu pewnego dnia w akcie mega desperacji próbowałam aż się udało. od tamtego czasu (jakieś 3tyg temu) zrobiłam to chyba z 6 razy, więc chyba nie jest dobrze.. według strony bulimia.mam-efke.pl to od 2lat cierpię na binge eating. wtedy też zaczęła się pojawiać depresja, były wzloty i upadki, ale nie zauważałam że to jakaś choroba. w zeszłym roku po śmierci rodziców zaczęło się na serio.
cyt z diagnozy "obniżenie napędu życiowego i trudności z mobilizacją i motywacją do działania, spadek nastroju, zaburzenia koncentracji uwagi, znaczny spadek aktywności, trudności w wykonywaniu czynności złożonych"
a moimi słowami: totalna pustka.
pod koniec zeszłego roku szkolnego chodziłam na krótką psychoterapię, która zajmowała się głównie śmiercią rodziców, i nic nie pomogła. myślę, że sedno leży dalej, w moim schrzanionym dzieciństwie, w końcu zaczęło się już wcześniej..
później byly wakacje i przez jakiś czas było ok, miałam nadzieje ze faktycznie o to chodziło, ale niee jeszcze w wakacje nastala mega beznadziejnosc, powiekszajaca sie wraz z nadciaganiem roku szkolnego, maturalnego. od wtedy caly czas sie mecze, starajac sie znaleźć jakas pomoc, bezskutecznie, pprzeplatajac tygodnie pustki dniami nadziei, że jednak jakoś dam rade i co raz bardziej trace sily...Sad
nie wiem juz gdzie szukac pomocy, co zrobic, wszedzie daja terminy na za 3,4 tygodnie.. a ja za 2miesiace mam mature, nie moge si ena niczym skupic, niczego uczyc, nauczyciele wymagaja, trzeba wstac ztego cholernego lozka, chcialam baaardzo schudnac do wakacji bo przez ten bringe eating od 2lat mam jakies 10kg nadwagi, ale nie jestem w stanie bo jak tylko nastaje dobry dzien i postanawiam przejsc na diete to trwa ona do momentu kiedy muszę zjeść tabliczke czekolady, bo jak nie to nie jestem w stanie funkcjonowac.. -czyli jakies max2dni. Sad potrafie jesc 2czekolady dziennie.. serio;/
nie wiem juz co mam robic, gdzie szukac jakiejs pomocy..
oczywiscie wiem, ze leki beda potrzebne.
wlasciwie to chcialabym chyba isc do jakiegos szpitala. chociaz pewnie źle sobie to wyobrazam, jako miejsce gdzie nie trzeba wstawac z lozka, a pewnie tak nie jest, co?
ehh co za esej, chyba musialam sie gdzies wygadac.. bylam wczoraj w poradni przy kosciele, dostalam 5 telefonow, mam dzwonic, dzisiaj bylam w jednym miejscu i do polecanej dr dostalam termin na 18kwietnia, do innego lekarza był na 14marca, wiec wzielam ten.. ale juz mialam w tym roku umowione 2wizyty i nie poszlam.. ehh sama nie wiem czemu, z serii 'nie wstaje z lozka, sama dam rade' Sad
podsumowujac zal mi siebie i swojego zycia, straclam cale liceum, nie robilam nic z tego co robia i przezywaja moi rowiesnicy, nie mam praktycznie zadnych znajomych w szkole, moze ze 2os.. ciagle jem i nie moge na siebie patrzec.. nie mam sie do kogo z tym zwrocic Sad nie mam sily do zycia i srednio widze w tym wszystkim sens.. chcialam isc na studia, mam swoj wymarzony kierunek.. ale po co jak nie bede w stanie chodzic na zajecia, bede sie tylko dobijac, ze nie jestem w stanie zyc jak koledzy z roku, zreszta w takim stanie jak obecnie pewnie nie uda mis ie zdac matury na tyle, zeby sie na nie dostac..
eh, przepraszam za taki dlugi wywod..
 
martyna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 08:17
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj Elaine, nie przepraszaj za długi wywód poprostu pisz jeśli to Ci w jakiś sposób pomaga.
Czasem w życiu trzeba ustalić jakieś priorytety, owszem matura studia są ważne ale czy w tej sytuacji w jakiej się teraz znajdujesz najważniejsze?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sensitivechild
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 18:45
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Cześć Elaine Wink. Widać dobrze trafiłaś i pisz jak najwięcej... czasem samo wypowiedzenie się pomaga. Mamy trochę podobne problemy, choć wiadomo, że każdy jest inny i idzie własną drogą...
Jeszcze nie tak dawno miałam zrezygnować ze studiów (jestem na 3 roku), ale jednak się udało zaliczyć, a było to tak, że leżałam i właśnie nie chodziłam na zajęcia... Jak widać wszystko jest jednak możliwe. Jeśli nie dasz rady - nic na siłę, jeśli jednak znajdziesz w sobie trochę siły, warto przecież spróbować, bo nic się nie traci. Wiem, że moje słowa teraz pewnie nic nie znaczą, są przecież tylko słowami.
Co do leków to chyba raczej kwestia lekarza, czy uzna, że będą potrzebne, czy też nie.
Możesz być jednak pewna, że w jakimś stopniu Cię rozumiem. Najważniejsze, że szukasz, nie pozostawiasz tego ot tak, chcesz zmian... Czyli już na teraz wygrywasz. Trzymaj się
 
