23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Walka o lepsze jutro
Sonic
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 16:01
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

Jestem tu nowy Smile

ania35 doradziła bym założył swój wątek i to robię. Walczę sam ze sobą o każdy dziań, wałczę o lepsze jutro. Szkoda tylko,że postanowiłem tak późno, mogłem wcześniej pomyśleć o lekarzu. Chciałem zachować chronologię dlatego wkleiłem swój pierwszy post. Mam nadzieję,że historia skończy się szczęśliwie jak w bajkach Smile

Mam na imię Łukasz lat 20. Jestem z Gdańska i dostałem się ponownie na UG. Rok temu rzuciłem studia. To czwarta nieprzespana noc, drugi dzień gdy nic nie jem. Nie mam apetytu. [ciach]

Mam problem. Jak spojrzałem na swoje życie to jedna wielka sinusoida emocji. Raz byłem duszą towarzystwa a innym razem zamykałem się w domu. Ledwo zdałem trzecią klasę LO. Miałem same dwóje, nie chodziłem na zajęcia i za to miałem nawet niepoprawne zachowanie. A nic innego nie zrobiłem ocena na podstawie frekwencji, bardzo przykre Sad Matura poszła mi nawet niezłe. Jednak mój Ojciec uważa,że jestem nikim. W gimnazjum miałem najlepszą średnią w klasie, zachowanie bardzo dobre. A on co ? Że to wszystko dzięki jemu. Że moja nauka nic nie dawała, uważa,że jak poszedł na wywiadówkę raz na pół roku to "załatwił mi oceny". W 3 klasie LO było podobnie. Wtedy się nie uczyłem to fakt, byłem zagrożony ale sam to wyciągnąłem i zdałem. Uważa,że wszystko dzięki jemu,że gdyby nie on byłby w zawodówce. Po gimnazjum była awantura,że wybrałem inne LO niż on chciał. Teraz poszedłem na "nieprzyszłościowy" kierunek. ON chciał bym poszedł na prawo. Znów dla niego i świata jestem nikim. Byłoby chyba lepiej żebym się nie urodził. Ciągle mu zawadzam. Jestem tu chyba tylko po to by wyłączać czajnik z wodą jak wróci z pracy. Ja nie chcę całe życie wyłączać tylko wody dla niego. Wybrałem ten nie przyszłościowy kierunek,ale to moja pasja, Związana z polityką i historią. Fascynowałem się kiedyś nurkowaniem, chciałbym do tego wrócić, chciałem już teraz ale rodzina nie wyobrażała bym nie skończył studiów. Nikt u mnie ich nie ma. Ojciec został wyrzucony z prawa. Jak usłyszeli,że nie chcę iść na studia zagrozili mi,że wyrzucą mnie nago z domu. Nie zasłużyłem nawet na ubranie. Ojciec powiedział,że namówi byłych nauczycieli, znajomych by zeznawali,że nie nadaję się do życia, chcę mnie ubezwłasnowolnić. Kilka razy tak mówił. Od początku nie spełniam jego ambicji, jestem nikim. Chciał bym poszedł do wojska- Jak byłem mały miałem podejrzenie raka. Leki spowodowały zapadnięcie żeber. W domu cały czas od dzieciństwa były awantury, pobicia. Pamiętam,że kiedyś układałem z klocków statek. Ojciec popchnął mamę tak,że przewróciła się o te klocki i uderzyła głową o ścianę. Wielokrotnie musiała spać w łazience. W gimnazjum rozwalił mi oko zegarkiem. Byłem tydzień na l4. Nie miałem dzieciństwa. Musiałem od razu dorosnąć. Jak inni biegali po podwórku czy chodzili na pobliski poligon to ja musiałem siedzieć w domu i przepisywać książki i czytać je na głos. Jak miałem inne zdanie lub za wolno czytałem byłem bity, tak jak reszta rodziny. Z młodych lat pamiętam tylko szpital, płacz mamy i jak byłem bity medalowym pasem. Zniszczyłem mu życie po nie poszedłem na prawo. Przepraszam. W 3 LO najchętniej zamknąłbym drzwi i spałbym. Pod przymusem zapisał mnie na korepetycje,że wszystkich przedmiotów, które zdawałem. Za dużo, było tego ża dużo Sad Przestałem chodzić do szkoły. Miałem ledwo klasyfikowany. Na korepetycje mnie podwoził i miałem mu dziękować. Nie chciałem chodzić,męczyłem się, nie mogłem skupić, płakałem po nocach. Po LO sporo znajomości się rozpadło, nie miałem siły ich utrzymać.

