Historia psychiatrii - z przymrużeniem oka
Są przyjemniejsze sposoby spędzania czasu niż wizyta u psychiatry. Gdy masz już dość wizyt, terapii, pigułek pomyśl o tym, jak leczenie chorób psychicznych wyglądało dawniej. Pomyśl, co na pewno cię nie spotka w gabinecie współczesnego lekarza. Być może przysłowiowa kozetka u psychiatry nie wyda się wówczas taka straszna?
Poniżej prezentuję opis kilku historycznych aspektów psychiatrii. Bardziej jako ciekawostki, niż naukowe opisy. Część z nich jest straszna, część śmieszna. Najważniejsze to pamiętać o tym, że współczesna medycyna ma zupełnie inny charakter, a na jej pierwszym miejscu stoi dobro pacjenta.
src="http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
TREPANACJA
Już w starożytności życie miało swoje ciemne strony – wojny, pojedynki, pijatyki, uczty, igrzyska, ludzie często kończyli z dziurą w głowie, co potwierdzają liczne wykopaliska archeologiczne. Część z tych znalezisk różni się od pozostałych – brzegi otworów są regularne, a zostały one wykonane zdecydowanie przed śmiercią delikwenta. Są to ślady po jednej z pierwszych form leczenia psychiatrycznego – trepanacji.
Teoria wyjaśniająca skuteczność trepanacji była prosta – źródłem wszelkiego szaleństwa są demony zamieszkujące wewnątrz głowy, aby się ich pozbyć należy stworzyć im otwór wyjściowy. Pomimo braku anestetyków, sterylizacji, czego efektem była wysoka śmiertelność pacjentów, była to niezwykle popularna metoda we wszystkich cywilizacjach starożytnych – egipskiej, greckiej, Majów, rzymskiej, Dalekiego Wschodu. Praktyki te zaniechano po opracowaniu innych, mniej inwazyjnych metod, a trepanację wykonuje się obecnie tylko w razie ewidentnej potrzeby neurologicznej.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że współcześnie istnieje międzynarodowe stowarzyszenie lobbujące na rzecz częstszego wykorzystania trepanacji w leczeniu.
HISTERIA
Dawno, dawno temu kobiety cierpiące na rozmaite problemy psychiczne (łącznie z omdleniami i nerwowością) były diagnozowane jako ofiary histerii. Ojciec medycyny, Hipokrates, uważał, że główną przyczyną histerii jest ... wędrująca macica. Kolejny wielki epoki Plato wyjaśniał ten fenomen jak efekt zbyt długiego nie zachodzenia w ciążę. Macica była wtedy zła i niezadowolona, i zaczynała wędrować po całym ciele, uciskając nawet drogi oddechowe, i doprowadzając kobiety do stanu histerii. Konsekwentnie jako leczenie histerii zalecano różne metody uspokajania macicy – włączając wąchanie różnych specyfików, które miały za zadanie odstraszyć macicę od zbliżania się do dróg oddechowych. Jako najskuteczniejszą terapię zalecano małżeństwo i wydawanie na świat potomstwa, jako, że przy porodzie macica jakoś zawsze umiała znaleźć drogę na właściwe miejsce.
Pojęcia histerii jako odrębnej jednostki chorobowej używano aż do XIX wieku, kiedy to zaczęto wyodrębniać schorzenia psychiatryczne takie jak depresja, czy zaburzenia lękowe.
TERAPIA ROTACYJNA
Dziadek Karola Darwina, imieniem Erazm był człowiekiem wielu talentów – poeta, lekarz, przyrodnik, filozof, wynalazca. Jego pomysły często były traktowane z przymrużeniem oka, po części na ich śmiałe i nowatorskie jak XVIII wiek podejście, po części ze względu na ich ... niedorzeczność. Przykładem takiej niedocenionej idei jest terapia rotacyjna. Pomysł był prosty – sen wspomaga leczenie chorób, więc należy chorego wprowadzić w stan snu za pomocą szybko obracającego się łóżka.
