Historia terapii wstrząsowej
Wiedza o tym, że uraz głowy, konwulsje, czy wysoka gorączka mogą wpłynąć na poprawienie stanu pacjentów chorych psychicznie, sięga czasów starożytnych. Już Hipokrates odnotował przypadki wyleczenia zaburzeń psychicznych za pomocą konwulsji w przebiegu malarii. W okresie średniowiecza podobny efekt był obserwowany w przypadkach wybuchu epidemii cholery w placówkach przeznaczonych dla pacjentów chorych psychicznie. Chorzy, którzy przeżyli gwałtowne napady gorączki cholerycznej wracali do zdrowia psychicznego. Na przestrzeni kilkuset lat lekarze zaobserwowali także, że epilepsja bardzo rzadko występuje w połączeniu ze schizofrenią, a na podstawie tej obserwacji wyewoluował pogląd, że stany wstrząsowe oraz zaburzenia psychiczne nie idą w parze. Wielu badaczy było także zafascynowanych użyciem elektryczności do leczenia schorzeń psychicznych i neurologicznych.
W latach 1917-1935 opracowano cztery różne metody wprowadzania pacjentów w stan szoku fizjologicznego oraz wykorzystania tego efektu w leczeniu chorób psychicznych.
MALARIA
Julius Wagner von Jauregg był austriackim lekarzem, który w roku 1917 zrewolucjonizował leczenie syfilisu. Przedtem choroba ta była niezwykle rozpowszechniona, i u wielu pacjentów dochodziło do powikłań mózgowych, określanych wtedy mianem dementia paralytica, na które składały się objawy manii, paranoi, dezorientacji, apatii, pacjenci bywali agresywni, miewali skłonności samobójcze. Jauregg eksperymentował z leczeniem tych schorzeń za pomocą wysokiej gorączki, którą wywoływał zastrzykami zawierającymi np. prątki gruźlicy. Przełom nastąpił dopiero po zastosowaniu zarodźców malarii. Jauregg za swoje odkrycie otrzymał nagrodę Nobla, a jego metoda przestała być używana, gdy okryto, że dużo skuteczniejsze i bezpieczne w leczeniu syfilisu są antybiotyki.
WSTRZĄSY INSULINOWE
Manfred Sakel, lekarz polskiego pochodzenia pracujący we Wiedniu, przypadkowo przedawkował insulinę u jednej ze swoich pacjentek. Zapadła ona w śpiączkę. Cała sytuacja mogła zakończyć karierę Sakela, jednak pacjentka, która była lekomanką, po wybudzeniu ze śpiączki oświadczyła, że nie odczuwa już potrzeby brania morfiny. Sakel rozpoczął eksperymentowanie z innymi pacjentami i stwierdził, że terapia insulinowa działa w 90% w przypadków chorób takich jak np. schizofrenia. Przez kilkadziesiąt lat wstrząsy insulinowe były popularną metodą leczenia, mimo że nie wyjaśniono mechanizmu działania tej terapii. Ze stosowania tej metody w końcu zrezygnowano (w USA już w latach 70-tych XX wieku), ponieważ była ona brutalna, oraz miała dość wysoki procent śmiertelności. Motyw wstrząsów insulinowych pojawił się m.i. w filmie „Piękny umysł”.
CHEMICZNE KONWULSJE
Ladislas J. Meduna, lekarz węgierski, w latach 20-tych XX wieku wysunął teorię, że skoro epileptycy nie chorują na schizofrenię, po atakach znajdują się w stanie „błogosławionej szczęśliwości”, to wywoływanie ataków epilepsji u schizofreników powinno mieć działanie lecznicze. Ataki epilepsji wywoływał używając takich substancji jak strychnina, kofeina, brucyna, czy kamfora. Ostatecznie lekiem zalecanym w tego typu terapii został metrazol. Seria badań potwierdziła skuteczność chemicznie indukowanych ataków epilepsji u około 50% pacjentów, przy czym u około 40% dochodziło do kompresyjnego złamania kręgosłupa, ze względu na intensywność skurczów mięśni im towarzyszących. Dalsze badania wykazały, że chemiczne konwulsje mają dużo większe zastosowanie w leczeniu choroby afektywnej dwubiegunowej czy depresji psychotycznej (nawet do 80% skuteczności). Ze względu na rozwój terapii elektrowstrząsowej oraz neuroleptyków metoda Meduny została ostatecznie zarzucona na przełomie lat 40tych i 50tych.
