Elektrowstrząsy dalej pozostają jednym z najbardziej kontrowersyjnych sposobów leczenia. Sama nazwa budzi bardzo złe skojarzenia. Metoda ta była stosowana przed pojawieniem się jakichkolwiek skutecznych leków psychiatrycznych. Sposób w jaki były przeprowadzane, powodowało, że były niezwykle bolesne, wręcz twierdzono, że ten sposób leczenia jest niehumanitarny . W ciągu kilkudziesięciu lat elektrowstrząsy, jak cała psychiatria, niezwykle zmieniły swoje oblicze. Poniżej jest próba polemiki z najczęściej spotykanymi, powszechnymi poglądami na temat EW, które sięgają korzeniami do bardzo odległych czasów.
1.Elektrowstrząsy są bardzo bolesne.
Nieprawda. Od wielu lat zabiegi są przeprowadzane w pełnej narkozie. Standardowo wykonywaniu EW towarzyszy lekarz anestezjolog.
2.EW powodują liczne urazy.
Od momentu wprowadzenia leków powodujących rozluźnienie mięśni szkieletowych praktycznie nie spotyka się trwałych urazów.
3.Są przestarzałą metodą leczenia.
Mimo że jest starą metodą, dalej pozostaje najskuteczniejszym sposobem leczenia depresji lekoopornych, katatonii, ciężkich stanów w których farmakoterapia jest przeciwwskazana (ciąża, podeszły wiek).
4. Obarczone są wysoką śmiertelnością.
Obecnie mówi się o ryzyku zgonu rzędu 3-4/100 000 zabiegów. Nie jest to wysokie ryzyko.
5.Powodują uszkodzenia mózgu.
Badania nie potwierdzają tego poglądu, wręcz mówi się że EW powodują powstanie dodatkowych komórek.
6.Elektrowstrząsy są wykonywane za karę.
Ewidentnie bzdura. Obecnie są procedurą na którą pacjent musi wyrazić zgodę.
7.Powodują ubytki pamięci.To częściowo jest prawda. Przy czym deficyty pamięci są przeważnie krótkotrwałe. Obecnie stosowane aparaty podają zdecydowanie mniejszą ilość energii, więc trwałe ubytki są spotykane niezwykle rzadko.
Dodaj do: |
|
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Świetne! | 50% | [1 głos] | |
Bardzo dobre | 50% | [1 głos] | |
Dobre | 0% | [Brak oceny] | |
Średnie | 0% | [Brak oceny] | |
Słabe | 0% | [Brak oceny] |