Po wielu latach pomysł ten podchwycił amerykański psychiatra, jeden z sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości – Benjamin Rush. Argumentując, że wirowanie poprawia ukrwienie mózgu, zastosował łóżko obrotowe do leczenia pacjentów psychiatrycznych. Niestety, oprócz silnych zawrotów głowy, nie udało się uzyskać żadnych innych efektów.
MESMERYZM
Austriacki lekarz Franz Mesmer działający pod koniec XVIII wieku był prekursorem teorii fluidów odpowiedzialnych za emocje i sympatie człowieka. Mesmer uważał, że część chorób jest efektem okresowego oddziaływania księżyca na fluidy, podobnie jak przypływy i odpływy oceanów. Problem eliminacji tego wpływu Mesmer rozwiązał bardzo prosto – użył magnesów, uważając, że grawitacja i magnetyzm mają wiele wspólnego, wszak w jednym i drugim chodzi o oddziaływaniu jednych obiektów na drugie. Terapia była prosta – w różnych miejscach ciała pacjenta umieszczano magnesy starając się przeciwdziałać negatywnym wpływom grawitacji księżyca na naturalny przepływ fluidów w ciele. Wielu chorych zgłaszało cudowne ozdrowienia, jednak świat medyczny nigdy nie uznał mesmeryzmu za metodę naukową, a jej pozytywne rezultaty zakwalifikowano jako efekt placebo. Mesmer przeszedł do historii jako ojciec współczesnej hipnozy, ze względu na odkrycie potęgi sugestii.
FRENOLOGIA
Na przełomie XVIII i XIX wieku lekarz niemiecki Franz Gall opracował teorię frenologii, która opierała się na przekonaniu, że osobowość człowieka jest zapisana w subtelnych zagłębieniach i wybrzuszeniach czaszki. Częściej używane obszary mózgu stają się większe podobnie jak np. mięśnie, powodując powstawanie na czaszce wypukłości. Badania Galla koncentrowały się na określeniu, które obszary głowy odpowiadały za jakie cechy człowieka – przykładowo niewielkie wypukłości nad uszami miały świadczyć o charakterze destrukcyjnym, a cienkie wgłębienia na dolnej części karku były oznakami dużego popędu seksualnego.
Frenolodzy zajmowali się głównie diagnozowaniem zaburzeń, w dodatku bez większych sukcesów, jednak Galla uważa się za prekursora badań nad lokalizacją ośrodków funkcyjnych mózgu.
HYDROTERAPIA
Pod pojęciem hydroterapii nie kryje się tutaj wylegiwanie w jacuzzi czy kąpiel z pianką. W XIX i początkach XX wieku stosowano różnego rodzaje kąpiele i natryski do leczenia schorzeń psychiatrycznych. Szczegóły dobierano w zależności od pacjenta – osoby nadpobudliwe poddawano działaniu długich, relaksujących kąpieli w ciepłej wodzie, gdy osoby apatyczne stymulowano natryskami. Niestety niektórzy lekarze potraktowali hydroterapię nie jako zabiegi wspomagające leczenia, a jako metodę podstawową. Przykładowo stosowano trwające kilka dni kąpiele w lodowatej wodzie, dodatkowo okładając głowę pacjenta lodem oraz zakrywając jego oczy i uszy. Jeszcze w okresie II wojny światowej do leczenia alkoholików stosowano bicze wodne – na przemian lodowate i gorące, przy czym pacjent był przywiązywany do ściany, a intensywność natrysków tak duża, że pozostawiały sińce na skórze.
MALARIA
Julius Wagner von Jauregg był austriackim lekarzem, który w roku 1917 zrewolucjonizował leczenie syfilisu. Przedtem choroba ta była niezwykle rozpowszechniona, i u wielu pacjentów dochodziło do powikłań mózgowych, określanych wtedy mianem dementia paralytica, na które składały się objawy manii, paranoi, dezorientacji, apatii, pacjenci bywali agresywni, miewali skłonności samobójcze. Jauregg eksperymentował z leczeniem tych schorzeń za pomocą wysokiej gorączki, którą wywoływał zastrzykami zawierającymi np. prątki gruźlicy. Przełom nastąpił dopiero po zastosowaniu zarodźców malarii. Jauregg za swoje odkrycie otrzymał nagrodę Nobla, a jego metoda przestała być używana, gdy okryto, że dużo skuteczniejsze i bezpieczne w leczeniu syfilisu są antybiotyki.
