Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Uzależnienia
Alkoholizm
|
|
rudzia2408 |
Dodany dnia 12/06/2009 19:22
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 12.06.09 |
Moja żona pije od roku z małymi przerwami. Potrafi pić od 5-7 dni. Gdy wytrzeźwieje jest wszystko ok ale jej nałóg objawia się coraz częściej. Mamy dwójkę dzieci i jest to coraz bardziej nie do wytrzymania. Gdy jest trzeźwa chodzi na mitingi AA lecz nie jest to skuteczne. Nie wiem co mam robić Proszę o radę.! |
|
|
Makro |
Dodany dnia 12/06/2009 22:38
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Ja bym zaproponował dla ciebie zapisanie się na grupy dla współuzależnionych. Recepty na to nie ma, dobrze jest jeżeli przy pomocy takiej grupy sam dojdziesz do pewnych rozwiązań. To co do twojej osoby. Co do twojej żony - jeżeli grupy AA nie odnoszą zadowalającego efektu może warto pomyśleć o innej formie leczenia - oddział dzienny, stacjonarny. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
tajfunek |
Dodany dnia 12/06/2009 22:53
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Rób coś z tym i to jak najszybciej. Macie dzieci więc jest dla kogo się starać to wszystko może z czasem odbić się na Tobie i Twojej psychice jak i dzieciach. Ponoć jest dość duże dofinansowanie z UE do tego typu psychoterapii. Po prostu łatwo się na nie dostać na NFZ |
|
|
weronika |
Dodany dnia 13/06/2009 18:37
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
A może by tak spróbować jakiegoś leczenia szpitalnego? Liczy się czas-im szybciej tym większe szanse na wyleczenie. W ostateczności zostaje leczenie pod przymusem |
____A |
Dodany dnia 13/06/2009 19:16
|
Startujący Postów: 168 Data rejestracji: 21.02.09 |
/
Edytowane przez ____A dnia 10/07/2009 02:10 |
|
|
Makro |
Dodany dnia 13/06/2009 19:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
"tylko" - po co to słowo i to dużymi literami. Przeważnie, często - to się zgodzę. Ale wykluczanie innych możliwości? [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
____A |
Dodany dnia 13/06/2009 20:06
|
Startujący Postów: 168 Data rejestracji: 21.02.09 |
/
Edytowane przez ____A dnia 10/07/2009 02:11 |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 13/06/2009 22:37
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
A mnie się wydaje że jeżeli osoba uzależniona nie będzie chciała pozbyć się problemu to nikt i nic (żaden szpital,oddział dzienny itp.) nie pomoże. Ta kobieta musi mieć jakąś motywację do tego aby wyjść z nałogu do tego aby się leczyć.Inaczej szkoda starań - ale to tylko moje zdanie... |
Makro |
Dodany dnia 13/06/2009 22:59
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Rzeczywiście, motywacja to kluczowe zagadnienie. Jednak może potrzebuje odpowiedniej formy terapii aby tą motywację zdobyć lub ugruntować.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Kati |
Dodany dnia 30/06/2009 11:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
W moim przypadku wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna. Długo nie godziłam się na pomoc, tylko postanawiałam, że kończę z tym, że sama, sama, sama sobie poradzę. Na AA reagowałąm - tylko nie to!!! Dziś jestem z nimi w kontakcie ale tylko wirtualnym (forum), bo jakoś tak ni edo końca mi leży ta forma pracy - ale to nie ten temat, dlaczego mam wątpliwosci. Wtedy jeszcze, w poprzednim życiu, czyli dwa lata temu, miałam "świetny" pomysł, że przestanę pić, bo to szkodzi moim bliskim, a zostawię sobie bulimię, bo ona przecież jest tylko moja. No więc jak powstrzymywałam się od picia, nasilały się - oczywiscie - objawy bulimiczne, doprowadzałam się nimi do takiego stanu, że tylko piwo pomagało mi na moment rozluźnić mięśnie czy zasnąć i tak dalej, i tak dalej. Kontakt z pierwszym psychoterapeutą spowodował we mnie tyle buntu, że zaczęłam się krzywdzić, potem była próba samobójcza..... Gdy trafiłam do kolejnej terapeutki, byłam już tak słaba, że mówiłam tylko "nie mam siły". Nie miałam siły przestać, nie miałam siły nic zmienić, nie miałam siły na terapię. Zaproponowano mi detoks - zeby startować z punktu "zero" bez objawów abstynencyjnych. Ale co mi po detoksie, jak ja nie miałam siły żyć?... Następnego dnia zapiłam, bo w ramach detoksu lekarz zafundował mi środek przeciwwymiotny i nie dało się tym razem wrócić do "mojej i tylko mojej" ulgi... Terapeutka okazała się mądrą kobietą i powiedziała, że sobie nie poradzi. Pomogła mi załatwić ośrodek terapii i leczenia uzależnień. Jechałam tam z nastawieniem, że albo się wyleczę, albo nie wracam, tylko kończę ze sobą... Ale powiedziałam do terapeutów "róbcie swoje, ja obiecuję się nie stawiać" Tam miałam sześć tygodni, żeby ugruntować abstynencję - podwójną, którą trzymam do dziś, czyli ponad półtora roku - poznać różnych terapeutów (kilkunastu) i wśród nich znaleźć tą "jedyną", z którą pracowałam przez następny rok po powrocie do domu. Dlaczego to wszystko piszę? Bo chcę pokazać, że nieraz jedno rozwiązanie nie wystarczy. Dla jednych AA lub terapia wystarczy, żeby zaskoczyć, innym detoks ułatwia start, a inni muszą dać się zamknąć - liczy się efekt. Może Twoja żona po prostu nie ma siły? A może odczuwa komfort picia? A moze jej straty jeszcze nie są wystarczające, żeby chciała zmienić swoje życie? Mówi się, że najlepiej pomagasz osobie uzależnionej, jeśli nie podkładasz jej poduszek pod głowę - nie redukujesz rezultatów jej picia, nie utrudniasz lecenia na samo dno. Bo druga rzecz, jaką mi powtarzano, to że w uzależnieniu każdy musi sięgnąć swojego dna i dopiero wtedy ma szansę znaleźć motywację, by się od niego odbić. Także póki co, potem zresztą też, możesz zadbać o siebie. Al-Anon jest jedną z opcji. Całkiem niezłą... Są też inne. Pozdrawiam i życzę Ci, żeby Twoja żona sięgnęła swojego dna, a potem znalazła swoją własną drogę trzeźwienia. Kasia |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
anoreksja, bulimia, depresja, alkoholizm POMOCY | Zaburzenia odżywiania | 11 | 09/06/2015 11:31 |
Alkoholizm u ojca | Uzależnienia | 10 | 27/04/2015 21:21 |
anoreksja, bulimia, depresja, alkoholizm POMOCY | Przedstaw się | 21 | 26/03/2015 16:53 |
Tabletka na alkoholizm | Znalezione w sieci | 2 | 23/12/2012 21:34 |
lek na alkoholizm? | Znalezione w sieci | 5 | 18/05/2012 18:08 |