23 Listopada 2024
Reklama
Grupa doświadczonych psychiatrów i psychologów w Kłodzku
psychiatra wrocław, psychoterapeuta wrocław, specjalista psychiatra
Leczenie zaburzeń odżywiania - anoreksja i bulimia we Wrocławiu
Nasze Strony
RSS
Ostatnie newsy - Ostatnie newsy
Ostatnie artykuły - Ostatnie artykuły
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Depresja w służbie masochizmu
Sedno słowa masochizm w głębszym bądź płytszym znaczeniu ale jest znane każdemu. Wątkami masochistycznymi przepełnione są media, choć nie zawsze interpretacje określonego zjawiska jakimi się one posługują są prawidłowo oceniane w moim mniemaniu.

Masochizm kobiet jest czymś co mnie bulwersuje najbardziej, chociaż to co ja widzę i poczytuję jako masochizm, bardzo często jest okazywane społeczeństwu jako sadyzm, czyli drugą stronę, w rozumieniu zadawania cierpienia.

Zastanówmy się czy można potraktować niechęć do leczenia depresji jako przejaw masochizmu? Wg. twórcy tego określenia, niemieckiego psychiatry, neurologa i kryminologa, Richarda von Krafft-Ebinga, masochizm jest dewiacją seksualną polegającą na osiąganiu satysfakcji seksualnej poprzez przyjmowanie cierpienia jakie zadaje partner lub zadawanie je sobie samemu. I tylko taki sposób jest satysfakcjonujący. Gdyby popatrzeć na problem tylko poprzez aspekt seksualności, temat byłby zbyt prosty. Ale seksualność, popędowość, to z analitycznego punktu widzenia przejaw libidynalności czyli chęci do życia.

Psychoanaliza podjęła ten temat na nowo i określiła mianem "masochistycznego charakteru", a ja bym odważyła się powiedzieć, że jest to coś na kształt "masochistycznej osobowości". A jeśli tak, to czy można pokusić się o myśl, że mamy tu do czynienia z jakąś formą uzależnienia..?

W jakiś sposób temat ten podjął Sigmund Freud twierdząc, że życie w takiej formie w jakiej musimy dźwigać jego brzemię jest dla nas za ciężkie i przynosi zbyt wiele bólu, rozczarowań, nierozwiązywalnych zadań. Aby to znieść nie możemy obyć się bez środka uśmiercającego. Istnieją trzy takie rodzaje środków:

- odwrócenie uwagi - pozwalające bagatelizować naszą niedolę

- zaspokojenie zastępcze, które je zmniejsza

- środki odurzające, które sprawiają, że stajemy się na nie niewrażliwi.

Wg. Freuda:
- odwrócenie uwagi to np. działalność naukowa
- zaspokojenie zastępcze to coś co oferuje np. ogólnie rozumiana sztuka, czyli wszystko to co w porównaniu z rzeczywistością jest złudzeniem
- środki odurzające, wiadomo, wpływają na ciało, zmieniają jego chemizm. 1)
Warto jednak pamiętać, że każda choroba ciała, która trwa długo - a środki odurzające przyczyniają się do tego - jest źródłem cierpienia, które może stać się przyczyną depresji. Mamy tu więc swego rodzaju kwadraturę koła.

Wg. Ebinga, masochizm w swej definicji zawiera dwie podstawowe idee: potrzebę bycia poniżanym oraz niezdolność do jakiejkolwiek formy miłości.
Erich Fromm powiązał z masochizmem dwa dodatkowe czynniki:
- poczucie samotności
- i poczucie braku znaczenia

Z jednej strony zaczyna to być bardzo zbieżne z podłożem uzależnienia, z drugiej pokazują się symptomy depresji. Cokolwiek by do tego nie dodać, lub podjąć się próby polemiki, że przecież ze względu na poczucie osamotnienia dana osoba szuka więzi z innymi ludźmi - w efekcie okazuje się, że są to bardzo specyficzne relacje, oparte na potwierdzaniu swojej nicości, na bólu i cierpieniu.

Co się dzieje wówczas? Następuje wycofanie, dobrowolne osamotnienie, trzymanie się z dala od innych. To najbardziej znane i powszechnie stosowane sposoby chronienia się przed cierpieniem. Przed wywołującym lęk światem zewnętrznym człowiek nie może obronić się inaczej jak przez odwrócenie się od niego.
Odwrócenie się od świata zewnętrznego, wycofanie się z niego, to coś co znamy pod pojęciem depresji.

Zarówno osobowość masochistyczna jak i skłonność do popadania w depresję, ma swoje źródło w dzieciństwie, a dorosłe życie tylko ujawnia dawne konflikty wewnętrzne.
Problem, który chcę poruszyć tym artykułem jest spojrzenie na depresję z punktu niechęci jednostki do podjęcia leczenia, ewentualne trudności pojawiające się przy jej leczeniu, nieskuteczność itp. - czyli długotrwałe utrzymywanie stanu cierpienia.
Przypadki takie powinny być rozpatrywane nie tylko z płaszczyzny sytuacji bieżącej życia danej osoby, ale jej uwarunkowań dziecięcych, wychowawczych, rozwojowych. Obawiam się, że z uwagi na wysoką częstotliwość zachorowań leczenie skupia się na behawioralnym tu i teraz.

Izabela Rzeczkowska
1) Zygmunt Freud "Pisma Społeczne"




Dodaj do:

Komentarze
#1 | miCat dnia 17/08/2014 19:24
Temat dla mnie bardzo na czasie... taki dzisiejszy wręcz...
Dziś w notatniku (taka moja pisanina, jak już jest mi bardzo, bardzo źle i nie mam do kogo gęby otworzyć) zapisałam sobie:
[i]"Cały świat przeszkadza mi w Pójściu Po Receptę. Pan Wielki Dół nie chce, żebym poczuła się lepiej. Mam cierpieć za "milijony". Mam się babrać w cierpieniu i rozpryskiwać cierpienie na tych, których najbardziej kocham... "[/i]
oraz:[i]
"Pan WD chce, żebym czuła się źle. Codziennie zalewa moje stopy betonem: "tu będziesz stać i wymyślać nowe wymówki, bo nie możesz poczuć się lepiej, nie wolno ci poczuć sie lepiej!"
(...) Mam ochotę wbić sobie coś ostrego w ciało i patrzeć na wypływającą krew. Tego też nie zrobię. Cała jestem zalana tym betonem. Nie mogę się ruszyć w żadną stronę. Dlaczego, Ukochany Mi Nie Pomożesz?"[/i]
A przecież logicznym wydaje się, że jak człowiekowi jest źle, to powinien dążyć do poprawy swojego stanu. Może mój Pan WD, to po prostu masochizm właśnie...? Chyba nigdy tego nie zrozumiem...
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 0% [Brak oceny]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [Brak oceny]
Dobre Dobre 50% [1 głos]
Średnie Średnie 50% [1 głos]
Słabe Słabe 0% [Brak oceny]

51,675,248 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024