elaine
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 21:36
Awatar

Rozgrzany


Postów: 53
Data rejestracji: 22.02.11

hej, dzięki za odzewSmile
jeżeli chodzi o priorytety to myślałam dość poważnie o roku przerwy na leczenie, ale teraz dotarło do mnie, że żeby mieć rentę po rodzicach muszę się uczyć.. jest zawsze opcja jakiejś szkoły policealnej dla papierka byle by było, ale nie wiem.. mam nadzieję, że dam jakoś radę jednak. w zeszłym roku udało mi się zaliczyć klasę w 2miesiące, to może teraz uda mi się w miesiąc przygotować do matury.. Pfft tak, dzisiaj jest dobry dzień, że w ogóle mam taką myśl.
sensitivechild miło słyszeć, że ktoś wie o co mi chodzi z tym niewstaniestwem, zawsze jak próbuję komuś wytłumaczyć to słyszę tylko 'ale jak to nie możesz.. po prostu wstań' albo 'wygodna przypadłość..' Ehmm
będę próbowaćSmile właśnie przede wszystkim walczyć..
tak sobie myślę, że to pisanie może faktycznie może pomóc, mogę potraktować ten wątek jako taki pamiętnik z walki.. ?
może będę tu pisać co i jak z moją chorobą.
dzięki za słowa wsparcia! miło coś takiego przeczytać, że już w jakimś stopniu odnoszę mały sukces.
 
elaine
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 21:42
Awatar

Rozgrzany


Postów: 53
Data rejestracji: 22.02.11

aha i w sprawie lekarstw to już mi jeden psychiatra powiedział, że zdecydowanie zaleca. ja się uparłam, że nie będę nic ćpać na rozweselenie i dam sobie radę. oczywiście, już zrozumiałam swoją ignorancję i wiem, że lekarstwa antydepresyjne to poważna i potrzebna rzecz. to był raczej objaw mojej mega niskiej samooceny w stylu 'muszę dać sobie radę sama, bo jak nie to nic nie znaczę'. poszłam do tego gościa po pół roku i powiedział coś w stylu 'nie mówię, że to się skończy klinicznie, ale..' i od tamtej pory pogodziłam się z faktem że chyba jednak naprawdę muszę coś brać. a po za tym to moje uzależnienie od czekolady - chyba faktycznie bardzo mi brakuje tych neuroprzekaźników i jak dostanę lekarstwa przestanę ją tak w kółko jeść?Sad
 
Czader
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 21:53
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]muszę dać sobie radę sama,[/i]

Wiesz, kiedyś też tak mówiłem, i zmarnowałem rok.
Może gdybym 5 lat temu poszedł do psychiatry, dzisiaj byłoby inaczej ?

[i]moje uzależnienie od czekolady [/i]

Niekoniecznie, może brakuje Ci jakiś minerałów ?
Czegoś w organiźmie ?
Kontrolnie zrób sobie badania krwi.

(moje obsesyjne jedzenie emememsów zasugerowało lekarzowi że brakuje mi magnezu w organiźmie)
 
Kati
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 21:57
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Pisz, pisz, pisz. I nauka - rób co Ci każą. Chciałabym Cię przytulić ale to w sieci jest tylko jakaś ściema. Za to kopa w tyłek dać mogę
 
martyna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:02
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]muszę dać sobie radę sama,[/quote]
Mnie powiedzieli kiedyś tak rodzice " musisz dać sobie radę" później ja sama to sobie powtarzałam. Do czego mnie to doprowadziło? do niczego dobrego w każdym razie. Teraz staram się nie być siłaczką bo zasiłek pogrzebowy obniżyli.
Czasami nie warto płacić swoim zdrowiem by mieć kolejny papier.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sensitivechild
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:07
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Cieszę się Elaine, że tak pozytywnie piszesz. Takie nastawienie to przecież jeden z kluczy do sukcesu.
Sama próbowałam przez kilka ładnych lat, lepiej jednak uwierzyć w to, że nie trzeba samemu/samej... że są od tego też inni ludzie, którzy wiedzą więcej i zrobią to lepiej.
Chociaż moja droga terapii dopiero się niedawno zaczęła, więc nie mogę zbyt dużo na ten temat powiedzieć, w przeciwieństwie do innych Forumowiczów
 
Kati
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:13
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

[quote]Chociaż moja droga terapii dopiero się niedawno zaczęła, więc nie mogę zbyt dużo na ten temat powiedzieć, w przeciwieństwie do innych Forumowiczów [/quote]
...
 