Były wakacje, a w zasadzie nadal są. Dla kogo ? Ja je przesypiam i mieszam z płaczem. Nie byłem nawet raz na plaży. Chciałem pójść do pracy. Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną- wybrali kogoś innego. Dla mnie nic się nie stało, chyba. Bo w końcu pieniądze miały iść na moje zachcianki. Chciałem zrobić dodatkowe kursy nurkowania. Dla Ojca okazałem się czymś przegranym. Nie pokonałem konkurencji, zmarnowałem mu życie, prze zemnie siwieje. Była awantura, zostałem znowu zaatakowany, zabrał mi komórkę by sprawdzić kontakty i sms-y. Cały czas pokazuje,że niszczę mu życie. Zmarnowali na mnie pieniądze.

Nie chce mi się żyć. Ubieram maskę i mówię,że wszystko u mnie OK. Nie jest OK. Wszystko pęka i niszczeje. Ojciec skłócił się z rodziną,nawet z własną matką. Piszę to pierwszy raz. Wcześniej nie miałem komu. Przepraszam. Długo miałem zmienny nastrój. Pamiętam w gimnazjum pusty śmiech z niczego. Ze słowa, które nie powinno śmieszyć ja śmiałem się pół godziny. Dla rodziców ćpałem. Zagrozili testami krwi itd. (Nigdy nie brałem narkotyków). Miałem dni,że leżałem i płakałem do poduszki. Teraz nie potrafię pokazywać żadnych emocji. Nic. Nie potrafię niczego uwewnętrznić.

Czuje się nie kochany, samotny, nieszczęśliwy, nikt mnie nie potrzebuje. Jestem rozdarty. Mam ms i marzenia o ukojeniu cierpienia. Raz prawie doszło do próby. Zastanawiałem się co mnie tu trzyma. Doszedłem,że wiara W Boga (nie chcę wieczności spędzić w piekle) i próba naprawienia tego życia,że można być szczęśliwy. Na "ostateczne rozwiązanie" zawsze będzie czas. Czytałem regulamin- Nie podawajcie moich danych policji, jestem na tyle "stabilny",że tego nie zrobię.

Przez ciągły strach, który panuje w domu boję się odebrać telefonu, domofonu, odczytać wiadomości na telefonie czy FB. Zawsze wydaje mi się,że zadzwoni ktoś kto chce mnie skrzywdzić, niekoniecznie fizycznie.

W nowych kontaktach zawsze jestem na początku nieufny ale potem od razu się przywiązuję. W związku zawsze patrzyłem na tą drugą osobę, dawałem tyle miłości ile mogłem, przywiązywałem się bardzo mocno. Nie patrzyłem na siebie tylko zawsze na partnerkę. Przepraszam,że tak dużo napisałem.

Pomógł mi kolega, chodź nie zna całej sytuacji.
Chciałbym by mój Ojciec umarł jakąś męczącą śmiercią (nie mam zamiaru nic mu zrobić, tylko się o to modle),a moja mama potrafiła w końcu głębiej zemną porozmawiać,a nie od razu uciekać.