ELEKTROWSTRZĄSY
Włoski lekarz Ugo Cerletti poszukiwał nowej metody wywoływania konwulsji, ponieważ metoda chemiczna była bardzo niebezpieczna dla pacjentów, ze względu na brak możliwości kontroli drgawek, a także wywoływała opór i strach przed leczeniem. Cerletti, jako neurolog specjalizujący się w epilepsji, przeprowadzał liczne eksperymenty na zwierzętach, wliczając w to wpływ prądu elektrycznego przepuszczanego przez głowę. W oparciu o swoje doświadczenia, wystąpił z pomysłem skonstruowania urządzenia będącego w stanie dostarczać krótkie, kontrolowane impulsy elektryczne do pacjentów. Pierwsze próby na ludziach – pacjentów w ciężkim rzucie schizofrenii, były przeprowadzone w 1937 roku. Poprawę stanu chorych obserwowano po 10-20 zabiegach rozłożonych na przestrzeni kilku dni. Dodatkowo zaobserwowano, że wszyscy pacjenci cierpieli na utratę pamięci, włączając w to sam zabieg elektrowstrząsów, więc nie mieli negatywnych skojarzeń odnośnie tego rodzaju terapii. Kolejną przewagą elektrowstrząsów nad konwulsjami wywołanymi chemicznie była możliwość łatwiejszej kontroli środka indukującego szok. Metoda została szybko zaadaptowana do leczenia pacjentów dotkniętych chorobami afektywnymi.
Metoda terapii elektrowstrząsowej stała się najbardziej popularną z opracowanych terapii szokowych. Z biegiem lat wprowadzono ulepszenia takie jak stosowanie farmaceutyków do relaksacji mięśni, anestetyków, wstępne dotlenienie mózgu pacjentów, kontrola wstrząsów za pomocą EEG, a także bardziej nowoczesny sprzęt i forma stosowanych impulsów elektrycznych. Niestety terapia elektrowstrząsowa była często nadużywana w szpitalach psychiatrycznych, aby ułatwić personelowi kontrolowanie pacjentów. Chorzy byli poddawani wstrząsom nawet kilka razy dziennie, często bez odpowiedniego przygotowania, oraz kontroli w trakcie zabiegu. W latach 70tych w Stanach Zjednoczonych i w Europie doszło do powstania silnych ruchów występujących przeciwko zinstytucjonalizowanej psychiatrii, w której ponad dobro pacjentów przedkładano wygodę personelu medycznego. Doprowadziło to wprowadzenia procedur, a także norm prawnych regulujących prawa pacjenta. Zaniechano wykonywania bolesnej i brutalnej terapii insulinowej.
Obecnie terapia elektrowstrząsowa jest skutecznie stosowana w przypadkach t.j.: katatonia, ostry rzut schizofrenii, depresja lekooporna lub przy przeciwwskazaniach do farmakoterapii. Standardem jest znieczulanie pacjenta, a także podawanie leków zwiotczających mięśnie, dzięki czemu eliminowana jest większość nieprzyjemnych komplikacji. Badania naukowe potwierdzają skuteczność tej metody, przy czym do tej pory nie wyjaśniono jej mechanizmu działania. Mózg i umysł ludzki są wciąż pełne tajemnic czekających na odkrycie.
Autor: Ludmiła Chludzińska
W latach 1917-1935 opracowano cztery różne metody wprowadzania pacjentów w stan szoku fizjologicznego oraz wykorzystania tego efektu w leczeniu chorób psychicznych.
MALARIA
Julius Wagner von Jauregg był austriackim lekarzem, który w roku 1917 zrewolucjonizował leczenie syfilisu. Przedtem choroba ta była niezwykle rozpowszechniona, i u wielu pacjentów dochodziło do powikłań mózgowych, określanych wtedy mianem dementia paralytica, na które składały się objawy manii, paranoi, dezorientacji, apatii, pacjenci bywali agresywni, miewali skłonności samobójcze. Jauregg eksperymentował z leczeniem tych schorzeń za pomocą wysokiej gorączki, którą wywoływał zastrzykami zawierającymi np. prątki gruźlicy. Przełom nastąpił dopiero po zastosowaniu zarodźców malarii. Jauregg za swoje odkrycie otrzymał nagrodę Nobla, a jego metoda przestała być używana, gdy okryto, że dużo skuteczniejsze i bezpieczne w leczeniu syfilisu są antybiotyki.
WSTRZĄSY INSULINOWE
Manfred Sakel, lekarz polskiego pochodzenia pracujący we Wiedniu, przypadkowo przedawkował insulinę u jednej ze swoich pacjentek. Zapadła ona w śpiączkę. Cała sytuacja mogła zakończyć karierę Sakela, jednak pacjentka, która była lekomanką, po wybudzeniu ze śpiączki oświadczyła, że nie odczuwa już potrzeby brania morfiny. Sakel rozpoczął eksperymentowanie z innymi pacjentami i stwierdził, że terapia insulinowa działa w 90% w przypadków chorób takich jak np. schizofrenia. Przez kilkadziesiąt lat wstrząsy insulinowe były popularną metodą leczenia, mimo że nie wyjaśniono mechanizmu działania tej terapii. Ze stosowania tej metody w końcu zrezygnowano (w USA już w latach 70-tych XX wieku), ponieważ była ona brutalna, oraz miała dość wysoki procent śmiertelności. Motyw wstrząsów insulinowych pojawił się m.i. w filmie „Piękny umysł”.