sensitivechild
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:28
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Kati? Nie wiem jak to odebrałaś, ale to nie było negatywne
 
Kati
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:31
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

U mnie - nie ocenne. Reszta w Twoich rękach
 
sensitivechild
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 22:33
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Chodziło mi bardziej o to, że od innych Forumowiczów czegoś więcej można się dowiedzieć, tak jak i ja się dowiaduję
 
elaine
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 23:10
Awatar

Rozgrzany


Postów: 53
Data rejestracji: 22.02.11

ja dokładnie tak zrozumiałam, nie inaczej.Smile
[b]alechd[/b] - wiem, już mnie nie musisz przekonywać. też zmarnowałam rok. a jeśli chodzi o czekoladę to wątpię, nie mam żadnych objawów niedoboru magnezu, bardzo rzadko piję kawę. ale jutro idę do lekarza prosić o badania krwi, już dawno miałam w planach - chciałabym też sobie zbadać hormony, bo jedną z teorii tłumaczących mój obecny stan jest niedoczynność tarczycy albo cukrzyca. w sensie, dla mojego otoczenia, ja już nie mam złudzeń co mi jest.. ale badania można zrobić, tym bardziej że i jedną i drugą chorobę mam w rodzinie.
[b]Kati[/b] - dzięki wielkie za kopa, mam nadzieję, że coś pomoże. ale z tym 'nauka-rób co Ci każą' to wiesz.. chciałabym. naprawdę. ale to nie jest takie proste Sad zresztą Wy chyba wiecie,rozumiecie
[b]martyna, sensitivechild[/b] - no właśnie ja już też na szczęście nabieram świadomości, że wręcz nie powinnam działać sama. tylko wiecie, wiedzieć coś a być w stanie się przełamać to trochę odległe rzeczy.. od zawsze miałam wbite do głowy że jestem zdana tylko na siebie i nikogo nie obchodzę. ale coś czuję że już spory kawałek drogi za mną i zaczynam się zbliżać do celu, szukam pomocy..
trzymajcie kciuki za znalezienie psychiatry, już miałam nawet w akcie desperacji iść prywatnie, chociaż w sumie mnie nie stać i się okazało, że facet przestał przyjmować w tym miejscu.. jutro jeszcze mam dzwonić w 2miejsca na nfz ale już tracę nadzieję :/
 
Czader
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 23/02/2011 23:16
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[b]elaine[/b] - tarczyca/hormony - endokrynolog - masakra z terminami w NFZ (przynajmniej pół roku czekania) ale w badaniach krwi mogą Ci zmierzyć to czego potrzebuje. Tylko powiedz lekarzowi że to dla endokrynologa.
Edytowane przez Czader dnia 23/02/2011 23:16
 
martyna
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2011 07:29
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Alechd dla endokrynologa czy też nie lekarz rodzinny może bezpłatnie przepisać tylko TSH taki jest koszyk świadczeń gwarantowanych.To powinno wystarczyć by stwierdzić powyższe zaburzenie, o którym pisze Elaine.

Tak mi wpadło do głowy Alechd Ty zawsze kombinujesz ? w sensie [quote]Tylko powiedz lekarzowi że to dla endokrynologa.[/quote]
?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2011 08:44
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Nie znam się na koszyku świadczeń gwarantowanych :-)
Ale z tego co widziałem jest taka karteczka na której są kwadraciki które pan doktor zakreśla w zależności na co uskarża się pacjent ;-)

Dzięki temu udało mi się przekonać pana doktora żeby zakreślił kwadracik z podpisem (hormony - testosteron mi sprawdzają !!! skandal Pfft Grin)

Może i kombinuję, ale tak sobie myślę, czy to nie jest dobra wola pana doktora co tam po prostu wpisze ???
 
martyna
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2011 08:57
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

aja sie znam na koszyku świadczeń gwarantowanych i inny jest u specjalisty a inny jest u rodzinnego . Ten testosteron jak wyszedł Grin
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2011 09:03
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Jeszcze nie wiem. Wyniki krwi/próby wątrobowej masz następnego dnia. Na hormony czekasz dni 10, chyba w przyszłym tygodniu będą do odbioru.
Oczywiście poinformuję Pfft Grin
 
martyna
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2011 09:06
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

no licze na to Pfft
Edytowane przez martyna dnia 24/02/2011 09:06
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
moja niepewna diagnoza Zaburzenia osobowości 3 01/05/2019 09:51
Moja grupa wsparcia Psychoterapia 24 15/03/2016 02:26
Moja historia - potrzeba podzielenia się. Zaburzenia odżywiania 8 12/05/2015 22:49
żyć w zgodzie z samym sobą czyli ja i moja choroba Nasze wątki - część otwarta 185 23/02/2015 22:24
Moja historia - Moja Miłosc - Moja walka o ukochanego - Dzień dobry Przedstaw się 14 17/06/2014 21:36

51,697,424 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024