LOBOTOMIA
Portugalski lekarz Egas Moniz wierzył, że za choroby psychiczne są przeważnie odpowiedzialne zaburzenia funkcjonowania neuronów płata czołowego mózgu. Gdy usłyszał o przypadku bardzo agresywnej małpy, która po wypadku, w którym została ciężko ranna w czoło, całkowicie zmieniła swe zachowanie, Moniz rozpoczął badania nad wykorzystaniem tego efektu o swoich pacjentów. W ten sposób została opracowana procedura lobotomii czołowej. Badania przeprowadzone przez Moniza wykazały, że metoda ta może wyleczyć z szaleństwa pozostawiając pozostałe funkcje pacjenta nienaruszone. Źwiat medyczny uwierzył, a Moniz otrzymał w 1949 roku nagrodę Nobla za swoje odkrycia.
Gdy moda na lobotomie dotarła do Ameryki dr Walter Freeman stwierdził, że najbardziej potrzebujący zabiegów pacjenci szpitali psychiatrycznych nie będą mieć do niej dostępu, ze względu na wymagania techniczno-medyczne. Żaden ze szpitali psychiatrycznych nie dysponował salą do operacji na otwartym mózgu. Freeman opracował nową technikę, która polegała na tym, że poprzez oczodół, w płat czołowy pacjenta wbijano szpikulec do lodu. Często bez zachowania sterylności. Freeman podróżował po kraju zostawiając za sobą tysiące nieodwracalnie okaleczonych ludzi.
Ostatecznie metodę zarzucono jako nieludzką i brutalną, a jej zła sława została jeszcze spotęgowana przez dzieła literackie i filmowe z „Lotem nad kukułczym gniazdem” na czele.
Autor: Ludmiła Chludzińska
Poniżej prezentuję opis kilku historycznych aspektów psychiatrii. Bardziej jako ciekawostki, niż naukowe opisy. Część z nich jest straszna, część śmieszna. Najważniejsze to pamiętać o tym, że współczesna medycyna ma zupełnie inny charakter, a na jej pierwszym miejscu stoi dobro pacjenta.
src="http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
TREPANACJA
Już w starożytności życie miało swoje ciemne strony – wojny, pojedynki, pijatyki, uczty, igrzyska, ludzie często kończyli z dziurą w głowie, co potwierdzają liczne wykopaliska archeologiczne. Część z tych znalezisk różni się od pozostałych – brzegi otworów są regularne, a zostały one wykonane zdecydowanie przed śmiercią delikwenta. Są to ślady po jednej z pierwszych form leczenia psychiatrycznego – trepanacji.
Teoria wyjaśniająca skuteczność trepanacji była prosta – źródłem wszelkiego szaleństwa są demony zamieszkujące wewnątrz głowy, aby się ich pozbyć należy stworzyć im otwór wyjściowy. Pomimo braku anestetyków, sterylizacji, czego efektem była wysoka śmiertelność pacjentów, była to niezwykle popularna metoda we wszystkich cywilizacjach starożytnych – egipskiej, greckiej, Majów, rzymskiej, Dalekiego Wschodu. Praktyki te zaniechano po opracowaniu innych, mniej inwazyjnych metod, a trepanację wykonuje się obecnie tylko w razie ewidentnej potrzeby neurologicznej.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że współcześnie istnieje międzynarodowe stowarzyszenie lobbujące na rzecz częstszego wykorzystania trepanacji w leczeniu.