CHEMICZNE KONWULSJE
Ladislas J. Meduna, lekarz węgierski, w latach 20-tych XX wieku wysunął teorię, że skoro epileptycy nie chorują na schizofrenię, po atakach znajdują się w stanie „błogosławionej szczęśliwości”, to wywoływanie ataków epilepsji u schizofreników powinno mieć działanie lecznicze. Ataki epilepsji wywoływał używając takich substancji jak strychnina, kofeina, brucyna, czy kamfora. Ostatecznie lekiem zalecanym w tego typu terapii został metrazol. Seria badań potwierdziła skuteczność chemicznie indukowanych ataków epilepsji u około 50% pacjentów, przy czym u około 40% dochodziło do kompresyjnego złamania kręgosłupa, ze względu na intensywność skurczów mięśni im towarzyszących. Dalsze badania wykazały, że chemiczne konwulsje mają dużo większe zastosowanie w leczeniu choroby afektywnej dwubiegunowej czy depresji psychotycznej (nawet do 80% skuteczności). Ze względu na rozwój terapii elektrowstrząsowej oraz neuroleptyków metoda Meduny została ostatecznie zarzucona na przełomie lat 40tych i 50tych.
ELEKTROWSTRZĄSY
Włoski lekarz Ugo Cerletti poszukiwał nowej metody wywoływania konwulsji, ponieważ metoda chemiczna była bardzo niebezpieczna dla pacjentów, ze względu na brak możliwości kontroli drgawek, a także wywoływała opór i strach przed leczeniem. Cerletti, jako neurolog specjalizujący się w epilepsji, przeprowadzał liczne eksperymenty na zwierzętach, wliczając w to wpływ prądu elektrycznego przepuszczanego przez głowę. W oparciu o swoje doświadczenia, wystąpił z pomysłem skonstruowania urządzenia będącego w stanie dostarczać krótkie, kontrolowane impulsy elektryczne do pacjentów. Pierwsze próby na ludziach – pacjentów w ciężkim rzucie schizofrenii, były przeprowadzone w 1937 roku. Poprawę stanu chorych obserwowano po 10-20 zabiegach rozłożonych na przestrzeni kilku dni. Dodatkowo zaobserwowano, że wszyscy pacjenci cierpieli na utratę pamięci, włączając w to sam zabieg elektrowstrząsów, więc nie mieli negatywnych skojarzeń odnośnie tego rodzaju terapii. Kolejną przewagą elektrowstrząsów nad konwulsjami wywołanymi chemicznie była możliwość łatwiejszej kontroli środka indukującego szok. Metoda została szybko zaadaptowana do leczenia pacjentów dotkniętych chorobami afektywnymi.
Metoda terapii elektrowstrząsowej stała się najbardziej popularną z opracowanych terapii szokowych. Z biegiem lat wprowadzono ulepszenia takie jak stosowanie farmaceutyków do relaksacji mięśni, anestetyków, wstępne dotlenienie mózgu pacjentów, kontrola wstrząsów za pomocą EEG, a także bardziej nowoczesny sprzęt i forma stosowanych impulsów elektrycznych. Niestety terapia elektrowstrząsowa była często nadużywana w szpitalach psychiatrycznych, aby ułatwić personelowi kontrolowanie pacjentów. Chorzy byli poddawani wstrząsom nawet kilka razy dziennie, często bez odpowiedniego przygotowania, oraz kontroli w trakcie zabiegu. W latach 70tych w Stanach Zjednoczonych i w Europie doszło do powstania silnych ruchów występujących przeciwko zinstytucjonalizowanej psychiatrii, w której ponad dobro pacjentów przedkładano wygodę personelu medycznego. Doprowadziło to wprowadzenia procedur, a także norm prawnych regulujących prawa pacjenta. Zaniechano wykonywania bolesnej i brutalnej terapii insulinowej.
Obecnie terapia elektrowstrząsowa jest skutecznie stosowana w przypadkach t.j.: katatonia, ostry rzut schizofrenii, depresja lekooporna lub przy przeciwwskazaniach do farmakoterapii. Standardem jest znieczulanie pacjenta, a także podawanie leków zwiotczających mięśnie, dzięki czemu eliminowana jest większość nieprzyjemnych komplikacji. Badania naukowe potwierdzają skuteczność tej metody, przy czym do tej pory nie wyjaśniono jej mechanizmu działania. Mózg i umysł ludzki są wciąż pełne tajemnic czekających na odkrycie.
Autor: Ludmiła Chludzińska
Dodaj do: |
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?