23 Listopada 2024
Reklama
Grupa doświadczonych psychiatrów i psychologów w Kłodzku
psychiatra wrocław, psychoterapeuta wrocław, specjalista psychiatra
Leczenie zaburzeń odżywiania - anoreksja i bulimia we Wrocławiu
Nasze Strony
RSS
Ostatnie newsy - Ostatnie newsy
Ostatnie artykuły - Ostatnie artykuły
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Nic nie pamiętam..
Otwieram oczy, nie wiem gdzie jestem, coś mi strasznie przeszkadza, chcę się tego pozbyć jak najszybciej. Zrywam się na łóżku, chcę wstać. Podbiega pielęgniarka i lekarz, co pani robi? W głowie niesamowicie mi się kręci jestem osłabiona, pielęgniarka przytrzymuje mnie, z powrotem opadam na łóżko- nie mam siły. Mówię, że chcę do toalety, słyszę nie ma takiej potrzeby ma pani założony cewnik, o mało go pani nie wyrwała. .Do łóżka podchodzi tato, mówi mi, że jestem w szpitalu na Oddziale Toksykologii, że połknęłam bardzo dużą ilość tabletek. Jestem śpiąca, nic nie pamiętam, obok na łóżku leży chłopak jest przywiązany pasami coś krzyczy. Ciągle przychodzą coś sprawdzają, robią badania albo pobierają krew. Jestem półprzytomna, coś pytają nawet nie wiem czy odpowiadam, nie mam siły. Chcę żeby zostawili mnie w spokoju, powieki same mi opadają. Podobno wyrywałam sobie kroplówki. Posiniaczone z każdej strony i bolące ręce długo mi jeszcze o tym przypominają.

Na drugi dzień zostaję przeniesiona na zwykłą salę, ciągle podłączają mi nowe kroplówki, właściwie to aby to pamiętam. Jestem jak nieprzytomna nic do mnie nie dociera. Rano wizyta, ludzie w białych fartuchach patrzą się na mnie, z ust ordynator oddziału słyszę, to ta młoda dziewczyna po próbie samobójczej, zatrucie wenlafaksyną. Nic mnie nie pyta, uśmiecha się, słyszę jeszcze taka ładna dziewczyna. Na sali 4 łóżka, zbytnio nawet nie pamiętam, kto tam leżał. Znowu przychodzi pielęgniarka, mówi, że wyjmie mi cewnik. Nareszcie. Strasznie osłabiona ale mogę już chodzić samodzielnie do łazienki, która zresztą jest na sali i mam do niej dwa kroki. Na drugi dzień wychodzę, na toksykologii byłam 4 dni, mój stan był ciężki połknęłam 136 tabletek. Na karcie informacyjnej przeczytam: Konsultacja psychiatryczna: pacjentka podsypiająca nie odpowiadająca na zadawane pytania. Nic nie pamiętam. Ze szpitala wychodzę bardzo osłabiona i jeszcze naćpana. Mam skierowanie na oddział ogólno psychiatryczny, tato zawozi mnie do leczącego mnie lekarza. Słyszę pytanie:dlaczego wypiła pani tyle tabletek? Nie odpowiadam. Mówi, że muszę zostać, nie chcę się zgodzić. Słyszę, że jest to konieczne. Widząc, że nie mam wyjścia i siły proszę o następny dzień, że muszę pojechać do domu. Lekarz nie chce się zgodzić, ale w końcu wyraża zgodę. Chyba widząc moje osłabienie i totalne naćpanie, zaufał, że nic nie jestem w stanie sobie zrobić. Miał racje wtedy nie miałam siły nawet ruszać powiekami. Gdy wychodzę z tatą z budynku, słyszę jak mówi do niego, tylko niech ją pan na pewno jutro przywiezie.

Na Oddziale Nerwic spędziłam 3 miesiące, pierwszych dwóch tygodni nie pamiętam, dosłownie wyjęte z życiorysu. Było ciężko i trudno, miałam zaburzenia pamięci co strasznie przeżywałam, brak koncentracji, momentami dość silne napięcie. Powoli doszłam do siebie. Dość długo na pytanie, czy żałuję, że mi się nie udało, odpowiadałam - tak. Teraz, teraz uczę się żyć od nowa.
Dodaj do:

Komentarze
#1 | modliszka dnia 21/09/2010 14:43
oby to była kropka nad 'i' a nie kolejny przecinek w Twoim życiu
#2 | martyna dnia 21/09/2010 16:43
Nadi dziękuje.
#3 | Nadzieja dnia 21/09/2010 19:27
Właściwie to nie wiem co mnie napadło, że to wszystko napisałam i wysłałam. Potem zastanawiałam się co ja takiego zrobiłam, stwierdziłam, że Makro tego nie opublikuje.Ale gdy zobaczyłam, że jednak, to wystraszyłam się...
Tak,[b]Modliszka[/b], oby tak było.Wink
[b]Martyna[/b]Buziak
#4 | Makro dnia 21/09/2010 22:44
Chyba nie uciekniemy przed takimi tematami, mimo że miałem obawy przed umieszczeniem tego artykułu. Na końcu jest jednak to pozytywne przesłanie, chociaż może za mało zaakcentowane.
Acha, przyznaję że trochę wyedytowałem to co napisałaś, ale to raczej kosmetyczne zmiany i pewne dla Nadziei zrozumiałe.
#5 | Nadzieja dnia 22/09/2010 08:53
Dzięki MakroWink
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?

51,675,721 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024