Chciałbym zapisać się do psychologa, potrzebuję pomocy. Nie wiem jak wygląda pierwsza wizyta, boję się. Boję się,że zamkną mnie w szpitalu. Boję się przymusowych elektrowstrząsów (za dużo amerykańskich filmów ?). Boję się o sobie mówić. W czerwcu zrezygnowałem ze studiów, teraz zostałem przyjęty na nowy kierunek. Czy jestem ubezpieczony ? Czy działa na mnie ubezpieczenie rodziców ? Podobno na wizytę czeka się kilka miesięcy, czy to prawda ? Jestem załamany. Od ostatniej awantury z pracą nie potrafię nawet posprzątać w pokoju. Nie mam siły. Nie mogę spać, nie mam apetytu, mam odruchy wymiotne ale nie wymiotuję. Czuje,że wszyscy patrzą na mnie jak na dziwaka. Nienawidzę siebie.

Znajomy cierpi na depresje wysłał mi test Becka. Mam 56 pkt. Nie przyznałem się do tego. Jest mi z tym źle.
 
Nieustraszona
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 16:13
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

hej
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Sonic
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 16:22
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

Kolejna nieprzespana noc. Chociaż spędziłem ją użytecznie czytając nasze forum. Odrobiłem sobie w dzień 2 godzinami snu ale to za mało Sad W końcu coś zjadłem Smile Pół porcji łososia z ryżem Smile Wstałem z łóżka to chyba mogę uznać za mały sukces bo od tygodnia mam z tym problem. Więc do 15 dzień był udany napawał optymizmem.

Potem awantura,że mama wyrzuciła Ojcu starą nieużywaną kamizelkę. Ucieczka z domu mamy. Zapowiedz rozwodu. Dawno chciałem wyjść z tego domu i jest okazja. Dziś się wyprowadzam.

Ojciec pyta jak się czuje po wyprowadzce. Pękła mi w głowie kolejna bariera, krew mnie zalewa. Powiedziałem jednak,że nic nie czuje. I nic po sobie nie pokazałem, chciałbym. Nie umiem.

Nie panuję nad niczym. Nie panuję nad autodestrukcją. Nie mogę sobie zagwarantować,że nic sobie nie zrobię. Chcę żyć !

Jutro idę do CIK i do sądu by walczyć o alimenty. I pracy trzeba szukać bo nie mogę całe studia być na utrzymaniu Babci. Trzymajcie za mnie kciuki. Naprawdę mi ciężko, ale kto inny mi naprawdę pomoże jak nie ja sam ?

Chciałem napisać coś optymistycznego, nie udało się Sad Mam nadzieję,że następnym razem Smile
 
swistak
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 17:12
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć,
"Chciałbym zapisać się do psychologa, potrzebuję pomocy. Nie wiem jak wygląda pierwsza wizyta, boję się. "
Po prostu normalna rozmowa.

"Boję się przymusowych elektrowstrząsów (za dużo amerykańskich filmów ?)."
Racja, za dużo. Elektrowstrząsy są stosowane obecnie rzadko i raczej nie przymusowo (przynajmniej nie w Twoim stanie).

"Boję się o sobie mówić. "
W każdym razie mniej ode mnie, widząc po tym jak swobodnie tutaj piszesz.

"Doszedłem,że wiara W Boga (nie chcę wieczności spędzić w piekle) i próba naprawienia tego życia,że można być szczęśliwy. Na "ostateczne rozwiązanie" zawsze będzie czas."
Bóg Ci pomoże. Bóg zawsze dostarcza środków potrzebnych nam do zbawienia, inaczej po co miałby umierać na krzyżu?

"4 Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.
5 Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał "
(Ps 36: 3-5)
Poczytaj sobie cały:
[url]http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=870[/url]
Edytowane przez swistak dnia 18/08/2014 17:24
 
Sonic
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 17:27
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

Cześć swistak Smile

No właśnie normalna rozmowa jest najtrudniejsza. Tu mnie nie znacie spod nazwiska, nie widzicie jak wyglądam, mówię. Jestem jednym z wielu. To pomaga mi się otworzyć-przynajmniej mi. Całkowicie inaczej jest gdy mam spotkać się na "żywca". Postanowiłem pójść i dotrzymam swojego słowa ale i tak będę miał pewnie stan przedzawałowy Grin. Zdecydowanie za dużo tych filmów ale wiem,że tak to nie wygląda ale i tak jest strach. Lubie się rozpisywać, zawsze się otwieram na jakimś forum. Uczucie,że nikt mnie nie zna pomaga, chyba za bardzo ? Niestety w realu jest gorzej Sad

swistak- Dzięki,że napisałeś Smile
 
tajfunek
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 17:27
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

kurcze,ale przechodzisz pieklo Sad
szukaj pomocy,zebys z tym sam nie bylo.
Podziwniam za sile!
 
Alia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 17:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Trzymam kciuki za Twoją jutrzejszą wizytę w CIK, mam nadzieję, że tam Ci choć trochę pomogą.
 
swistak
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 18:05
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Powtórzę bo chyba nie zauważyłeś (wydaje mi się tak na podst. Twojej aktywności z prawej strony):

"Doszedłem,że wiara W Boga (nie chcę wieczności spędzić w piekle) i próba naprawienia tego życia,że można być szczęśliwy. Na "ostateczne rozwiązanie" zawsze będzie czas."
Bóg Ci pomoże. Bóg zawsze dostarcza środków potrzebnych nam do zbawienia, inaczej po co miałby umierać na krzyżu?

"4 Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.
5 Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał "
(Ps 36: 3-5)
Poczytaj sobie cały:
http://biblia.deo...php?id=870
 
sigma
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 18:24
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[quote]Elektrowstrząsy są stosowane obecnie rzadko i raczej nie przymusowo (przynajmniej nie w Twoim stanie)[/quote]

Elektrowstrząsy nigdy i w żadnym stanie nie są stosowane przymusowo.

[color=#ff0000]Świstak - proszę nie dublować swoich postów. [/color]
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
sailor_moon
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 18:59
Awatar

Rozgrzany


Postów: 96
Data rejestracji: 26.06.12

Kiedy czytam Twoje słowa chciałabym zabrać to całe zło, które Cię spotkało. Sama wciąż cierpię, teraz cierpiałabym za nas dwoje.
Nieszczęścia chodzą parami.
chaos theory
 
ef
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 21:28
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

cześć Sonic.
kurczę, ratuj się, chłopaku.
i pisz jak Ci idzie.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
ania35
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 21:30
Awatar

Medalista


Postów: 640
Data rejestracji: 14.06.14

Najważniejsze że już coś chcesz zrobić by poprawić swoje życie, coś zmienić. Ktoś mi powtarzał ze najlepsza metoda to metoda małych kroków.... Wierzę w ciebie i pamiętaj nie jest ważne ile ma się lat ważne by w ogóle zacząć zmieniać cos w swoim życiu. Pocieszacz
 
Misiu
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 18/08/2014 21:52
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 09.07.14

Cześć Sonic. Dobrze że zaczynasz zmieniać swoje życie na lepsze. Zacząłeś znacznie wcześniej niż ja, bo ja zacząłem dopiero mając około 30 lat. Teraz mam 32.
Smile
 
tajfunek
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 19/08/2014 08:41
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

jak tam dziś?
 
Sonic
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 19/08/2014 22:50
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

Dziękuję wszystkim co napisali Smile Dopiero teraz mam dostęp do internetu.

Jak dziś minął dzień ? Wielka huśtawka nastrojów.

Do 10 było nawet dobrze. Nie przespałem kolejnej nocy to już 6. Spałem w dzień 2 godziny Sad

O 10 wybierałem się do CIK-u nawet w dobrym nastroju. Potem zadzwoniła mama-wróciła do domu.... Znowu obiecał,że będzie OK.
Usiadłem na ławce, płakałem.
Po rozmowie stwierdziłem definitywnie,że idę do lekarza. Była rozmowa na temat rodziny ale z racji,że mama wróciła do domu to raczej póki co nie będę nic robił-póki nie dotknie to mnie.

Byłem przepraszany przez Ojca (po raz setny ?), Ja tylko wymyślałem w głowie jaką śmiercią mógłby umrzeć.

Byłem namawiany na powrót do domu przez Ojca i mamę. Czemu się zgodziła wrócić ? Wyszło na to,że to JA rozbijam rodzinę. Nie mam słów. To zraniło mnie/ Cierpię i boli jak jasna cholera, miałem ochotę się pociąć.

Jutro rano rejestruje się prywatnie, nie mogę czekać tych kilku tygodni. Tym bardziej,że uczelnia powiedziała,że ubezpieczenie będzie działać od 1 października.

Miałem zamiar złożyć pozew o alimenty ale jak do siebie wrócili to musiał bym zażądać od obojga rodziców (czego nie chcę), nie mogę tylko od Ojca (czego pragnę). Tak jestem pełnoletni i teoretycznie mógłbym się sam utrzymywać ( Jednak w Polsce łatwo pracy się nie znajdzie) Nie chodziło mi o kasę tylko o pokonanie go w sądzie. Przyniosło by mi to dużo radości.

Jedyny plusem jest posiadanie tu internetu Smile Jak łatwo się pocieszyć. Póki co w domu spokój, we mnie się gotuje.

Podsumowując ten bardzo chaotyczny post.
minusy dziś
- mama wróciła do domu
-też wróciłem
-chciałem w pewnej chwili się pociąć by nie czuć bólu.
- prawie nic nie jadłem
- prawie nie spałem
- mam złe myśli

Zawsze sobie obiecuję,że posty będą coraz bardziej pozytywne, chyba się nie udaje póki co ale mam też plusy.

+ Odważyłem się pójść do CIK. Przeżyłem. Jestem z siebie zadowolony Smile
- Zapisałem się jutro na morfologię krwi na 11. Popołudniu będą wyniki.
+ Rano rejestruję się do lekarza. To dla mnie ważne postanowienie. Dziś nie mogłem, za późno doszedłem do komputera.

Dzień do 10 był dobry potem coraz gorzej. Przez ostatnie 2 dni sytuacja zmieniała się co godzinę. Jutro liczę na trochę spokojniejszy dzień.

Wszystko jest do niczego ale trzymam się, obiecałem.

UP

sailor_moon- Każdy z nas niesie swój krzyż i może z upadkami idziemy do przodu. Nie bierz moich problemów na siebie, proszę ! Wygramy wszyscy.
Edytowane przez Sonic dnia 19/08/2014 22:54
 
ef
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 19/08/2014 23:39
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

gościu, póki się uczysz i do ukończenia 26 r.ż. rodzice mają obowiązek prawny Cię utrzymywać, więc możesz starać się o alimenty i spierniczać z chorego domu. do tego możesz jeszcze dodać socjal z uczelni, a jak się postarasz, to stypendium naukowe, i sobie poradzisz.
wiem, że to nie jest proste, że to ładnie brzmi jak się siedzi po drugiej stronie kabla i pisze. ale Twoja sytuacja przypomina mi moją po maturze: jedynym wyjściem było uciekać z chorego domu i powoli stawać na własne nogi. było to długie i ciężkie, niektórzy tutaj widzieli, ale ostatecznie się udaje.
jesteś w dobrym momencie, zaczynasz coś nowego, jesteś świadomy, że dotyka Cię ogromne zło i ogromne cierpienie, na które nie zasługujesz, choćby nie wiem jak bardzo Ci ktoś wmawiał, że jesteś kompletnie bezwartościowy.
super, że byłeś w CIK. mi wizyty tam bardzo pomogły. mam nadzieję, że trafiłeś na kogoś sensownego, że jeszcze tam pójdziesz i wspólnie znajdziecie sensowne i realne rozwiązanie.
trzymaj się i pisz!
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
ania35
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 20/08/2014 09:54
Awatar

Medalista


Postów: 640
Data rejestracji: 14.06.14

Zgadzam się z Ef, nie masz co liczyć ze będzie dobrze. Zwłaszcza jak piszesz setne albo tysięczne przeprosiny. Rodzice muszą cie utrzymywać przepraszam za to co teraz napiszę ale po jaką cholerę wracales do domu, to co że mama wróciła to była jej decyzja. Musisz zacząć walczyć o siebie i udaj się do opieki albo do kogoś s kto pomożeci uuzyskać alimenty. Ale przede wszystkim pakuj się i uciekaj. Musisz zacząć żyć swoim życiem i walczyć o nie. Wiem co piszę bo bardzo długo zylam czyimś życiem a potem nie umialam się odnaleźć we własnym
Trzymam kciuki
 
Sonic
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 20/08/2014 22:30
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

ef i ania35- Mocne słowa ale prawdziwe i bardzo potrzebne. Pora zatroszczyć się o siebie. Dzięki,że napisaliście Smile

Dziś mała rocznica to 3 miesiąc od kiedy nie leczę swoich stanów wódką czy innymi alkoholami. zacieszacz

Zarejestrowałem się u psychiatry. Wizyta 15 września Smile, Poszedłem zrobić badania krwi (wcześniej byłem umówiony) i co ? gabinet zamknięty. Zabolało. Zauważyłem,że za bardzo przejmuję się niewielkimi sprawami czy źle odczytuje kogoś słowa, jakby wszystko było na mnie Sad Kolejny termin jutro rano. Popołudniu wyniki.

Zarejestrowałem się do PUP. Na ten miesiąc przed studiami fajnie byłoby mieć ubezpieczenie zdrowotne. Wizyta w piątek.

W końcu się wyspałem. Po 6 dniach. Wstałem z łóżka o 16 I trochę więcej zjadłem Smile Byłem w hipermarkecie, nienawidzę dużych sklepów. Za dużo hałasu, za dużo ludzi Sad. W obie strony przeszedłem jakiś kilometr.

Rozmawiam z jedną,że szkół nurkowania. Prawdopodobnie uda mi się opłatę rozbić na kilka lat. Jak się uda to kurs na kolejny certyfikat zacznę jakoś w połowie września, w ostatnim terminie. Jak się nie uda to dopiero w kwietniu.

Utworzyła mi się zakładka "zbawca świata". Pierwszy dzień od dawna gdzie nie było ms i autoagresji Wink

Udany dzień, w końcu pozytywny post w moim wątku. Aby było tego więcej.

Dzięki,że piszecie, dzięki za dobre rady. Modle się o was Smile

PS: Odradzam samodiagnoze. Mi wyszły wszystkie choroby psychiczne, rak i gruźlica. Teraz się z tego śmieje ale rano się załamałem.
Edytowane przez Sonic dnia 20/08/2014 22:31
 
ania35
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 20/08/2014 22:40
Awatar

Medalista


Postów: 640
Data rejestracji: 14.06.14

Sonic super ze robisz coś w końcu dla siebie, mam dla ciebie jeszcze jedną rade tak jak do psychiatry można iść bez skierowania tak do psychologa trzeba mieć skierowanie, ja sama ze względów finansowych tez lecze się na NFZ i znalazłam sposób zapisuje się od razu na kilka wizyt najlepiej tak 4 do przodu, moja psychiatra na początku nie widziała potrzeby bym udała się do psychologa ale ja uparlam się i tylko żałuję że od razu nie miałam czestrzych wizyt dopiero od dwóch miesięcy miałam co tydzień.
Bardzo się dzisiaj miło ciebie czytało, super :-*
 
tajfunek
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 20/08/2014 22:42
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

gratuluje abstynencji! Trzymam kciuki za dalsza wytrwaloscSmile
i ciesze sie,ze pozytywnie u Ciebie i walczysz o siebieSmile
dluga droga przed Toba,ale dasz rade,tyle przeszedles w zyciu,ze z tym sobie tez poradzisz.
Edytowane przez tajfunek dnia 20/08/2014 22:43
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Moja historia - Moja Miłosc - Moja walka o ukochanego - Dzień dobry Przedstaw się 14 17/06/2014 21:36
walka o siebie Zaburzenia odżywiania 5 25/04/2013 16:00
Moje życie,moja walka Nasze wątki - część otwarta 6 25/08/2011 13:39
Jutro Zaburzenia lękowe 12 07/04/2010 22:14

51,676,664 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024