HISTERIA
Dawno, dawno temu kobiety cierpiące na rozmaite problemy psychiczne (łącznie z omdleniami i nerwowością) były diagnozowane jako ofiary histerii. Ojciec medycyny, Hipokrates, uważał, że główną przyczyną histerii jest ... wędrująca macica. Kolejny wielki epoki Plato wyjaśniał ten fenomen jak efekt zbyt długiego nie zachodzenia w ciążę. Macica była wtedy zła i niezadowolona, i zaczynała wędrować po całym ciele, uciskając nawet drogi oddechowe, i doprowadzając kobiety do stanu histerii. Konsekwentnie jako leczenie histerii zalecano różne metody uspokajania macicy – włączając wąchanie różnych specyfików, które miały za zadanie odstraszyć macicę od zbliżania się do dróg oddechowych. Jako najskuteczniejszą terapię zalecano małżeństwo i wydawanie na świat potomstwa, jako, że przy porodzie macica jakoś zawsze umiała znaleźć drogę na właściwe miejsce.
Pojęcia histerii jako odrębnej jednostki chorobowej używano aż do XIX wieku, kiedy to zaczęto wyodrębniać schorzenia psychiatryczne takie jak depresja, czy zaburzenia lękowe.
TERAPIA ROTACYJNA
Dziadek Karola Darwina, imieniem Erazm był człowiekiem wielu talentów – poeta, lekarz, przyrodnik, filozof, wynalazca. Jego pomysły często były traktowane z przymrużeniem oka, po części na ich śmiałe i nowatorskie jak XVIII wiek podejście, po części ze względu na ich ... niedorzeczność. Przykładem takiej niedocenionej idei jest terapia rotacyjna. Pomysł był prosty – sen wspomaga leczenie chorób, więc należy chorego wprowadzić w stan snu za pomocą szybko obracającego się łóżka.
Po wielu latach pomysł ten podchwycił amerykański psychiatra, jeden z sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości – Benjamin Rush. Argumentując, że wirowanie poprawia ukrwienie mózgu, zastosował łóżko obrotowe do leczenia pacjentów psychiatrycznych. Niestety, oprócz silnych zawrotów głowy, nie udało się uzyskać żadnych innych efektów.
MESMERYZM
Austriacki lekarz Franz Mesmer działający pod koniec XVIII wieku był prekursorem teorii fluidów odpowiedzialnych za emocje i sympatie człowieka. Mesmer uważał, że część chorób jest efektem okresowego oddziaływania księżyca na fluidy, podobnie jak przypływy i odpływy oceanów. Problem eliminacji tego wpływu Mesmer rozwiązał bardzo prosto – użył magnesów, uważając, że grawitacja i magnetyzm mają wiele wspólnego, wszak w jednym i drugim chodzi o oddziaływaniu jednych obiektów na drugie. Terapia była prosta – w różnych miejscach ciała pacjenta umieszczano magnesy starając się przeciwdziałać negatywnym wpływom grawitacji księżyca na naturalny przepływ fluidów w ciele. Wielu chorych zgłaszało cudowne ozdrowienia, jednak świat medyczny nigdy nie uznał mesmeryzmu za metodę naukową, a jej pozytywne rezultaty zakwalifikowano jako efekt placebo. Mesmer przeszedł do historii jako ojciec współczesnej hipnozy, ze względu na odkrycie potęgi sugestii.
FRENOLOGIA
Na przełomie XVIII i XIX wieku lekarz niemiecki Franz Gall opracował teorię frenologii, która opierała się na przekonaniu, że osobowość człowieka jest zapisana w subtelnych zagłębieniach i wybrzuszeniach czaszki. Częściej używane obszary mózgu stają się większe podobnie jak np. mięśnie, powodując powstawanie na czaszce wypukłości. Badania Galla koncentrowały się na określeniu, które obszary głowy odpowiadały za jakie cechy człowieka – przykładowo niewielkie wypukłości nad uszami miały świadczyć o charakterze destrukcyjnym, a cienkie wgłębienia na dolnej części karku były oznakami dużego popędu seksualnego.
Frenolodzy zajmowali się głównie diagnozowaniem zaburzeń, w dodatku bez większych sukcesów, jednak Galla uważa się za prekursora badań nad lokalizacją ośrodków funkcyjnych mózgu.
HYDROTERAPIA
Pod pojęciem hydroterapii nie kryje się tutaj wylegiwanie w jacuzzi czy kąpiel z pianką. W XIX i początkach XX wieku stosowano różnego rodzaje kąpiele i natryski do leczenia schorzeń psychiatrycznych. Szczegóły dobierano w zależności od pacjenta – osoby nadpobudliwe poddawano działaniu długich, relaksujących kąpieli w ciepłej wodzie, gdy osoby apatyczne stymulowano natryskami. Niestety niektórzy lekarze potraktowali hydroterapię nie jako zabiegi wspomagające leczenia, a jako metodę podstawową. Przykładowo stosowano trwające kilka dni kąpiele w lodowatej wodzie, dodatkowo okładając głowę pacjenta lodem oraz zakrywając jego oczy i uszy. Jeszcze w okresie II wojny światowej do leczenia alkoholików stosowano bicze wodne – na przemian lodowate i gorące, przy czym pacjent był przywiązywany do ściany, a intensywność natrysków tak duża, że pozostawiały sińce na skórze.
MALARIA
Julius Wagner von Jauregg był austriackim lekarzem, który w roku 1917 zrewolucjonizował leczenie syfilisu. Przedtem choroba ta była niezwykle rozpowszechniona, i u wielu pacjentów dochodziło do powikłań mózgowych, określanych wtedy mianem dementia paralytica, na które składały się objawy manii, paranoi, dezorientacji, apatii, pacjenci bywali agresywni, miewali skłonności samobójcze. Jauregg eksperymentował z leczeniem tych schorzeń za pomocą wysokiej gorączki, którą wywoływał zastrzykami zawierającymi np. prątki gruźlicy. Przełom nastąpił dopiero po zastosowaniu zarodźców malarii. Jauregg za swoje odkrycie otrzymał nagrodę Nobla, a jego metoda przestała być używana, gdy okryto, że dużo skuteczniejsze i bezpieczne w leczeniu syfilisu są antybiotyki.
LOBOTOMIA
Portugalski lekarz Egas Moniz wierzył, że za choroby psychiczne są przeważnie odpowiedzialne zaburzenia funkcjonowania neuronów płata czołowego mózgu. Gdy usłyszał o przypadku bardzo agresywnej małpy, która po wypadku, w którym została ciężko ranna w czoło, całkowicie zmieniła swe zachowanie, Moniz rozpoczął badania nad wykorzystaniem tego efektu o swoich pacjentów. W ten sposób została opracowana procedura lobotomii czołowej. Badania przeprowadzone przez Moniza wykazały, że metoda ta może wyleczyć z szaleństwa pozostawiając pozostałe funkcje pacjenta nienaruszone. Źwiat medyczny uwierzył, a Moniz otrzymał w 1949 roku nagrodę Nobla za swoje odkrycia.
Gdy moda na lobotomie dotarła do Ameryki dr Walter Freeman stwierdził, że najbardziej potrzebujący zabiegów pacjenci szpitali psychiatrycznych nie będą mieć do niej dostępu, ze względu na wymagania techniczno-medyczne. Żaden ze szpitali psychiatrycznych nie dysponował salą do operacji na otwartym mózgu. Freeman opracował nową technikę, która polegała na tym, że poprzez oczodół, w płat czołowy pacjenta wbijano szpikulec do lodu. Często bez zachowania sterylności. Freeman podróżował po kraju zostawiając za sobą tysiące nieodwracalnie okaleczonych ludzi.
Ostatecznie metodę zarzucono jako nieludzką i brutalną, a jej zła sława została jeszcze spotęgowana przez dzieła literackie i filmowe z „Lotem nad kukułczym gniazdem” na czele.
Autor: Ludmiła Chludzińska
Dodaj do: |
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Świetne! | 100% | [1 głos] | |
Bardzo dobre | 0% | [Brak oceny] | |
Dobre | 0% | [Brak oceny] | |
Średnie | 0% | [Brak oceny] | |
Słabe | 0% | [Brak oceny] |