Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Cześć!
|
|
Ania70 |
Dodany dnia 21/02/2015 10:17
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 21.02.15 |
Cześć ! Jestem mamą dzwuastolatki. Od dwóch miesięcy odchudza się i zmniejszała zjadane porcje . Doszło do tego, że prawie w ogóle nie je. Trafiłyśmy do terapeuty, jesteśmy po dwóch spotkaniach. Jak jej pomóc ? Zmuszać do jedzenia ? Racjonalne argumenty nie trafiają. Huśtawki nastrojów - jednego dnia wydaje się, że rozumie, że powinna jeść, następnego - nie będzie jadła. Jak mam postępowac ? Z tego , co się zorientowałam, większość forumowiczów, to osoby, które same mają problem z odżywianiem. Czego oczekujecie od najbliższych ? Nie mogę patrzeć jak moje dziecko się pogrąża |
|
|
swistak |
Dodany dnia 21/02/2015 10:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Cześć, Aniu Tu jest dosyć ciekawy artykuł na ten temat: [url]http://mam-efke.pl/articles.php?article_id=62[/url] |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 21/02/2015 13:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Aniu, jest tu sporo osób borykających się z zaburzeniami odżywiania, myślę, że możesz liczyć na ich wsparcie i dobrą radę. Życzę Ci wytrwałości, mam nadzieję, że wspólnie opanujecie problem Twojej córki. Od tej chwili możesz pisać we wszystkich dostępnych działach forum. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
Nix |
Dodany dnia 21/02/2015 13:55
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
Cześć, Aniu! Sama mam problemy z odżywianiem, ale niestety, nie wiem, co mogę Ci powiedzieć. Moi rodzice doprowadzili mnie przymusem na terapię. Pilnowali, żebym jadła i żebym nie wymiotowała. Zawsze znalazłam sposób, żeby zrobić swoje, a im byłam starsza i sprytniejsza, tym łatwiej przychodziło mi ukrywanie objawów. Bo nie wyzdrowiałam nigdy. Gdy zachorowałam, miałam ok. 13 lat. Dziś mam prawie 28. Wydaje mi się, że sytuacja w domu bardzo wpływa na sytuację emocjonalną dziecka. W moim domu bywało różnie. Nie wiem, jak jest u Ciebie i z czego wyniknął problem Twojej córki. Ale moi rodzice niczego nie zmienili ani w swoim postępowaniu i wychowywaniu, ani w swoim małżeństwie. Mama zawsze była nerwowa, tata zachowywał się jakby miał zaburzenia osobowości. Ja się w tym wszystkim nie odnajdowałam. Wiedziałam, że mnie bardzo kochają. Czułam, że tak jest, mówili o tym, ale... To wszystko jest mocno skomplikowane, a pomóc może tak naprawdę dobry terapeuta, który rodzicom udzieli porady, jak mają się zachowywać względem dziecka z problemami. Moja sytuacja jest przykra i nie została zamknięta. Ale znam dziewczyny, którym się udało i są zdrowe. Życzę Ci wytrwałości i powodzenia. I dużo, dużo zdrowia dla córki [b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy