Bajka o drodze
Krajobraz. Taki, jakim go widzisz tu i teraz, bo Twój krajobraz. Może pole żółte od zboża? Może las - ten przyjazny i liściasty lub ten ciemny i nieprzebyty? Może po prostu martwe kikuty drzew wokół i wszechogarniający swąd umierającego świata? Albo pustynia bez kropli wody? Łąka ukwiecona wszystkimi kolorami natury? Przecież od Ciebie tylko zależy, jakim widzisz swój świat. Stoisz na drodze. Jest długa, urozmaicona pełna przeszkód i niespodziewanych zakrętów. Ciągnie się aż po horyzont. Jej nawierzchnia zmienia się - raz jest piaszczysta, innym razem ciężkie, ostre kamienie utrudniają chodzenie. Czasami jest tak grząsko, że stopy nie dają się podnieść i im bardziej się szarpiesz, tym głębiej zapadasz się, jak w bagno, tak że z czasem ryzykujesz, że kolejny krok będzie już zupełnie niemożliwy i zostaniesz na zawsze, w jednym martwym punkcie, z którego nie ma powrotu. Z którego nie widać przyszłości.
Jesteśmy na tej drodze w różnych punktach, a każdy jest w swoim. Nieraz spotykamy się lub porozumiewamy na różne, magiczne sposoby. Wtedy mimo odległości, mimo różnic, możemy być przez chwilę ze sobą. A gdy jesteśmy razem, nie czujemy się tak samotni. Jest raźniej, a i czas wędrówki jakby szybciej biegnie. Czasem jest wesoło, innym razem nostalgia otula nas łagodną mgiełką. Smutek, podzielony na kilka jest jakby mniejszy, a na pewno w kilka osób łatwiej go unieść jak zbyt ciężki dla jednej osoby głaz, który wspólnymi siłami można przestawić. Radość rozdawana na prawo i lewo zdaje się mnożyć i w niezwykły sposób z małej urasta do potężnej fali, która rozlewa się wartkim strumieniem i porywa nas, na naszej drodze. Wtedy jedno mgnienie i już jesteśmy potężny sus dalej. Warto się dzielić radością, warto się dzielić smutkiem.
Teraz siedzisz na poboczu, Twoje nogi po kostki zanurzone w śliskiej mazi. Jesteś bezsilna. Brak Ci nadziei i boisz się, że każdy następny krok tylko ściągnie Cię głębiej w dół. Dlatego nie robisz żadnego ruchu. Tkwisz w martwym punkcie w oczekiwaniu na nieuchronny koniec. Chodź, dasz radę, tu jest pięknie. Jeszcze tylko jeden zakręt, jeszcze raz podejmiesz próbę i się uda.
- Ja sama!
Nie, sama nie dasz rady. Są jednak tacy, którzy wiedzą, jak to zrobić. Mogą stać się Twoimi przewodnikami. Nie przejdą za Ciebie tej drogi, bo to Twoja własna ścieżka. Mogą jednak doradzić, albo świadomie być z Tobą i wspierać Cię, gdy na chwilę zgubisz swoją nadzieję w przydrożnych chwastach. Mogą być przy Tobie, gdy będziesz podejmować najważniejsze decyzje, doświadczać najtrudniejszych treści.
Wiesz, był ktoś taki, kto podzielił się ze mną nadzieją i wiarą, gdy wydawało mi się, że nie będę w stanie odnaleźć własnej. Patrząc na tą nie swoją nadzieję dałam radę wstać z kolan. Wyprostować się do pionu i powoli, ostrożnie postawić dwa pierwsze kroki - zupełnie, jakbym od nowa uczyła się chodzić. Poprosiłam o pomoc i chwyciłam wyciągniętą w moim kierunku dłoń. Wsparłam się i dzięki temu utrzymałam się na mojej drodze. Nie zapadłam się w czeluść.
A teraz widzisz, odwracam się i wyciągam do Ciebie rękę. Chodź, chodź, tu jest fajnie. O, żuczek..... O, a tu kwiaty, jakie piękne.
- Wszystko fajnie tylko ja żuczka nie widzę - mówisz.
-. Zobaczysz, jak dojdziesz tu, gdzie ja teraz stoję. Stąd widać kwiaty i żuczka.
Nie jestem wcale taka silna, wiesz? Już dużo widzę i uczę się dzień po dniu cieszyć pięknem tego świata. Czasami bywam słaba. I wciąż tak trudno jest mi poprosić o pomoc, o wsparcie.
- Jesteś jak jeż który boi się jak do niego zbliża się człowiek - mówisz.
Ano jestem... Trochę już mniej jednak gdy jestem słaba, wolę się ochronić.
Wiem, że jeśli chcę wspierać innych na ich drodze, muszę nauczyć się prosić o wsparcie i przede wszystkim WIERZYĆ , że ktoś naprawdę chce mi je dać, tak po prostu.
- Więc uwierz.
Próbuję. Na razie jestem na zakręcie. Potężny wiraż, choć muszę przyznać, że nawierzchnia niczego sobie i czasami nawet pozwalam się sobie rozpędzić na chwilkę, by poczuć szum wiatru w uszach.
Przed nami droga. Kręta, wyboista, niepewna. Czasem mamy jej dość i marzymy o tym tylko, by zasnąć i się nie obudzić. Jednak po chwili odpoczynku warto otworzyć oczy. Warto jeszcze raz spojrzeć w stronę horyzontu i wypatrzeć swój własny punkt, przeznaczony tylko dla Ciebie, tylko dla mnie... I powoli, ostrożnie, krok po kroku zmierzać w jego kierunku, mijając żuczka i kwiecistą łąkę. Ku przyszłości.
Dodaj do: |
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?